PŚ w łyżwiarstwie szybkim. Abratkiewicz: w Obihiro nie należy spodziewać się rekordów
Polscy panczeniści od kilka dni przebywają w japońskim Obihiro, gdzie w piątek rozpocznie się sezon Pucharu Świata. "Ten tor nie jest zbyt szybki, więc nie należy się spodziewać świetnych wyników czy rekordów życiowych" - przypomniał trener główny reprezentacji Paweł Abratkiewicz.
"Niektórzy z naszych zawodników mieli problemy z aklimatyzacją. Pojawiły się kłopoty żołądkowe i ze snem. To w zasadzie normalne, gdyż trzeba się przyzwyczaić do innych pór posiłków. Do tego dochodzi aż osiem godzin różnicy w stosunku do czasu polskiego" - powiedział PAP Abratkiewicz.
Japonia po okresie pandemii Covid-19 powraca do kalendarza PŚ panczenistów. Położone na wyspie Hokkaido Obihiro w przeszłości gościło już zawody tej rangi.
"Obihiro wygląda na miasto, w którym wiele centrów handlowych się pozamykało. Niby życie toczy się tu normalnie, ale wygląda na to, że różne firmy nie wytrzymały skutków pandemii i zakończyło działalność. W hotelu czy w hali nie mamy obowiązku noszenia maseczek" - opisał swoje wrażenia szkoleniowiec.
Jego zdaniem tor w Obihiro nie należy do szybkich, dlatego nie należy spodziewać się rekordów.
"Chcemy zająć jak najwyższe miejsca w poszczególnych zawodach Pucharu Świata, co przełoży się na start w styczniowych mistrzostwach Europy w Heerenveen i wyznaczonych miesiąc później mistrzostwach świata na dystansach w Calgary. To nasz główny cel. Ważna też jest pierwsza +40+ klasyfikacji generalnej na koniec sezonu. W zależności od liczby zajętych miejsc w tym gronie dostajemy możliwość wystawienia kolejnych zawodników w następnej edycji" - uzupełnił.
Szkoleniowiec wspomniał, że podobnie jak w poprzednim cyklu - męski zespół wygrał w Calgary, a indywidualnie Damian Żurek zaliczył podium w Tomaszowie Maz. - w międzynarodowej stawce powinni się liczyć sprinterzy. Dobrym prognostykiem w grupie biegów średnich i długich był niedawny sprawdzian w Inzell, w którym wyróżniła się Karolina Bosiek.
Przygotowania do nowego sezonu kadrowicze rozpoczęli w maju na Majorce. Później część grupy, która podporządkowana jest głównemu trenerowi, czyli specjaliści od biegów średnich i długich, przeniosła się do Zieleńca. Pierwsze zajęcia na lodzie w Tomaszowie Maz. zaczęły się w lipcu i trwały trzy tygodnie. W kolejnym miesiącu biało-czerwoni przebywali na wysokogórskim zgrupowaniu w Font Romeu we Francji. Późniejszy pobyt na obozie w niemieckim Inzell się przedłużył, gdyż tor w Tomaszowie Maz. pod koniec października nie był jeszcze gotowy.
"Spółka Tomaszowskie Centrum Sportu ze względu na koszty postanowiła nie mrozić toru. Siłą rzeczy przedłużyliśmy pobyt w Inzell do ponad 30 dni. W sumie jednak przez sześć dni byliśmy pozbawieni treningów na lodzie. Zobaczymy, jak to wpłynie na nasze wyniki" - zakończył Abratkiewicz.
Kadra na zawody w Azji - tydzień po Obihiro odbędą się zmagania w Pekinie - liczy 14 osób. Tworzą ją: Martyna Baran, Andżelika Wójcik, Marek Kania, Piotr Michalski, Jakub Piotrowski, Damian Żurek, Karolina Bosiek, Magdalena Czyszczoń, Natalia Jabrzyk, Olga Piotrowska, Iga Wojtasik, Marcin Bachanek, Artur Janicki i Szymon Palka.(PAP)
Autor: Marek Skorupski
gn/