Putin stoi za uruchomieniem nowej linii lotniczej. Będzie mogła latać nad Polską. Może być wykorzystywana do przemytu migrantów

2023-12-22 13:51 aktualizacja: 2023-12-22, 14:04
Władimir Putin, Fot. PAP/EPA/MIKHAEL KLIMENTYEV/SPUTNIK/KREMLIN POOL
Władimir Putin, Fot. PAP/EPA/MIKHAEL KLIMENTYEV/SPUTNIK/KREMLIN POOL
Na 23 grudnia planowane jest pierwsze połączenie w ramach nowej linii lotniczej, mającej wspomagać przemyt ludzi. Trasa będzie łączyć Stambuł z Mińskiem, z ominięciem unijnych sankcji – zaalarmował portal dziennika "Bild", powołując się m.in. na informacje polskich służb bezpieczeństwa.

"Czy Rosjanie uruchomią nową linię lotniczą dla uchodźców tuż przed Bożym Narodzeniem?" – zastanawia się "Bild", podkreślając, że "polskie służby bezpieczeństwa ostrzegają przed nowym, zorganizowanym napływem uchodźców przez Rosję i Białoruś".

Częścią tego procederu mają być rejsy nowej "rzekomo tureckiej" linii lotniczej Southwind.

"Władze białoruskie poinformowały w piątek, że turecka czarterowa linia lotnicza Southwind Airlines wprowadza bezpośrednie loty pomiędzy największymi miastami Białorusi i Turcji" – dowiedział się "Bild".

Cena za przelot jest "okazyjna", wynosi bowiem 700 rubli białoruskich (około 195 euro).

Inną przewagą nad białoruskimi liniami lotniczymi Belavia, objętymi unijnymi sankcjami, jest czas przelotu między Turcją i Białorusią. Liniom Southwind zajmie to prawie dwie godziny mniej, ponieważ ten turecki przewoźnik będzie mógł latać bezpośrednio nad Polską, a Belavia musi latać okrężną drogą - nad Rosją. Natomiast Turkish Airlines odwołały połączenia z Mińskiem pod naciskiem UE – przypomniał "Bild".

Wiele wskazuje na to, że Southwind jest firmą turecką jedynie ze względu na siedzibę w Antalii, która została tam zarejestrowana wkrótce po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Trzy samoloty i większość personelu pochodzą z Nordwind Airlines - rosyjskich linii lotniczych z siedzibą w Moskwie. W pośredni sposób firma podlega też rosyjskiej spółce Pegas Touristik, należącej do "rosyjskiego małżeństwa o częściowo tureckich korzeniach".

"Białoruscy niezależni dziennikarze podejrzewają, że linia lotnicza służy jedynie obchodzeniu sankcji nałożonych na Rosję. Polskie władze są pewne: ten biznes służy interesom władcy Kremla Władimira Putina" - podkreślił "Bild".

"Bild", powołując się na wewnętrzne ustalenia polskiego MSW, powiadomił o istnieniu "bardzo wysokiego ryzyka" ukierunkowanego przemytu nielegalnych migrantów do Europy Zachodniej za pośrednictwem nowej linii lotniczej. Jak dodano, Rosja i Białoruś zintensyfikowały w ostatnim czasie "operację hybrydową", która ma zaostrzyć kryzys migracyjny, a tym samym polityczny w zachodniej Europie - zwłaszcza w Niemczech.

Po powrocie białoruskiego dyktatora Alaksandra Łukaszenki z Dubaju (gdzie przebywał na światowym szczycie klimatycznym) polskie władze odnotowały duży wzrost (do 100 dziennie) naruszeń na granicy z Białorusią – poinformował "Bild".

Podkreślił też, że w arabskich sieciach społecznościowych ukazują się informacje o wprowadzaniu przez Niemcy bardziej rygorystycznych przepisów azylowych i granicznych. W ocenie polskich służb bezpieczeństwa może to wpływać na zwiększenie się ruchu "w ostatniej chwili" – zarówno na granicy, jak też za pośrednictwem nowej linii lotniczej Stambuł–Mińsk. (PAP)

kw/

Prasa