Rafał Trzaskowski: zawsze będziemy pomagali tym, którzy potrzebują, zwłaszcza gdy walczą za naszą wolność
Zawsze będziemy pomagali tym, którzy tej pomocy potrzebują, zwłaszcza tym, którzy walczą za naszą wolność - zadeklarował w sobotę w Inowrocławiu kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski. Podkreślił, że Ukraina właśnie walczy i potrzebuje pomocy.
Trzaskowski podkreślał na spotkaniu w Inowrocławiu, że choć prezydent Andrzej Duda "czasem mówił o UE coś, czego mówić nie powinien" to, jeśli chodziło kwestie bezpieczeństwa, zbrojenia się, planów na wypadek rzeczy nieprzewidzianych, czy tego, że trzeba wspierać walczącą z agresją Ukrainę wszyscy - także on sam - byli zgodni. "Niestety ostatnio w kampanii wyborczej słyszymy coś odwrotnego, że jednak mój konkurent pod znakiem zapytania stawia przyszłą perspektywę Ukrainy w NATO, że zaczyna się zastanawiać" - powiedział Trzaskowski.
W sobotę wspierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki zaznaczył na spotkaniu w Suwałkach, że odkąd jest prezesem Instytutu Pamięci Narodowej wspiera Ukrainę, ale - według niego - kraj, który nie pozwala na pochowanie polskich ofiar, nie może być częścią wspólnoty europejskiej. Wcześniej deklarował, że do czasu rozwiązania sprawy "ekshumacji ofiar ludobójstwa wołyńskiego" nie widzi przyszłości Ukrainy w Unii Europejskiej i w NATO.
Trzaskowski nawiązał też do tego, że minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar skierował niedawno wniosek do Sejmu o uchylenie immunitetu posłowi PiS, b. szefowi MON Mariuszowi Błaszczakowi. Prokuratura chce mu postawić zarzuty przekroczenia uprawnień w związku z tym, że jako minister obrony w lipcu 2023 r. odtajnił, a we wrześniu 2023 r. upublicznił fragmenty Planu Użycia Sił Zbrojnych RP WARTA-00101 - dokumentu z 2011 r. dotyczącego obrony kraju przed ewentualnym atakiem Rosji.
"Zawsze będziemy pomagali tym, którzy tej pomocy potrzebują"
Trzaskowski ocenił, że było to "igranie z naszym bezpieczeństwem". "I na to nigdy nie będzie zgody" - zapowiedział.
"Chciałem powiedzieć, że zawsze będziemy pomagali tym, którzy tej pomocy potrzebują, zwłaszcza tym, którzy walczą za naszą wolność, bo dzisiaj Ukraina walczy za naszą wolność, że będziemy wzmacniać nasze bezpieczeństwo" - deklarował.
Przekonywał, że "inni mówili, że trzeba coś zrobić na wschodniej granicy Polski", a "nie potrafili tam wbić w sposób efektywny nawet jednego słupka". "My wprowadzamy program Tarcza Wschód i zapewniamy bezpieczeństwo na naszej wschodniej granicy. I dalej będziemy to robić" - podkreślił Trzaskowski.
Nawiązał też do innej wypowiedzi Karola Nawrockiego - z jego sobotniego spotkania z wyborcami w Augustowie (podlaskie). Popierany przez PiS kandydat zadeklarował tam, że doprowadzi do obniżenia cen energii elektrycznej o 33 proc. w ciągu 100 dni od objęcia urzędu prezydenta.
Trzaskowski przypomniał, że on sam temat energii poruszył podczas swojego pierwszego wystąpienia jako kandydata na prezydenta - w Gliwicach. Przypomniał, że rząd ceny energii zamroził. Odnosząc się do zapowiedzi Nawrockiego kandydat KO ocenił, że "w związku z tym, co się działo w ostatnich latach za rządów PiS, to brzmi jak ponury dowcip". Przekonywał, że "od końca PiS po ostatni ponad rok rząd już obniżył cenę energii o prawie 30 proc". Jak zaznaczył, to nadal za mało.
"Natomiast to jest coś nieprawdopodobnego, że ci wszyscy politycy z PiS, oni cierpią na jakiś bardzo dziwny przypadek amnezji, bo oni nie pamiętają co robili" - powiedział, zaznaczając, że on sam dokładnie pamięta, co się w ostatnich latach działo.
"Olbrzymie pieniądze wynegocjowane na transformację energetyczną oni zmarnowali, przepalili w piecu, nie inwestowali. Właściwie wykończyli możliwość inwestycji w odnawialne źródła energii, w energię wiatrową. Przez lata nic się nie działo. Opowiadali, że będą budować wielkie przemysłowe inwestycje. Pamiętacie Ostrołękę? 1,5 mld zł wyrzucone w błoto. Opowiadali, że będzie elektrownia atomowa? Nic w tej sprawie się nie zadziało. Dopiero w tej chwili mamy pieniądze, dopiero w tej chwili zaczynamy te elektrownie budować" - powiedział Trzaskowski.
Przekonywał, że politycy rządu PiS natomiast "sprowadzali tonami ruski węgiel". "I to są ich dokonania, jeśli chodzi o energetykę" - ocenił. Podkreślał, że działo się to wtedy, gdy cała UE wprowadzała prawo dotyczące niezależności energetycznej. Mówił o politykach PiS, że "przez ich gnębienie demokracji" pieniądze dla Polski, także na ten cel, zostały zablokowane.
"Oni dziś próbują nas pouczać, ludzie, którzy doprowadzili do tego, że nie było inwestycji, nie było transformacji energetycznej, był ruski węgiel i nie było miliardów, które pomogłyby nam inwestować w nasz przemysł, żeby można było inwestować w naszą sieć przesyłową, by można było budować rozproszone magazyny energii" - podsumował Trzaskowski. Zaznaczył, że gdyby wszystkie te działania zostały podjęte, ceny energii obecnie byłyby inne i byłaby ona tańsza o 20 proc.
Trzaskowski: potrzeba nam prezydenta, który będzie umiał powiedzieć "nie"
Potrzeba nam prezydenta, który będzie współpracować z rządem, będzie umiał zgłaszać swoje propozycje i jak będzie trzeba powiedzieć "nie" - mówił Rafał Trzaskowski w Inowrocławiu.
Kandydat zaznaczył, że "nie jest nam potrzebny prezydent, który będzie jeździł po instrukcje na ul. Nowogrodzką (siedziba PiS - PAP), a potem nawet nie będzie umiał się do tego przyznać", "nie jest nam potrzebny ktoś, kto będzie w stu procentach zależny i będzie kolejnym +długopisem+"
Trzaskowski podkreślił, że dzisiaj potrzebny jest prezydent, który wspiera rząd i jest gotów rozwiązywać problemy, a jeżeli rząd robi coś za wolno, to powinien "pogonić rząd do roboty, zainspirować do działania". Zaznaczył, że prezydent w razie potrzeby powinien wziąć sprawy w swoje ręce, zgłosić swoją inicjatywę i sam zacząć działać.
"Potrzeba nam dzisiaj prezydenta, który łączy, a nie dzieli, który jest w stanie odbudować poczucie wspólnoty. Dosyć już dzielenia, trzeba szukać tego, co nas łączy, bo czasy są wyjątkowe. Dzisiaj bezpieczeństwo jest najważniejsze i żeby radzić sobie z tymi wyzwaniami musimy być razem, skupiać się na tym, co możemy razem zrobić" - mówił wiceszef PO.
Trzaskowski zwrócił uwagę, że "nie stać nas na kolejny konflikt +na górze+, na konflikt pomiędzy kimś, kto myśli, że miejsce Ukrainy jest być może w łapach (Władimira) Putina, skoro kwestionuje członkostwo Ukrainy w NATO, między takim prezydentem a rządem, który chce sensownej polityki zagranicznej, który chce wziąć i bierze odpowiedzialność za bezpieczeństwo Polaków".
Kandydat na prezydenta podkreślił też, że Polska potrzebuje też prezydenta, który będzie w stanie rozmawiać w UE rozmawiać jak partner z partnerem, powiedzieć im, że trzeba się zbroić i wziąć za siebie odpowiedzialność i więcej wydawać na obronność.
(PAP)
wni/ rau/ aszw/gn/