Rok po zamachu na Ficę. Rząd Słowacji i opozycja oskarżają się o szerzenie mowy nienawiści
Rok po zamachu na premiera Słowacji Roberta Ficę rządzący i opozycja zarzucają sobie nawzajem szerzenie mowy nienawiści. Z zapowiadanego zaraz po ataku pojednania nic nie wyszło, a Fico przekonuje, że może dojść do kolejnego zamachu na przedstawiciela władz.
Strzały padły 15 maja 2024 roku w mieście Handlova, w środkowej części Słowacji, gdzie na wyjazdowym posiedzeniu zebrał się słowacki rząd. Fico wyszedł przywitać się ze zwolennikami zgromadzonymi na placu i tam został czterokrotnie postrzelony przez emeryta, pisarza Juraja C. Ochrona i policjanci zatrzymali go na miejscu.
W szpitalu w pobliskiej Bańskiej Bystrzycy lekarze zajęli się premierem, a zszokowana opinia publiczna domagała się od głęboko podzielonych polityków pojednania. Apele o jedność rozbiły się jednak m.in. o prezentowane przez obóz władzy przekonanie, że winę za zamach ponosi opozycja. C., który bywał na wiecach organizowanych przez przeciwników Ficy, został nazwany "aktywistą", a po kilku miesiącach akt oskarżenia wobec niego nie dotyczył próby zabójstwa z premedytacją, lecz aktu terroru. C. przebywa w areszcie, a początek procesu wyznaczono na 8 lipca.
Fico na czele słowackiego rządu
Celem zamachu był polityk, który kilka miesięcy wcześniej wrócił do władzy po pięciu latach spędzonych w opozycji. Fico ponownie stanął na czele rządu w październiku 2023 r., kiedy jego partia Kierunek – Słowacka Socjaldemokracja (Smer-SSD) po raz piąty wygrała wybory parlamentarne. Wcześniej Fico kierował rządem w latach 2006-2018 z dwuletnią przerwą (2010-2012).
Powrót Ficy do władzy oznaczał błyskawiczne zmiany kadrowe i trwające dłużej zmiany instytucjonalne. Głębokie zmiany w prawie karnym i nowa ustawa o radiu i telewizji doprowadziły do protestów na Słowacji i ściągnęły na rząd krytykę Unii Europejskiej. Objęcie władzy przez Ficę oznaczało także zmiany w podejściu do walczącej z rosyjską agresją Ukrainy. Premier ograniczył pomoc dla Kijowa do spraw humanitarnych, chociaż nie zakazał sprzedaży Ukrainie słowackiego uzbrojenia z prywatnych zakładów. Krytykował też antyrosyjskie sankcje.
Oskarżenia w stronę opozycji
Obóz władzy twierdzi, że opozycja swoją reakcją na działania rządu doprowadziła do tego, że w Handlovej padły strzały. Sprawca nazywany jest aktywistą opozycji, przytaczana jest jego korespondencja elektroniczna mająca sugerować, że odpowiedział na zapotrzebowanie partii opozycyjnych, zdecydował się działać i chciał „usunąć” premiera. Przeciwnicy Ficy odrzucają takie oskarżenia i łączenie ich z próbą zamach.
Po podjętych bezpośrednio po zamachu, ale nieudanych próbach politycznego pojednania podziały na Słowacji jeszcze się pogłębiły. Jednym z powodów była podjęta w grudniu 2024 r. podróż Ficy do Moskwy i spotkanie z przywódcą Rosji Władimirem Putinem, która sprowokowała protesty na Słowacji. Oliwy do ognia dolały wypowiedzi bliskich współpracowników premiera, sugerujące możliwość wystąpienia Słowacji z UE. W odpowiedzi na protesty obóz rządzący twierdził, że ich celem jest przeprowadzenie w kraju zamachu stanu.
Od kilku tygodni już się o tym nie mówi, ale teraz premier i jego współpracownicy przekonują, że atmosfera polityczna w kraju tworzona przez opozycję może doprowadzić do kolejnego zamachu na przedstawiciela władz.
Piotr Górecki (PAP)
ptg/ akl/ grg/