O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Rosyjski atak na hotel w Krzywym Rogu. Polski wolontariusz: nie wiem, jak przeżyliśmy

Polski wolontariusz z Wielkiej Brytanii Karol Świacki był w epicentrum wybuchu po uderzeniu rosyjskiej rakiety w hotel w Krzywym Rogu w środę wieczorem, w wyniku którego zginęły cztery, a ranne zostały 32 osoby. „Nie wiem, jak to przeżyliśmy, uratowaliśmy się z gruzów” – powiedział PAP.

„Kończyliśmy jeść kolację w hotelowej restauracji i mieliśmy wychodzić, kiedy dostaliśmy na telefony wiadomość o alarmie. Gdybyśmy wyszli, to już byśmy nie żyli. Nasze pokoje zostały zniszczone, wszystko się tam zapadło, całe czwarte piętro zlikwidowane” – relacjonował.

Więcej

Rosjanie przeprowadzili atak rakietowy na krzywy Róg. Fot. PAP/	Mykola Kalyeniak (zdjęcie ilustracyjne)
Rosjanie przeprowadzili atak rakietowy na krzywy Róg. Fot. PAP/ Mykola Kalyeniak (zdjęcie ilustracyjne)

Rosjanie przeprowadzili atak rakietowy na krzywy Róg. Są ofiary śmiertelne i ranni

Świacki od 20 lat mieszka w Wielkiej Brytanii, lecz pozostaje polskim obywatelem. Po wybuchu wojny na pełną skalę Rosji przeciwko Ukrainie założył organizację Ukraine Relief. Obecnie wspiera ona rozbudowę i remonty ukraińskich szkół, zniszczonych przez rosyjską armię. To właśnie dlatego przyjechał w środę do Krzywego Rogu w obwodzie dniepropietrowskim na wschodzie Ukrainy.

Restauracja, w której siedzieli podczas ataku, znajdowała się na parterze. Byli tam współpracownicy Świackiego i ich ukraińscy przyjaciele, w tym ciężarna kobieta, która przyszła z dzieckiem.

"To była masakra”

„Jak uderzyła ta rakieta, to rozwaliła wszystko. W ułamku sekundy znaleźliśmy się w wielkim popiele, w ogniu, nie mieliśmy czym oddychać, nie wiedzieliśmy gdzie iść. To była masakra” - powiedział.

„W samym środku byliśmy. Ja nie wiem jak myśmy przeżyli. Ja się urodziłem na nowo, mogę panu tylko tyle powiedzieć. Cała nasza drużyna razem z małym dzieckiem, wszyscy uratowaliśmy się z gruzów po prostu. Wyszliśmy jak Feniks z popiołów” – podkreślił.

Ten wyjazd do Ukrainy jest 14. od początku działalności jego organizacji. Świacki mówił, że spędził w tym kraju łącznie 200 dni i wraz ze współpracownikami przekazał pomoc tysiącom ludzi. Teraz Ukraine Relief zajmuje się zrujnowanymi szkołami.

„Ukraina jest jednym ogromnym bólem i cierpieniem. Dziękuję Bogu, że to się stało, że byłem tego świadkiem, bo nagrania z tego ataku mogę teraz pokazać tym, co nie wierzą, że tutaj jest wojna, że to propaganda. Tym, którzy krytykują za pomaganie Ukrainie” – powiedział.

Wolontariusz stwierdził, że w kontekście tej wojny dziwi go postawa Stanów Zjednoczonych, które raptownie zmieniły politykę wobec Ukrainy.

„To jest nie do pomyślenia, co teraz robią Stany Zjednoczone, to woła o pomstę do nieba. Ludzie, trzeba się obudzić, obudzić w nas tę solidarność, bo tak nie może dalej być. Ten kraj (Ukraina) jest terroryzowany każdego dnia” – zaapelował.

Świacki wierzy, że Ukraina potrzebuje solidarności ze strony całego świata. „Za dużo tchórzy jest na tym świecie, za dużo ludzi, którzy się z tego nabijają, co strasznie mnie męczy. Ja już nie mam wątpliwości, że to jest misja mojego życia. Ja nie spocznę, dopóki Ukraina nie będzie wolna” – zapewnił w telefonicznej rozmowie z PAP.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)

jjk/ ap/ mhr/gn/

Galeria (4)

  • Rosyjski atak na hotel w Krzywym Rogu. Fot. Karol Świacki
    1/4

    Rosyjski atak na hotel w Krzywym Rogu. Fot. Karol Świacki

  • Rosyjski atak na hotel w Krzywym Rogu. Fot. Karol Świacki
    2/4

    Rosyjski atak na hotel w Krzywym Rogu. Fot. Karol Świacki

  • Rosyjski atak na hotel w Krzywym Rogu. Fot. Karol Świacki
    3/4

    Rosyjski atak na hotel w Krzywym Rogu. Fot. Karol Świacki

  • Rosyjski atak na hotel w Krzywym Rogu. Fot. Karol Świacki
    4/4

    Rosyjski atak na hotel w Krzywym Rogu. Fot. Karol Świacki

Serwisy ogólnodostępne PAP