Najnowsze dane o frekwencji. PKW podała
50,69 proc. wyniosła frekwencja na godz. 17.00 w niedzielnych wyborach prezydenckich w Polsce - poinformował przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak. Do godziny 17 .00 zagłosowało ponad 14,4 mln osób spośród 28,4 mln uprawnionych.
Szef PKW podał, że to dane ze wszystkich komisji obwodowych powołanych w stałych obwodach głosowania na obszarze całego kraju. Głosowanie odbywa się w godz. 7-21.
Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak przekazał, że w wyborach prezydenta RP według stanu na godz. 17.00 liczba osób uprawnionych do udziału w wyborach w stałych obwodach głosowania wyniosła 28 416 564 osoby.
Frekwencja w wyborach. Przewodniczący PKW podaje szczegóły
"Wydano karty do głosowania 14 405 533 osobom uprawnionym, co stanowi 50,69 proc. w stosunku do liczby osób uprawnionych do udziału w wyborach" - zaznaczył. Dodał, że frekwencja na godz. 17 jest wyższa niż w adekwatnym czasie podczas pierwszej tury wyborów prezydenckich w 2020 r., kiedy było to 47,89 proc. i w roku 2015 - kiedy wyniosła ona 34 proc.
Marciniak przekazał, że województwami z najwyższą frekwencją były: mazowieckie (54,97 proc.), małopolskie (52,89 proc.) i pomorskie (52,4 proc.). Najniższą frekwencję miały województwa: opolskie (43,22 proc.), lubuskie (46,84 proc.) i warmińsko-mazurskie (47,86 proc.).
Przewodniczący PKW zaznaczył, że we wszystkich 18 miastach wojewódzkich frekwencja przekroczyła 50 proc., a najwyższą miała Warszawa (58,85 proc.), następnie Poznań z 56,22 proc. i Kraków (55,41 proc.). Najniższą frekwencję wśród miast wojewódzkich miał Gorzów Wielkopolski - 50,04 proc., Opole - 51,68 proc. oraz Kielce - 52,2 proc.
Jak poinformował szef PKW, w stosunku do liczby uprawnionych najwięcej wyborców wzięło udział w głosowaniu w Krynicy Morskiej (powiat nowodworski, województwo pomorskie), gdzie frekwencja wyniosła 73,81 proc., a najmniej wyborców w stosunku do liczby uprawnionych zagłosowało w gminie Zębowice (powiat oleski, województwo opolskie), w tym przypadku frekwencja wyniosła 30,45 proc.
Wybory prezydenckie 2025. Zagraniczne obwody
Marciniak przekazał, że według informacji, która została przekazana z Ministerstwa Spraw Zagranicznych głosowanie w 511 obwodach zagranicznych rozpoczęło się w przewidzianym czasie. "W 113 obwodach zagranicznych głosowanie już się zakończyło" - dodał.
Wyjaśnił, że chodzi o kwestie czasu lokalnego. "Od czasu przekazania poprzedniej informacji nie odnotowano większych incydentów" - podkreślił.
Podczas konferencji wiceprzewodniczący PKW Wojciech Sych przekazał, że o godz. 14.00 otrzymał dane od Centrum Operacyjnego Komendanta Głównego Policji, z których wynika, że doszło do łącznie 202 zdarzeń naruszających ciszę wyborczą.
Wśród tych zdarzeń było 10 przestępstw i pięć przestępstw w trybie wyborczym oraz wykroczenia, także w trybie wyborczym.
Są to przede wszystkim czynny takie jak zakłócenie porządku publicznego, wywołanie fałszywego alarmu, uszkodzenie bezprawne ogłoszenia, banneru wyborczego, a także kilka przypadków wykonywania czynności służbowych członka komisji w stanie po użyciu alkoholu
Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak ocenił, że liczby te są porównywalne z tymi z wyborów prezydenckich w 2020 r. Dodał, że na godzinę 17.00 nie było zdarzeń, które skutkowałyby koniecznością przedłużenia ciszy wyborczej.
Czwarta, ostatnia w niedzielę konferencja PKW zaplanowana jest na godz. 22.00, czyli godzinę po zamknięciu lokali wyborczych. Podczas niej Komisja przekaże informacje z całego głosowania.(PAP)
Turyści głosują na Maderze
Na położonym na Atlantyku portugalskim archipelagu Madery zdecydowaną większość uczestniczących w niedzielnych wyborach prezydenta Polski stanowią turyści. Obwodowa komisja wyborcza powstała tam po raz pierwszy w historii.
Jak powiedział PAP rzecznik prasowy ambasady RP w Lizbonie Bogdan Jędrzejowski, do godz. 16. czasu warszawskiego głos w stolicy Madery, Funchal, oddało ponad 600 osób spośród blisko 770 zarejestrowanych.
„Szacujemy, że 85 proc. głosujących dotychczas Polaków w obwodowej komisji na Maderze to turyści” - wyjaśnił Jędrzejowski.
Dodał, że trudno oszacować dokładną liczbę uczestników głosowania, gdyż spodziewani są jeszcze turyści z Polski, którzy będą głosowali na podstawie zaświadczeń o prawie do głosowania w miejscu pobytu w dniu wyborów.
W niedzielnych wyborach prezydenckich Polacy mogą głosować na terenie Portugalii w czterech obwodowych komisjach wyborczych. Dwie działają w aglomeracji Lizbony, a pozostałe w Porto i maderskim Funchal.
20 komisji wyborczych we Francji
We Francji utworzono na niedzielne wybory prezydenckie w Polsce 20 obwodowych komisji wyborczych w dwóch okręgach konsularnych (podlegających konsulom w Paryżu i Lyonie). W Paryżu dwie spośród czterech komisji pracują na terenie ambasady RP.
Jak poinformował PAP kierownik Wydziału Konsularnego ambasady RP Piotr Adamiuk, w powołanych przez niego 14 komisjach nie sygnalizowano dotąd żadnych problemów. "Miejmy nadzieję, że będzie tak do końca głosowania, czyli do godz. 21" - powiedział konsul. Podkreślił, że paryskie komisje mają najwięcej pracy, bo zapisało się do nich najwięcej głosujących. "Cały czas jest zainteresowanie, są chętni do głosowania, są, nieduże obecnie, kolejki" - poinformował. Jak zauważył, tradycyjnie liczba głosujących jest największa w środku dnia.
Łącznie do głosowania w komisjach podlegającym okręgowi konsularnemu w Paryżu zarejestrowało się nieco ponad 13,5 tys. osób. "Najwięcej - w komisjach paryskich, w Strasburgu, w innych miastach troszeczkę mniej" - poinformował konsul Adamiuk.
Jeden z lokali wyborczych w Paryżu znajduje się w siedzibie Szkoły Polskiej im. Adama Mickiewicza. "Głosuję po raz drugi w Paryżu. Mieszkam tutaj na stałe od pięciu lat" - powiedział PAP pan Rafał głosujący w tej komisji wyborczej. "Mimo, że nie mieszkam w Polsce, to chciałbym, aby mój głos też był znaczący w podejmowaniu decyzji, które zgodnie z prawem mam możliwość podjąć, dlatego tutaj jestem" - wyjaśnił. "Dla wszystkich Polaków powinno być to ważne, dla mnie jest" - podkreślił.
W Paryżu i aglomeracji paryskiej Polacy głosują w łącznie siedmiu komisjach wyborczych. Obwodowe komisje wyborcze utworzono też m.in. w: Bordeaux, Lyonie, Orleanie i Strasburgu, Tuluzie, Montpellier, Nicei, a także na Korsyce. Dwie obwodowe komisje wyborcze utworzono w tym roku po raz pierwszy w zachodniej Francji, w Nantes i Caen, na prośbę lokalnych środowisk polonijnych.
Kolejka wyborców przed nowym budynkiem ambasady RP w Berlinie
W niedzielę w centrum Berlina - przy Bramie Brandenburskiej i na alei Unter den Linden - rozbrzmiewał głównie język polski: Polacy ruszyli do zlokalizowanych tam komisji wyborczych. Głosowanie w ambasadzie było też dla wielu okazją do zobaczenia od środka nowego budynku placówki.
Do południa głos oddała prawie jedna trzecia z ok. 1500 zarejestrowanych osób - powiedziała PAP Agnieszka Glapa, przewodnicząca obwodowej komisji wyborczej nr 215, utworzonej w siedzibie berlińskiego oddziału Instytutu Pileckiego na placu Paryskim, tuż przy Bramie Brandenburskiej. Głosowanie przebiegało bez zakłóceń, wyborcy są już doskonale zorientowani w zasadach - zapewniła.
Przewodnicząca komisji zwróciła także uwagę, że chociaż w Niemczech utworzono wiele komisji wyborczych, to liczni Polacy z Berlina i z miejscowości przygranicznych pojechali na głosowanie specjalnie do Polski, aby być w tym ważnym dniu z rodziną, w ojczyźnie.
Kilkaset metrów od Instytutu Pileckiego, przy reprezentacyjnej alei Unter den Linden (Pod Lipami), działa od stycznia nowy, imponujący budynek polskiej ambasady, jak podkreślano podczas jego otwarcia: najnowocześniejsza polska placówka dyplomatyczna na świecie.
W niedzielę około godz. 13 kolejka Polaków czekających chwilami w deszczu na wejście do ambasady sięgała aż do leżącego kawałek dalej muzeum figur woskowych Madame Tussaud.
Pani Agata przyjechała zagłosować w ambasadzie po godz. 14 i wtedy kolejka była krótsza. "Czekałam na wejście około 10 minut" - powiedziała PAP młoda Polka mieszkająca w Berlinie. Przyznała, że przy wyborze komisji kierowała się też ciekawością - dotąd nie miała okazji być w środku budynku ambasady.
"Tym razem zagłosowałam w polskiej ambasadzie w Berlinie, może w jednym z najnowocześniejszych lokali wyborczych. Bardzo dobrze zorganizowane głosowanie, a nowy budynek robi ogromne wrażenie nie tylko z zewnątrz, ale i wewnątrz". Jeszcze pachnie "nowością" - powiedziała PAP pani Agata.
W Niemczech do głosowania w wyborach prezydenta Polski zarejestrowało się ponad 84 tys. osób - wynika z danych przekazanych PAP przez ambasadę. Polacy głosują nie tylko w Berlinie, gdzie utworzono osiem komisji, ale także m.in. w Lipsku, Hamburgu, Kolonii, Frankfurcie, Monachium i Stuttgarcie.
Jak oddać ważny głos?
Głos będzie nieważny, jeśli wyborca wskaże na karcie więcej iż jednego kandydata, albo nie postawi znaku X przy żadnym nazwisku. Nie mają natomiast znaczenia dopiski na karcie do głosowania, jeśli są poza kratką. Na każdej karcie znajdzie się informacja o sposobie głosowania.
Prawy górny róg karty do głosowania będzie ścięty - to element ułatwiający dla wyborców, którzy używają nakładek na karty do głosowania sporządzonych w alfabecie Braille'a.
Kartę do głosowania należy wrzucić do urny wyborczej w taki sposób, aby zadrukowana strona była niewidoczna.
Nie wolno wynosić kart do głosowania poza lokal wyborczy ani też odstępować komukolwiek takiej karty. Przepisy karne Kodeksu wyborczego mówią, że grozi za to kara grzywny, ograniczenia wolności, a nawet pozbawienia wolności do lat dwóch. Do urny musi być wrzucona kompletna karta głosowania. Karta, której część została oderwana i niewrzucona lub wrzucona osobno, będzie uznana za nieważną.
Na karcie do głosowania będzie 13 kandydatów: Artur Bartoszewicz (ekonomista), Magdalena Biejat (kandydatka Nowej Lewicy), Grzegorz Braun (europoseł), Szymon Hołownia (marszałek Sejmu, kandydat Trzeciej Drogi), Marek Jakubiak (poseł koła Wolni Republikanie), Maciej Maciak (lider Ruchu Dobrobytu i Pokoju), Sławomir Mentzen (kandydat Konfederacji), Karol Nawrocki (prezes IPN, kandydat popierany przez PiS), Joanna Senyszyn (była posłanka SLD, ekonomistka), Krzysztof Stanowski (dziennikarz), Rafał Trzaskowski (prezydent Warszawy i kandydat KO), Marek Woch (kandydat Bezpartyjnych Samorządowców), Adrian Zandberg (poseł, kandydat partii Razem).
Wybory prezydenckie. Cisza wyborcza
Do czasu zakończenia głosowania trwa cisza wyborcza. Narusza ją każdy element czynnej agitacji wyborczej, czyli publicznego nakłaniania lub zachęcania do głosowania w określony sposób. Zabroniona jest także agitacja w lokalu wyborczym polegająca m.in. na eksponowaniu symboli, znaków i napisów kojarzonych z kandydatami i komitetami wyborczymi.
Za złamanie zakazu agitacji w czasie ciszy wyborczej grozi grzywna - najwyższa od 500 tys. zł do 1 mln zł za publikację sondaży.
Jeśli żadna z obwodowych komisji wyborczych nie przedłuży głosowania, cisza wyborcza zakończy się o godz. 21.00.
Państwowa Komisja Wyborcza zaplanowała na niedzielę cztery konferencje prasowe: o godz. 9.30 poda informacje z pierwszych godzin głosowania; o godz. 13.30 - podana zostanie m.in. frekwncja wyoborcza na godz. 12.00; o godz. 18.00 - będzie informacja o frekwencji na godz. 17.00; ostatnia konferencja PKW zaplanowana jest na godz. 22.00, by podsumować dzień głosowania.
Wybory prezydenckie 2025. Jak głosować i do kiedy?
Głosowanie odbywa się w godz. 7.00-21.00.
Uprawnionych do głosowania jest blisko 29 mln wyborców. Głos można oddać w ponad 32 tys. lokali wyborczych w kraju, jest też 511 obwodów głosowania za granicą.
Do lokalu wyborczego trzeba wziąć dokument tożsamości; dokument pozwoli na znalezienie wyborcy w spisie wyborców i dopuszczenie go do głosowania. Potwierdzać tożsamość można również za pomocą aplikacji mObywatel. Jeśli wyborca będzie korzystał z zaświadczenia o prawie do głosowania, komisja dopisze go do spisu wyborców.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP) Z Paryża Anna Wróbel (PAP) Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)
bml/ awl/ zat/ fit/ akar/ ago/ jpn/mok/ mhr/ kgr/ ał/