Ryszard Czarnecki o zmianach traktatów UE: eurofederalistom chodzi o wywrócenie stolika [STUDIO PAP]
Proponowana zmiana traktatów UE to w rzeczywistości rewolucja ustrojowa. Eurofederalistom chodzi o wywrócenie stolika - mówił w Studiu PAP europoseł PiS Ryszard Czarnecki.
Parlament Europejski w przyjętej w środę w Strasburgu rezolucji opowiedział się za zmianą traktatów unijnych. W głosowaniu 291 europosłów było za, 274 przeciw, a 44 wstrzymało się od głosu.
Czarnecki w poniedziałek w Studiu PAP ocenił, że proponowana zmiana traktatów UE to "w rzeczywistości rewolucja ustrojowa, która przeszła bardzo niewielką liczbą głosów". Zauważył, że oznacza to, iż nawet "ten bardzo mainstreamowy europarlament uznał, że dzieje się coś złego".
Europoseł PiS przypomniał, że wcześniej europosłowie z unijnej Komisji Spraw Konstytucyjnych "w sposób miażdżący" opowiedzieli się za zmianami - 20 głosów było za a 6 przeciw. "Teraz to się w zasadzie wyrównało, wielu przedstawicieli tych największych rodzin politycznych, zwłaszcza naszego regionu Europy, zagłosowało przeciw albo się wstrzymało" - podkreślił.
Pytany o to, czy jednak UE wraz z nowymi wyzwaniami i dalszym rozszerzaniem się na kolejne kraje nie powinna się zmieniać i modernizować odpowiedział, że sam jest "za zmianami i aktualizacją".
"Natomiast tutaj tym eurofederalistom chodzi o wywrócenie stolika. Chodzi o to, żeby Unia była zupełnie inna niż obecnie, żeby mówiąc trochę metaforycznie, jadła z ręki największych państw, w tym wypadku Niemiec. Bo naprawdę to jest kwestia arytmetyki. Stworzenie tej większości, która będzie decydowała o kwestiach gospodarczych, o tym, co będzie otrzymywał z Unii pan Kowalski czy pan Nowak będzie zależało od państwa największego, czyli Berlina. Po prostu nie opłaca się tego transferu kompetencji robić w ten sposób" - ocenił Czarnecki.
— Adrian Kowarzyk (@AdrianKowarzyk) November 27, 202
W piątkowym wywiadzie dla PAP do przyjętej rezolucji PE odniósł się prezes PiS Jarosław Kaczyński. "Skrajnie negatywnie oceniamy zmiany w traktatach" - powiedział. Według niego "to próba likwidacji państwa polskiego i zamianę go w teren zamieszkany przez Polaków, a zarządzany z zewnątrz - przez Berlin za pośrednictwem Brukseli". "To jest nie do przyjęcia. Ludzi, którzy głosowali przeciw zatrzymaniu tego mechanizmu, w tym polskich europosłów, trzeba określić jak najostrzejszymi słowami. To akt zdrady polskich interesów" - oświadczył lider PiS.
Treść przyjętego w środę przez PE dokumentu została uzgodniona przez przedstawicieli pięciu frakcji - Europejskiej Partii Ludowej (EPL), socjaldemokratów (S&D), liberałów (Renew), Zielonych i Lewicy. Zawiera on propozycję 267 zmian w obu traktatach - O Unii Europejskiej (TUE) oraz O Funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE).
Główne proponowane zmiany to rezygnacja z zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach i przeniesienie kompetencji z poziomu państw członkowskich na poziom UE, m.in. poprzez utworzenie dwóch nowych kompetencji wyłącznych UE - w zakresie ochrony środowiska oraz bioróżnorodności (art.3 TFUE) - oraz znaczne rozszerzenie kompetencji współdzielonych (art.4), które obejmowałyby siedem nowych obszarów: politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, ochronę granic, zdrowie publiczne, obronę cywilną, przemysł i edukację. (PAP)
Autor: Adrian Kowarzyk
kno/