O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Wiózł nastolatki i spowodował wypadek. Jest decyzja sądu ws. byłego policjanta

Były policjant Janusz R., który wioząc radiowozem dwie nastolatki, spowodował w 2023 r. wypadek w Dawidach Bankowych, jest winny zarzucanych mu czynów - zdecydował pruszkowski sąd. Uznał, że policjant przekroczył uprawnienia i nie dopełnił obowiązków służbowych. Janusz R. zapowiedział apelację.

Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Andrzej Jackowski
Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Andrzej Jackowski

We wtorek w Sądzie Rejonowym w Pruszkowie zapadł wyrok w tej sprawie. Sąd uznał Janusza R. za winnego zarzucanych mu czynów i wymierzył mu karę łączną roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata.

Wiózł nastolatki i spowodował wypadek. Jest decyzja sądu

Poza karą pozbawienia wolności sąd nakazał Januszowi R. zapłacenie grzywny w wysokości 9 tys. zł. Były policjant musi także pisemnie przeprosić poszkodowane i zapłacić im nawiązki w wysokości 7 tys. i 5 tys. zł. Dodatkowo będzie musiał pokryć koszty sądowe - blisko 15 tys. zł.

Wyrok jest nieprawomocny.

Asesor sądowa Justyna Gabrysiak w ustnym uzasadnieniu wskazała, że niesporne w sprawie od początku było to, że oskarżony zabrał do radiowozu dwie pokrzywdzone, że oddalił się z miejsca pożaru, do którego przyjechał, oraz że doszło do wypadku.

Więcej

Policyjny radiowóz. Zdj. ilustracyjne. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Policyjny radiowóz. Zdj. ilustracyjne. Fot. PAP/Darek Delmanowicz

Wiózł nastolatki i rozbił radiowóz. Zakończył się proces byłego policjanta

"Pan oskarżony tych kwestii nie kwestionuje, nie podważa" - stwierdziła.

Jako sporne wskazała natomiast: powód, dla którego pokrzywdzone wsiadły do radiowozu, przyczyny utraty panowania nad tym pojazdem i uderzenia w drzewo oraz to, czy oskarżony po wypadku udzielił pomocy pokrzywdzonym.

"W zakresie tych trzech problemów oskarżony cały czas kwestionował zeznania pozostałych świadków i cały materiał dowodowy zebrany w tej sprawie" - powiedziała.

"Na dezaprobatę zasługuje całe postępowanie oskarżonego"

W toku procesu sądowego były policjant wyjaśniał m.in., że do wypadku doszło, mimo że poruszał się z prędkością zgodną z przepisami ruchu drogowego. Powiedział też, że poszkodowane znalazły się w radiowozie, ponieważ wyraziły chęć udzielenia mu informacji o okolicznościach pożaru.

Sąd wyjaśnienia te uznał za niewiarygodne.

Zdaniem sędzi "na dezaprobatę zasługuje całe postępowanie oskarżonego", który jako funkcjonariusz publiczny powinien zainteresować się stanem osób poszkodowanych w wypadku i wezwać pomoc. Asesor Gabrysiak oceniła, że bał się on konsekwencji tego, że na światło dzienne wyjdzie fakt, iż przewoził w radiowozie osoby postronne.

Więcej

Policyjne radiowozy, zdjęcie poglądowe, fot. PAP/Darek Delmanowicz
Policyjne radiowozy, zdjęcie poglądowe, fot. PAP/Darek Delmanowicz

Zabrał nastolatki do radiowozu i rozbił go na drzewie. Były już policjant stanie przed sądem

Wyjaśniła, że wymierzając karę, wzięła pod uwagę obrażenia poszkodowanych, stopień winy oraz stopień społecznej szkodliwości obu czynów, który oceniła jako wysoki, a także fakt, że oskarżony nie był wcześniej karany.

Po ogłoszeniu wyroku Janusz R. zapowiedział, że będzie się od niego odwoływał.

Apelacji nie wyklucza także prokurator Maryla Potrzyszcz-Doraczyńska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. W rozmowie z mediami przyznała, że zasądzona kara jest zbliżona do tej, o którą wnioskowała prokuratura - różni się jedynie długością okresu zawieszenia (zasądzone dwa lata, a wnioskowane trzy).

Co do tego wyroku będziemy mogli się wypowiedzieć ostatecznie po uzyskaniu pisemnego uzasadnienia sądu, które będzie umożliwiało wywiedzenie ewentualnej apelacji w tej sprawie

Prokurator Maryla Potrzyszcz-Doraczyńska

Proces, który przed pruszkowskim sądem rejonowym toczył się od listopada 2024 r., zakończył się na początku czerwca. Jednak z uwagi na to, że sprawa była wielowątkowa, ogłoszenie wyroku zostało odroczone.

Do wypadku z udziałem nastolatek doszło w styczniu 2023 roku. Policjanci z Pruszkowa otrzymali wówczas zgłoszenie o pożarze wywołanym wypalaniem kabli. Odjeżdżając z miejsca interwencji, zabrali do radiowozu dwie nastolatki z grupy, która zgłosiła to zdarzenie. Chwilę potem w podwarszawskich Dawidach Bankowych policjant kierujący radiowozem stracił panowanie nad samochodem i uderzył w drzewo. Pojazd został rozbity, a pasażerki - ranne.

Katarzyna Czarnecka (PAP)

ksc/ jann/ lm/

Zobacz także

  • Funkcjonariusz policji - zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/Leszek Szymański
    Funkcjonariusz policji - zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/Leszek Szymański

    Akt oskarżenia przeciwko byłemu policjantowi. Na emeryturze miał wykorzystywać informacje i kontakty z czasów służby

  • fot. Komenda Powiatowa Policji w Kłobucku
    fot. Komenda Powiatowa Policji w Kłobucku

    Sekcja zwłok zamordowanego księdza z Kłobucka. Wiadomo, co było przyczyną zgonu

  • Zatrzymanie podejrzanego (zdjęcie ilustracyjne) Fot. PAP/Leszek Szymański
    Zatrzymanie podejrzanego (zdjęcie ilustracyjne) Fot. PAP/Leszek Szymański

    Podejrzany o zabójstwo księdza z Kłobucka przyznał się do winy [NOWE INFORMACJE]

  • Policyjny radiowóz Fot. PAP/Darek Delmanowicz
    Policyjny radiowóz Fot. PAP/Darek Delmanowicz

    44-letni emerytowany policjant podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku

Serwisy ogólnodostępne PAP