Zadał rodzicom liczne rany cięte i kłute. Kara dożywocia za zabójstwo
Prawomocna jest już kara dożywocia dla 33-letniego Piotra B. z Sosnowca, który odpowiadał za zabójstwo swoich rodziców – Sąd Apelacyjny w Katowicach utrzymał wcześniejszy wyrok. Do zbrodni doszło w lutym 2024 r. Ofiary miały zadane nożem liczne rany cięte i kłute.
O prawomocnym orzeczeniu poinformował we wtorek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu Bartosz Kilian.
„Sąd odwoławczy nie uwzględnił apelacji obrońcy oskarżonego, który domagał się złagodzenia kary orzeczonej wobec Piotra B. i wymierzenia mu kary 16 lat pozbawienia wolności. Sąd stanął bowiem na stanowisku, że kara dożywotniego pozbawienia wolności jest jedyną karą adekwatną do stopnia zawinienia skazanego oraz społecznej szkodliwości przypisanych mu czynów” - podał prok. Kilian w komunikacie.
Sąd podtrzymał wyrok I instancji
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił ponad rok temu do Sądu Okręgowego w Sosnowcu, proces toczył się w wyłączeniem jawności. Wyrok w I instancji zapadł w marcu br. Sąd I instancji orzekł karę dożywotniego pozbawienia wolności, zastrzegając zarazem, że o warunkowe przedterminowe zwolnienie B. będzie mógł ubiegać się najwcześniej po 35 latach.
Poza dożywociem za zabójstwo rodziców sąd wymierzył 33-latkowi jednostkowe kary za mniej poważne przestępstwa – m.in. za zabór samochodu i dokumentów, należących do pokrzywdzonych. Zobowiązał go też do wypłaty 200 tys. zadośćuczynienia dla oskarżyciela posiłkowego. Taką rolę pełnił w procesie brat Piotra B.
Wczesnym rankiem 11 lutego 2024 r. w domu jednorodzinnym przy ul. Wapiennej w Sosnowcu znaleziono zwłoki małżeństwa Ewy i Marka B. Mieli 66 i 67 lat. Obojgu sprawca zadał nożem liczne rany cięte oraz kłute. Szybko ustalono, że zabójcą jest syn zamordowanych. Piotr B. po zbrodni zabrał auto ojca i uciekł w kierunku granicy z Czechami, jednak po drodze zmienił plany – auto porzucił w Zabrzu, po czym autostopem pojechał do Warszawy. Tam podszedł do kierowcy autobusu miejskiego i oznajmił mu, że zamordował rodziców. Został zatrzymany przez policję.
Piotr B. był podczas śledztwa kilkakrotnie przesłuchiwany. Przyznał się do popełnienia wszystkich zarzucanych mu czynów i składał obszerne wyjaśnienia. Od czasu zatrzymania jest aresztowany. (PAP)
kon/ mark/ know/
