Słynny skoczek spróbuje swoich sił w roli kierowcy rajdowego. "Trudno skupić się wyłącznie na skokach"
Timi Zajc, jeden z najlepszych słoweńskich skoczków narciarskich, uzyskał stosowną licencję i zgodę trenera na udział w jednej z imprez zaliczanych do rajdowych samochodowych mistrzostw tego kraju. - Trudno skupić się przez całe lato wyłącznie na skokach - przyznał.
Według doniesień portalu informacyjnego Siol, na który powołuje się słoweńska agencja prasowa STA, 25-letni skoczek wystartuje w Rajdzie Doliny Zielonego Złota w okolicach miejscowości Żalec w dniach 22-23 sierpnia. Nazwa imprezy nawiązuje do uprawianego w tym regionie chmielu.
Zajc, który ma w dorobku dwa medale olimpijskie i osiem medali mistrzostw świata, łącznie z lotami narciarskimi, opuścił inauguracyjne zawody Letniej Grand Prix we francuskim Courchevel i, podobnie jak m.in. Domen Prevc czy Anze Lanisek, nie pojawi się także w najbliższy weekend w Wiśle.
„Trudno skupić się wyłącznie na skokach przez całe lato. Jestem osobą, która co jakiś czas musi zrobić krok w tył, żeby »przewietrzyć głowę« w inny sposób” – skomentował swoje nowe wyzwanie dla słoweńskiej telewizji.
Jak przyznał, udział w rajdzie samochodowym można porównać do występu na mamuciej skoczni.
"Czujesz podziw, ale i respekt, nie jesteś zbyt odważny, ale adrenalina buzuje" - powiedział o podobieństwach między rajdami a skokami narciarskimi.
Zajc przygotowuje się do rajdowego debiutu m.in. pod okiem doświadczonego kierowcy Zmago Logara, z którym jeździł już jako pilot.
Nie jest on pierwszym słoweńskim skoczkiem narciarskim, który próbuje swoich sił w sportach motorowych. Lanisek realizował swoją pasję motosportową będąc przed rokiem pilotem mistrza kraju Roka Turka, Robert Kranjec, który zakończył już karierę, ścigał się na motocyklu, a Jurij Tepes, inny były skoczek, próbował swoich sił jako kierowca testowy w wyścigu górskim.(PAP)
pp/ krys/ sma/