Sprawa ujawnienia danych o zdrowiu szefa BBN. Jest ruch prokuratury
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła z urzędu czynności sprawdzające w sprawie ujawnienia danych o zdrowiu szefa BBN Sławomira Cenckiewicza.
W poniedziałek „Gazeta Wyborcza” opublikowała artykuł dotyczący leków, które miał przyjmować Cenckiewicz. Według niej niewpisanie do ankiety bezpieczeństwa przyjmowania tych leków stało się przyczyną cofnięcia Cenckiewiczowi przez SKW poświadczenia bezpieczeństwa i dostępu do informacji niejawnych.
– W związku z tym artykułem warszawska prokuratura okręgowa z urzędu wszczęła czynności sprawdzające w kierunku ewentualnego popełnienia przestępstwa z art. 107 ust. 2, tj. nielegalnego przetwarzania danych osobowych i ewentualnie innych przestępstw – przekazał PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej prok. Piotr Antoni Skiba.
Ujawnienie danych o zdrowiu szefa BBN. Siemoniak zabrał głos
Minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak zapowiedział w poniedziałek postępowanie wyjaśniające, czy dane dotyczące leków szefa BBN Sławomira Cenckiewicza wyciekły ze służb specjalnych.
Nie ma zgody na wycieki ze służb w każdej sprawie, kogokolwiek to dotyczy
Szef KPRP Paweł Szefernaker ocenił, że ujawnienie informacji o zdrowiu szefa BBN Sławomira Cenckiewicza jest rażącym naruszeniem zasad państwa, a przewodniczący klubu PiS Mariusz Błaszczak zapowiedział zawiadomienie do prokuratury dotyczące szefa SKW Jarosława Stróżyka.
Błaszczak poinformował także, że klub parlamentarny PiS składa wniosek o nadzwyczajne posiedzenie sejmowej Komisji Służb Specjalnych „w sprawie wycieku danych medycznych i ataku na prof. Cenckiewicza”.
Sprawa leków szefa BBN. Jest apel Naczelnej Izby Lekarskiej
Z kolei Naczelna Izba Lekarska podkreśliła w poniedziałek, że „informacje o przyjmowanych przez pacjenta lekach są daną szczególnie wrażliwą i ich publiczne ujawnienie nigdy nie powinno mieć miejsca”. Izba zwróciła się do organów państwa „o natychmiastowe wszczęcie postępowania wyjaśniającego w sprawie wycieku tych danych, z niezwłocznym ujawnieniem opinii publicznej źródła tego wycieku”.
Zaapelowała do przedstawicieli mediów o „szczególną ostrożność w przekazywaniu tego typu treści, gdyż mogą one nie tylko naruszyć fundamentalne prawa pacjenta, ale doprowadzić do spadku zaufania pacjentów do całego procesu leczenia i bezpieczeństwa ich danych medycznych, a także stygmatyzacji osób chorych”.
W artykule „GW” przytoczono odpowiedź – w imieniu Cenckiewicza – radcy prawnego Alicji Kurek, jak wskazuje gazeta – za czasów rządów PiS dyrektor Biura Prawnego SKW. Kurek stwierdziła, że treść przedstawionych przez dziennikarza „GW” pytań i zawartych w nich sugestii wskazują, że pozyskane przez niego informacje są niekompletne. Poinformowała, że Cenckiewicz nie wyraża zgody na publikowanie i rozpowszechnianie informacji dotyczących jego prywatnej sfery życia, w tym kwestii zdrowotnych, pod rygorem pociągnięcia do odpowiedzialności cywilnej i karnej.
W październiku „Rzeczpospolita” napisała, że kwestie zdrowotne Cenckiewicza uruchomiły machinę sprawdzania go przez służby. Sąd jednak ocenił, że obecny szef BBN niczego nie zataił, bo żaden z przepisanych mu leków nie był „substancją psychotropową”.
Służba Kontrwywiadu Wojskowego 31 lipca 2024 r. odebrała Cenckiewiczowi poświadczenie bezpieczeństwa, które jest wymagane przy dostępie do dokumentów niejawnych. Po skardze Cenckiewicza sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który 17 czerwca br. tę decyzję uchylił. Kancelaria premiera 5 sierpnia wniosła do Naczelnego Sądu Administracyjnego skargi kasacyjne od wyroku WSA. (PAP)
mas/ joz/ mhr/ ppa/