Spotkanie Trumpa z Putinem. Jest komentarz szefa MON
Pokój w wojnie rosyjsko-ukraińskiej musi być sprawiedliwy, trwały i odbywać się przy udziale Ukrainy - mówił we wtorek wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, pytany o spotkanie Donalda Trumpa i Władimira Putina. Jak dodał, Polacy nie znają pojęcia pokoju za wszelką cenę.
Do spotkania prezydentów USA i Rosji: Donalda Trumpa i Władimira Putina dojdzie w piątek w amerykańskim stanie Alaska. Jeszcze w ubiegłym tygodniu Trump zasugerował, że podczas spotkania uzgodniona zostanie wymiana terytoriów między Rosją i Ukrainą.
Kosiniak-Kamysz pytany we wtorek na konferencji prasowej o to spotkanie i możliwość zawarcia pokoju, odpowiedział, że jeśli tylko jest taka ewentualność, to „pokój jest naszym obowiązkiem”. - Oczywiście, znając naszą historię, nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę - dodał.
Spotkanie Trump Putin. "Pokój musi być trwały i sprawiedliwy"
Ten pokój musi być sprawiedliwy, uczciwy, musi odbywać się przy udziale Ukrainy. (...) Jej zaangażowanie, to, co robią od trzech lat w heroicznym boju, nierównej walce, musi być uszanowane
Determinacja prezydenta Trumpa jest widoczna do osiągnięcia pokoju. Pokój, jeżeli ma być dobry, to musi być trwały i sprawiedliwy
Jak mówił, podchodzi do tego spotkania z nadzieją, ale bez „przesadnego entuzjazmu”. - Spotkanie może być przełomowe, dać szybki i mocny impuls. Wierzę, że to jest na pewno szansa na pokój. Czy będzie spełniona?, zobaczymy w ważnym dla Polski dniu, 15 sierpnia - zaznaczył.
W piątek prezydent USA ogłosił, że spotka się z Putinem w piątek 15 sierpnia na Alasce. Będzie to pierwsze, bezpośrednie spotkanie obu przywódców od czasu rozpoczęcia przez Trumpa drugiej kadencji. Dzień później amerykańskie stacje CBS News i NBC News poinformowały, że Biały Dom nie wyklucza, iż w szczycie na Alasce mógłby w bliżej nie określony sposób uczestniczyć też prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Spotkanie Trumpa z Putinem. Liderzy państw Europy wydali oświadczenie
W sobotę wieczorem liderzy sześciu państw Europy, w tym premier Donald Tusk, a także szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wydali wspólne oświadczenie na temat Ukrainy. Podkreślili w nim, że „pozostają wierni zasadzie, zgodnie z którą granic międzynarodowych nie można zmieniać siłą”. Dokument, o którym poinformowała kancelaria premiera Wielkiej Brytanii, Keira Starmera, obok von der Leyen, Tuska i szefa brytyjskiego rządu podpisali też premierzy: Włoch - Giorgia Meloni, Niemiec - Friedrich Merz oraz prezydenci Finlandii - Alexander Stubb i Francji - Emmanuel Macron. Sygnatariusze oświadczenia stwierdzili też, że „drogi do pokoju na Ukrainie nie można ustalać bez udziału Kijowa”.
- Zakończenie wojny musi być uczciwe, jestem wdzięczny wszystkim, którzy są teraz z Ukrainą – oświadczył w niedzielę prezydent tego kraju Wołodymyr Zełenski, dziękując przywódcom europejskim za oświadczenie, że pokoju na Ukrainie nie można ustalać bez udziału Kijowa. (PAP)
amk/ mrr/ pap/