Szef rządu: wysłałem do KE ultimatum w sprawie embarga na zboża z Ukrainy

2023-09-12 14:54 aktualizacja: 2023-09-12, 20:08
Premier w Kosowie Lackim Fot. PAP/Marcin Obara
Premier w Kosowie Lackim Fot. PAP/Marcin Obara
Premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że wysłał do Komisji Europejskiej ultimatum z jednoznacznym żądaniem przedłużenia po 15 września zakazu wwozu czterech zbóż z Ukrainy. Jak dodał, jeśli KE się nie zgodzi, Polska wprowadzi zakaz samodzielnie. Rząd wcześniej podjął uchwałę w tej sprawie. "Nie możemy zgodzić się na doprowadzenie do rozchwiania polskich rynków" - powiedział szef rządu.

Premier spotkał się we wtorek w Kosowie Lackim z miejscowymi przedsiębiorcami i rolnikami. Tam poinformował o wysłaniu ultimatum.

"Rozmawialiśmy o tym, że w obliczu wielkich wyzwań z rynku ukraińskiego chcemy dojść do wytworzenia warunków dobrych dla naszych rolników" - powiedział premier, dodając, że właśnie dlatego wysłał do Komisji Europejskiej ultimatum z jednoznacznym żądaniem przedłużenia po 15 września zakazu wwozu czterech zbóż z Ukrainy. "Albo sami go wprowadzimy, bo nie możemy doprowadzić do rozchwiania tego rynku" - dodał Morawiecki.

Jak podkreślał, "czujemy, że przed nami kluczowe wybory, od których będzie zależała przyszłość polskiej wsi i rolnictwa". "Chcemy aby była przyszłością pełną nadziei" - zadeklarował Mateusz Morawiecki.

Premier: teraz kluczowa jest marka polska 

Szef rządu zapewnił, że podejmie starania, by jak najlepiej wyegzekwować przepis o tym, by m.in. dyskonty i markety mogły prezentować tylko 20 proc. artykułów pod własną marką.

"Będziemy nie tylko starali się jak najlepiej wyegzekwować przepis, a może nawet go wzmocnić, że jeżeli sieci dyskontowe lub supermarkety prezentują na swoich półkach artykuły rolne, lub inne artykuły, to mogą prezentować tylko 20 proc. tych artykułów pod swoją własną marką. Cała reszta, musi być pod marką własną producenta" - podkreślił szef rządu.

W przeciwnym razie - jak stwierdził Mateusz Morawiecki - polscy producenci mają o wiele ciężej z przebiciem się na rynek krajowy i zagraniczny ze swoją marką.

"Naszą strategią, której kolejną część pokazaliśmy w zeszłym tygodniu i na naszym kongresie w Końskich, jest skrócenie drogi od pola do stołu" - wskazał. Dodał, że polscy przedsiębiorcy, producenci i przetwórcy rolni są tej strategii czołowym ogniwem.

"Nie chcemy, by aktywność w Polsce przejawiały tylko wielkie międzynarodowe koncerny, które wykupiły tu przetwórstwo bardzo często jeszcze w latach 90. czy dwutysięcznych" - zaznaczył premier.

"Współpracujemy ze wszystkimi, ale teraz kluczowa jest marka polska" - dodał szef rządu. 

Uchwała przyjęta

Jak podała KPRM, we wtorek Rada Ministrów przyjęła uchwałę w sprawie podjęcia działań mających na celu przedłużenie środków zapobiegawczych dotyczących przywozu z Ukrainy niektórych produktów, przedłożoną przez ministra rozwoju i technologii.

Dodano, że rząd wzywa Komisję Europejską do: przedłużenia po 15 września 2023 r. zakazu importu z Ukrainy czterech produktów rolnych: pszenicy, kukurydzy, rzepaku (rzepiku) i nasion słonecznika; oraz podjęcia natychmiastowych działań, w celu wypracowania rozwiązań pozwalających na stabilne i efektywne funkcjonowanie lokalnych producentów w Polsce i w UE.

Podkreślono, że jeśli Komisja Europejska nie przedłuży zakazu importu zbóż z Ukrainy po 15 września, Polska wprowadzi taki zakaz na poziomie krajowym. Jak dodano, zakaz będzie obowiązywał do czasu, aż uregulowane zostaną stosunki w sprawach rolnych między Polską a Ukrainą.

"Rząd nie zgadza się, aby ukraińskie zboże destabilizowało krajowy rynek rolny. Pomagamy naszemu sąsiadowi, ale musimy ochraniać polskich rolników" - wskazano.

Przypomniano, że Polska zawiązała z Węgrami, Słowacją, Rumunią i Bułgarią wielomiesięczną współpracę, by wspólnie zabiegać o interesy rolników wobec KE; w efekcie KE wprowadziła do 15 września zakaz importu zbóż z Ukrainy.

Zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji został wprowadzony przez Komisję Europejską na początku maja br. w wyniku porozumienia z tymi krajami w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych. Początkowo zakaz obowiązywał do 5 czerwca, a następnie został przedłużony do 15 września. Tranzyt zbóż przez terytoria tzw. krajów przyfrontowych jest dozwolony.

Rozmowy w sprawie embarga

W Brukseli i Strasburgu odbędą się we wtorek kolejne rozmowy w sprawie przyszłości embarga na ukraińskie zboże do pięciu krajów UE, w tym Polski, które wygasa 15 września. Polska uważa, że powinno być ono przedłużone z uwagi na sytuację rynkową. Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski wystąpi w debacie w Parlamencie Europejskim dotyczącej ukraińskiego zboża.

Po południu w Brukseli spotkają się dyplomaci pięciu krajów UE - Polski, Rumunii, Bułgarii, Słowacji i Węgier - by rozmawiać o embargu na ukraińskie zboże i sytuacji na rynkach rolnych. Tego samego dnia w PE w Strasburgu będzie obradowało kolegium unijnych komisarzy i temat ukraińskiego zboża znów pojawi się w dyskusji unijnej egzekutywy. Ostateczną decyzję o ewentualnym przedłużeniu embarga ma podjąć właśnie Komisji Europejska.

Późnym popołudniem również w Strasburgu odbędzie się natomiast debata w PE poświęcona embargu. Z informacji PAP wynika, że udział w niej ma wziąć komisarz Wojciechowski.

Premier: nie możemy zgodzić się na doprowadzenie do rozchwiania polskich rynków

Nasze żądanie jest jednoznaczne - albo 15 września Komisja Europejska przedłuży zakaz wwozu czterech zbóż ukraińskich, albo sami ten zakaz przedłużymy, bo nie możemy się zgodzić na doprowadzenie do rozchwiania polskich rynków - podkreślił premier.

Szef rządu przypomniał we wpisie na Facebooku, że wcześniej tego dnia spotkał się z przedsiębiorcami z branży rolniczej, "by omówić wsparcie dla naszego wielkiego sektora rolnego, który dzięki wysiłkom naszych wspaniałych przedsiębiorców przynosi Polsce eksport na rekordowym poziomie ponad 50 mld euro".

"Podczas pandemii COVID-19 zrozumieliśmy ważność bezpieczeństwa żywnościowego. Jestem wdzięczny każdemu polskiemu rolnikowi i producentowi za ich ciężką pracę. Chcę, by polscy producenci byli konkurencyjni również na krajowym rynku. Dlatego pracujemy nad tym, by ograniczyć ofertę produktów własnych sieci do 20 proc. Cała reszta musi być pod marką własną producenta" - wskazał.

Podkreślił, że "rząd PiS dba o bezpieczeństwo ekonomiczne i interesy polskich rolników". "Dlatego wysłałem ultimatum do Komisji Europejskiej" - dodał.

"Nasze żądanie jest jednoznaczne - albo 15 września KE przedłuży zakaz wwozu czterech zbóż ukraińskich, albo sami ten zakaz przedłużymy, bo nie możemy się zgodzić na doprowadzenie do rozchwiania polskich rynków!" - napisał szef rządu.

Zaznaczył, że rząd "nigdy nie zostawi polskich rolników i producentów samych sobie". "Bo dla nas liczy się #SilnaPolskaWieś!" - podkreślił Morawiecki.

Premier do rolników: będziemy z wami na dobre i na złe

ASF, susza, wojna na Ukrainie, kryzys energetyczny, dalej są problemami, ale mogę obiecać, że zawsze będziemy z wami na dobre i na złe - zapewnił szef rządu na spotkaniu z rolnikami w Korczówce-Kolonii w Mazowieckiem.

"Niezależnie jaka klęska nawiedzi wieś, nie będziemy chowali głowy w piasek.(...)  Mogę obiecać jedno, że zawsze będziemy na dobre i na złe z wami" - mówił Morawiecki. Jak dodał. Władza centralna jest po to, żeby pomagać ludziom "w codziennym życiu, w pracach, w trudzie polskiego rolnika".
 

autorki: Magdalena Jarco, Katarzyna Krzykowska

mar/