Szefowa Noblowskiego Centrum Pokoju: pracę zaczynamy pięć minut po ogłoszeniu laureata
Kjersti Floegstad od pięciu lat odpowiada za to, by przesłanie laureata Pokojowej Nagrody Nobla dotarło na cały świat. Kierowane przez nią centrum to nie tylko muzeum, ale światowy ośrodek promowania pokoju. Pracę zaczynamy zawsze pięć minut po ogłoszeniu laureata - powiedziała PAP.
- Norwegia jest znana za granicą z trzech rzeczy: wikingów, narciarstwa i Pokojowej Nagrody Nobla. Zarówno wikingowie, jak i ten sport, miały swoje muzea. Spuścizna najbardziej uznawanej na świecie, przyznawanej przez Norwegów nagrody przez wiele lat była bezdomna - zauważyła Floegstad.
Choć pierwsza nagroda została przyznana w 1901 roku, dopiero 100 lat później norweskie władze zdecydowały, że ośrodek poświęcony jej laureatom i ich dziedzictwu musi powstać. Ponieważ ze stacji kolejowej Oslo Vest ostatni pociąg odjechał w 1989 roku, prestiżowy budynek dawnego dworca szukał nowego przeznaczenia. Położony tuż przy ratuszu norweskiej stolicy, gdzie co roku 10 grudnia wręczana jest Pokojowa Nagroda Nobla, idealnie nadawał się na siedzibę Noblowskiego Centrum Pokoju.
- Był nawet pomysł, by Centrum dzieliło siedzibę z szukającą nowej lokalizacji Operą w Oslo. Na szczęście zdecydowano, by dla Opery zbudować nad fiordem spektakularną siedzibę. Dziś trudno sobie wyobrazić Oslo bez jej wielokrotnie nagradzanego budynku - stwierdziła dyrektor Centrum, które jest również jedną z najważniejszych atrakcji turystycznych norweskiej stolicy.
Ostatecznie Noblowskie Centrum Pokoju w dzisiejszym obiekcie zainaugurowano w 2005 roku. Trzy lata później otwarty został ikoniczny dziś budynek Opery w Oslo.
Zadaniem Noblowskiego Centrum Pokoju od początku było promowanie idei pokoju, historii rozwiązywania konfliktów i dziedzictwa przyznawanej przez Norweski Komitet Noblowski nagrody. Prezentowane są liczne wystawy, dokumenty i świadectwa ponad setki laureatów. Organizowane są też konferencje poświęcone polityce międzynarodowej, prawom człowieka i pokojowi na świecie. Co roku część ekspozycji zmienia się, by opowiedzieć historię właśnie wybranego laureata.
- To dla nas najtrudniejsze zadanie. Podobnie, jak cały świat, czekamy na październikowy piątek, by usłyszeć, kto został wybrany. Od tej chwili mamy zaledwie dwa miesiące, by wymyślić koncepcję, zebrać i opracować materiały oraz przygotować wystawę. Na 10 grudnia, gdy nagroda jest wręczana, wszystko musi być gotowe - powiedziała Floegstad.
O ile pełna ekspozycja ma swą premierę w grudniu, to już po trzech dniach od ogłoszenia laureata na stronach internetowych Centrum pojawiają się przygotowane w języku angielskim materiały dla nauczycieli, pozwalające na przeprowadzenie czterech lekcji o nagrodzonej dopiero co osobie lub organizacji.
- Pandemia koronawirusa bardzo nam w tym pomyśle pomogła. Dzięki internetowi udaje nam się dotrzeć z przesłaniem laureatów Nagrody do milionów odbiorców. W sierpniowej konferencji, poświęconej japońskiej organizacji Nihon Hidankyo, zdalnie wzięło udział 300 tys. uczestników, w tym szkoły z całego świata - pochwaliła się dyrektorka Centrum.
Muzeum stało się popularne nie tylko w internecie. W programie niemal każdej oprowadzanej po norweskiej stolicy wycieczki znajduje się wizyta w Noblowskim Centrum Pokoju. Niejednokrotnie przy okazji zwiedzania instytucji odwiedzający mogli spotkać osoby bezpośrednio związane z Nagrodą, a nawet laureatów.
- W zeszłoroczne wakacje pracowały u nas jako przewodnicy dzieci Narges Mohammadi, przetrzymywanej w irańskich więzieniach bojowniczki o prawa kobiet i laureatki Pokojowej Nagrody Nobla za 2023 rok. Byłam niesamowicie wzruszona, widząc z jaką dumą Kiana i Ali opowiadali naszym gościom o swojej mamie - wspomniała Kjersti Floegstad.
Z Oslo Mieszko Czarnecki (PAP)
cmm/ mal/ js/ kgr/