Tom Cruise miał zagrać Zorro? Banderas był trzecim wyborem

2023-12-14 19:49 aktualizacja: 2023-12-15, 08:18
Tom Cruise. Fot. PAP/Avalon/Cristiano Minichiello
Tom Cruise. Fot. PAP/Avalon/Cristiano Minichiello
Mikael Salomon, który był zatrudniony jako reżyser przy początkowym etapie realizacji "Maski Zorro", wyjawił, że Steven Spielberg, producent wykonawczy tego projektu, naciskał na niego, by Zorro zagrał Tom Cruise. Aktor jednak odmówił. Ostatecznie rola zamaskowanego bohatera przypadła Antonio Banderasowi.

"Maskę Zorro", film, który w tym roku świętuje 25 lat, wyreżyserował Martin Campbell, znany też z takich projektów, jak "Goldeneye" i "Casino Royal". Zanim jednak Nowozelandczyk podjął się tego zadania, początkowo film pilotował Mikael Salomon, Duńczyk, który święcił triumfy zarówno jako operator ("Otchłań"), jak i reżyser ("Kompania braci"). Salomon w swoim najnowszym wywiadzie, którego udzielił serwisowi Slash Film, wyjawił pewną ciekawostkę związaną z "Maską Zorro" i karkołomnym pomysłem Stevena Spielberga, który był producentem wykonawczym tej produkcji. 

"Na wczesnym etapie Spielberg chciał zaproponować rolę Tomowi Cruise'owi. Ale mój przyjaciel i rodak Bille August nakręcił 'Dom dusz' bez udziału latynoskich aktorów i narobił sobie z tego powodu nie lada kłopotów. W Ameryce Południowej oprotestowano film. Powiedziałem więc do Stevena: 'To prawdopodobnie nie jest dobry pomysł, właśnie z tego powodu'". Spielberg nie zmienił jednak zdania i złożył ofertę Cruise'owi. Aktor swoją odpowiedzią w tej sprawie podzielił się bezpośrednio z Salomonem. 

"Pewnego dnia kręciłem reklamę i asystent powiedział mi, że dzwoni do mnie Tom Cruise. Powiedziałem 'okej'. Pracowałem już z nim przy filmie 'Za horyzontem', jako operator. W słuchawce usłyszałem: 'Dzięki za ofertę, ale nie wydaje mi się, żeby to był dobry pomysł, bo jak wiesz...'. A ja na to: 'Tom, jesteś bardzo mądrym gościem. Masz absolutną rację'" - wyjawił Salomon.

Duńczyk zdradził, kto jego zdaniem lepiej pasowałby do postaci zamaskowanego bohatera. "Andy Garcia był aktorem, którego chciałem do tej roli. Rozmawialiśmy z nim, mieliśmy kilka świetnych spotkań. Ale w końcu nic z tego nie wyszło" - przyznał. 

Ostatecznie rolę obrońcy uciśnionych powierzono Hiszpanowi, Antonio Banderasowi. O ile ten wybór nie budził kontrowersji, to latynoscy widzowie pomstowali na to, że do obsady trafili Brytyjczycy, Anthony Hopkins i Catherine Zeta-Jones. (PAP Life)

kgr/