Trzaskowski ujawnił, co było w kopercie, którą wręczył Nawrockiemu
Kandydat KO Rafał Trzaskowski poinformował, że podczas debaty wręczył kandydatowi popieranemu przez PiS Karolowi Nawrockiemu kopertę z numerek konta DPS, w którym przebywa Jerzy Ż. Nawrocki w odpowiedzi wezwał Trzaskowskiego do wycofania pozwu eksmisyjnego przeciw rodzinie z 6-letnim dzieckiem.
W poniedziałek odbyła się ostatnia przed pierwszą turą wyborów prezydenckich debata wszystkich kandydatów, współorganizowana przez TVP, TVN i Polsat. Na jej zakończenie Trzaskowski wręczył Nawrockiemu kopertę, dodając, że "to ostatnia szansa, propozycja, żeby zachować się w sposób uczciwy", choć nie ujawnił co jest w środku. Nawiązywał tym samym do sprawy opisywanej w ostatnich dniach przez media ws. mieszkania, jakie nabył Nawrocki od Jerzego Ż.
"W kopercie, którą przekazałem Karolowi Nawrockiemu podczas debaty, był numer konta Domu Pomocy Społecznej, w którym dziś przebywa pan Jerzy. Bo pan Jerzy nie ma już mieszkania. Mieszkania, które Nawrocki 'przejął', a potem z cynizmem sugerował, że ktoś inny 'schował' go (Jerzego Ż. - PAP) w DPS-ie. Nie. To przez Pana zaniedbanie Pan Jerzy tam trafił" - napisał Trzaskowski w mediach społecznościowych we wtorek.
Dodał, że w kopercie był też "jeden prosty cytat" : "+Jeśli nie wiesz, jak się zachować – zachowaj się przyzwoicie+. Dziś to więcej niż rada. To apel" - napisał kandydat KO.
W kopercie, którą przekazałem Karolowi Nawrockiemu podczas debaty, był numer konta Domu Pomocy Społecznej, w którym dziś przebywa pan Jerzy.
Bo pan Jerzy nie ma już mieszkania. Mieszkania, które Nawrocki „przejął”, a potem z cynizmem sugerował, że ktoś inny „schował” go w… pic.twitter.com/YHhq30bkPI— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) May 13, 2025
Zawartość koperty potwierdził Nawrocki, który zamieścił nagranie na platformie X. "Pytacie, co było w kopercie trzęsącego się Trzaskowskiego? Numer bankowy DPS, w którym urzędnicy (prezydent Gdańska - PAP) Aleksandry Dulkiewicz, koleżanki Rafała Trzaskowskiego, decyzją sądu umieścili pana Jerzego" - oświadczył Nawrocki w nagraniu zamieszczonym na platformie X we wtorek.
Podkreślił jednocześnie, że kawalerka została przekazana na cele charytatywne, a obecnie trwają "formalno-prawne ustalenia w tej sprawie". "A do końca swojego życia pan Jerzy może w niej mieszkać" - zaznaczył.
Nawrocki dodał, że on również ma kopertę dla Trzaskowskiego. "W niej jest eksmisyjny pozew miasta Warszawa skierowany przeciwko rodzinie z sześcioletnim dzieckiem. Niech pan wycofa ten pozew. Niech pan nie stoi w jednym szeregu z czyścicielami kamienic i z mafiami reprywatyzacyjnym. Zrobi to pan? - pytał Nawrocki.
BOOM! 💥 Karol Nawrocki również ma kopertę dla Rafała Trzaskowskiego. Zobaczcie, co w niej jest! #Nawrocki2025 pic.twitter.com/cDWDnrlOKt
— #Nawrocki2025 (@Nawrocki25) May 13, 2025
Podczas poniedziałkowej debaty Nawrocki zapytał Trzaskowskiego, czy w jego "emocji społecznej mieści się składanie pozwu eksmisyjnego do rodziców 6-letniego dziecka". Nawiązał tym m.in. do wpisu na platformie X polityka PiS Sebastiana Kalety, według którego "urzędnicy Rafała Trzaskowskiego pozywają nawet małe dzieci o eksmisję".
Trzaskowski w trakcie debaty odpowiedział, że Nawrocki "jak zwykle manipuluje". "Bo to sądy podejmują tego typu decyzje. Natomiast jeśli chodzi o politykę mieszkaniową, to ja ją kompletnie zmieniłem" - podkreślił kandydat KO. "Wie pan, jak? Przede wszystkim w Warszawie nie sprzedajemy mieszkań komunalnych z bonifikatą, żeby nie było przekrętów" - zaznaczył. Dodał, że chodzi o takie "przekręty", jakie - jego zdaniem - były udziałem Nawrockiego. Zaznaczył też, że to radni PiS "próbowali znowu wrócić do bonifikat" (na wykup mieszkań komunalnych - PAP).
"Druga kwestia, to kwestia reprywatyzacji. Za moich rządów nie oddaliśmy ani jednego mieszkania i remontujemy pustostany, rozwijamy naszą bazę, jeśli chodzi o mieszkania komunalne. I bardzo ważne - nie sprzedajemy mieszkań, chyba że jest sytuacja ekstremalna i wtedy dajemy mieszkania zastępcze" - kontynuował kandydat KO.
Nawrocki ripostował, że Trzaskowski jest "skuteczniejszy niż mafia reprywatyzacyjna". "Totalna bzdura" - mówił na to prezydent Warszawy.
Sprawa mieszkania Nawrockiego
Sprawa mieszkania kandydata na prezydenta popieranego przez PiS to pokłosie publikacji portalu Onet, który ujawnił, że wbrew wcześniejszej deklaracji Nawrocki nie jest właścicielem jednego, a dwóch mieszkań. Poza mieszkaniem w Gdańsku, w którym mieszka z rodziną, posiada w Gdańsku również kawalerkę. Kilka dni później portal podał, że w 2017 roku Jerzy Ż. - ówczesny właściciel kawalerki - przekazał ją Nawrockiemu i jego żonie w zamian za opiekę i utrzymanie, czyli na zasadzie umowy dożywocia, jednak mężczyzna trafił do domu opieki społecznej. Pracownica opieki społecznej, która opiekowała się Jerzym Ż. od wiosny 2022 r. do wiosny 2023 r. powiedziała Onetowi m.in., że "pan Jerzy żył w nędzy" i "praktycznie nic nie miał", że próbowała się dowiedzieć od Nawrockiego, dlaczego nie pomaga emerytowi, skoro przejął jego mieszkanie i wysłała w tej sprawie do niego list.
W odpowiedzi na te doniesienia Nawrocki opublikował w internecie złożone przez niego jako prezesa IPN oświadczenie majątkowe z 2021 r., w którym wymienił dwa mieszkania własnościowe, które posiada z żoną, oraz 50-procentowy udział w mieszkaniu jego żyjącej matki. Zdaniem Nawrockiego nabycie przez niego kawalerki w Gdańsku "dokonało się w pełni zgodnie z prawem". W ubiegłym tygodniu mówił, że kwestia pomocy udzielanej przez niego Jerzemu Ż. i nabycie mieszkania to oddzielne sprawy i że w kwestii mieszkania nie ma sobie nic do zarzucenia. Nawrocki poinformował też, że przekaże kawalerkę w Gdańsku na cele charytatywne. Podczas poniedziałkowej telewizyjnej debaty kandydatów na prezydenta, Nawrocki oświadczył, że "pomógł człowiekowi", kupił od niego mieszkanie i przekazał je ostatecznie na cele charytatywne. Zapewnił, że po zakupieniu mieszkania nadal brał odpowiedzialność za Jerzego Ż.
Władze Śródmieścia dementują informacje o eksmisji rodziny z 6-letnim dzieckiem
O eksmisji rodziny zamieszkującej w lokalu komunalnym przy ulicy Zakroczymskiej w Śródmieściu poinformował portal Niezależna.pl. Napisał, że mieszka tam wnuk zmarłej lokatorki wraz z żoną i 6-letnim synem. Śródmiejski Zarząd Gospodarowania Nieruchomościami po trzykrotnym wezwaniu do opuszczenia lokalu skierował pozew do sądu. Ponadto dochody rodziny przekraczają o ponad 200 złotych poza kryteria najmu komunalnego. Portal niezależna.pl napisał, że rodzina ma zostać wyrzucona na bruk.
Sprawę skomentował we wtorek wiceburmistrz Śródmieścia Rafał Krasuski. "Sprawa jest zero-jedynkowa. W przypadku tej rodziny nie ma możliwości pozbawienia jej mieszkania. Tak więc zarzuty dotyczące eksmisji na bruk są bezpodstawne. Stanowczo to dementuję" - podkreślił.
Wyjaśnił, że sprawa prowadzona jest przez dzielnicę i Zarząd Gospodarowania Nieruchomościami od 2021 roku. "Z momentem śmierci głównej najemczyni, obecna osoba, która jest w tym lokalu, nie mogła kontynuować najmu na podstawie artykułu 691. kodeku cywilnego" - dodał.
W artykule tym wskazany jest krąg osób bliskich, które mogą kontynuować umowę najmu lokalu komunalnego. Wymienieni są w nim małżonek, były małżonek, zstępni, pasierb, zięć, rodzeństwo, ojczym, macocha, teść, a nie wnuk, jak w tym przypadku. "Informowaliśmy, że jeśli upiera się, że jest taką osobą, mógł wnieść pozew do sądu o ustalenie stosunku najmu" - powiedział Krasuski.
Potwierdził też, że rodzina przekracza kryterium dochodowe. "Została poinformowana, że może złożyć wniosek do TBS, gdzie kryteria dochodowe są wyższe. Nie skorzystała z tego prawa" - zaznaczył wiceburmistrz.
Podkreślił też, że art. 15. ustawy o ochronie praw lokatorów nakłada na dzielnicę obowiązek poinformowania wszystkich osób zamieszkujących ten lokal. "Co się wiąże z ochroną tych osób, ponieważ sąd musi osobie małoletniej zapewnić lokal socjalny. To jest działanie zgodnie z prawem i na podstawie przepisów prawa" - zaznaczył.
Możliwa jest też sytuacja, że obecnie zajmowany przez rodzinę z 6-latkiem lokal komunalny zostanie zamieniony na lokal socjalny.
Dodał też, że rodzina była trzykrotnie wzywana do opuszczenia lokalu i poinformowana, że może złożyć wniosek o ustalenie stosunku najmu i wtedy ten pozew byłby zawieszony.
Radca prawny ZGN Stanisław Cebula wyjaśnił, że jeśli chodzi o skierowany w tej sprawie pozew, to "w takich przypadkach sąd w pierwszym punkcie nakazuje eksmisję, a jednocześnie w punkcie drugim pisze, że do 'czasu wskazania lokalu socjalnego', te osoby mają prawo zamieszkiwać w tym lokalu, dopóki miasto nie wskaże innego lokalu".
"Komornik nie może przeprowadzić eksmisji do czasu wskazania przez miasto lokalu socjalnego" - podkreślił.
Dyrektor ZGN Śródmieście Małgorzata Gawęcka wyjaśniła, że zarówno lokale komunalne jak i socjalne są położone w każdej części dzielnicy. "Posiadamy w tym samym budynku lokale o statusie socjalnym, jak i komunalnym. Nie różnią się one niczym, poza kryterium dochodowym" - dodała.
Pozew został złożony w 2024 roku, a jak podaje niezależna.pl pierwsza rozprawa ma odbyć się w lipcu tego roku. (PAP)
rbk/ itm/ mas/ agz/ js/ grg/