Sprawa mieszkania Karola Nawrockiego [NOWE INFORMACJE]
Popierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki zadeklarował w poniedziałek, że upubliczni swoje oświadczenie majątkowe, jeśli będzie taka możliwość prawna. To pokłosie publikacji portalu Onet, który podał, że Nawrocki przejął mieszkanie 80-letniego Jerzego Ż. w zamian za opiekę nad mężczyzną. Ten ostatecznie trafił do domu opieki społecznej. Gdański ratusz przekazał, że koszty opieki nad Jerzym Ż. ponosi miasto. Sprawa wywołała falę komentarzy wśród polityków.
Nawrocki, podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Węgrowie, odniósł się do publikacji portalu Onet, który podał, że Nawrocki przejął mieszkanie Jerzego Ż. w zamian za opiekę nad mężczyzną; ostatecznie jednak Ż. trafił do domu opieki społecznej.
"Opublikuję swoje oświadczenie majątkowe, jeśli tylko będzie taka możliwość prawna. Wydaje mi się, że jest taka możliwość prawna. Dzisiaj moi współpracownicy kontaktują się z Sądem Najwyższym, aby to oświadczenie majątkowe pozyskać i opublikować, żebyście państwo już mieli przekonanie, że wszystko jest w nim w porządku"
Odnosząc się do pytań dotyczących tego, w jaki sposób wszedł w posiadanie wspomnianego mieszkania, Nawrocki powiedział, że opiekował się "starym, schorowanym człowiekiem, który przez lata był jego sąsiadem". "Wspomagałem go, jest na to masa dowodów, do których państwo nie sięgacie.
Sąd Najwyższy: dotychczas do SN nie wpłynęła zgoda prezesa IPN na ujawnienie oświadczenia majątkowego
Rzecznik prasowy Sądu Najwyższego sędzia Aleksander Stępkowski poinformował, że do godz. 16 w poniedziałek nie wpłynęło żadne stanowisko prezesa IPN Karola Nawrockiego, którego treść obejmowałaby zgodę na ujawnienie jego oświadczenia majątkowego.
Sędzia Stępkowski przekazał, że w poniedziałek - po publikacjach portalu Onet - wpłynęło do SN wiele wniosków od mediów w sprawie udostępnienia oświadczeń majątkowych Karola Nawrockiego.
Nawrocki: jestem właścicielem mieszkania, do którego nie mam kluczy
"Ostatecznie skończyło to się tym, że jestem według prawa właścicielem mieszkania, do którego nie mam kluczy, bo ten człowiek w tym mieszkaniu mieszkał, a ja z tego mieszkania nie czerpałem żadnych korzyści finansowych. Do dnia dzisiejszego ponoszę opłaty finansowe za to mieszkanie; to jest 28-metrowa kawalerka" - tłumaczył Nawrocki.
Podkreślił też, że wszystkie kwestie prawne i własnościowe zostały wyjaśnione "w czasie wielomiesięcznego postępowania ABW, gdy otrzymywał certyfikat dostępu do informacji ściśle tajnych UE".
"Ani polskie służby, ani żadni mecenasi i prawnicy nie mają wokół tej sprawy żadnych wątpliwości, tylko telewizja rządowa, TVN i Onet"
Nawrocki został też zapytany o to, czy nie zaniepokoił go fakt, że kontakt z panem Jerzym urwał się w grudniu ub.r. "W tych waszych wyliczenia czasowych brakuje jednego elementu. Gdy zostałem prezesem IPN, a więc od roku 2021 mieszkam w Warszawie. To sprawia, że niezbyt często widzę swoją własną mamę i własną siostrę, które mieszkają w Gdańsku, więc siłą rzeczy nie bywałem w Gdańsku, bo mieszkam w Warszawie" - powiedział.
Rzecznik gdańskiego ratusza: miasto płaci za opiekę nad seniorem, który przekazał mieszkanie Nawrockiemu
Do sprawy odniósł się podczas konferencji prasowej rzecznik prezydentki Gdańska Daniel Stenzel. Zapewnił, że miasto od wielu lat udzielało pomocy socjalnej panu Jerzemu. Jak przekazał, mężczyzna w 2007 roku został objęty opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
"Od 2018 roku otrzymywał on już profesjonalne usługi opiekuńcze, które zmieniały się oczywiście z biegiem lat w zależności od potrzeb. W lutym 2024 roku Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie zawnioskował do sądu o umieszczenie pana w domu pomocy społecznej i sąd taką zgodę właśnie wyraził"
Tłumaczył, że było to konieczne ze względu na brak możliwości zapewnienia mu odpowiednich warunków w miejscu zamieszkania i brak wsparcia ze strony rodziny.
"Od kwietnia 2024 roku pan przybywa pod całodobową specjalistyczną opieką, której koszty zgodnie z prawem ponosi wyłącznie miasto Gdańsk" - zaznaczył. Dodał, że roczny koszt opieki nad osobą starszą w DPS wynosi ok. 92 tys. zł.
Stenzel opowiedział również o tym, w jaki sposób pan Jerzy został właścicielem mieszkania. W 2011 roku mężczyzna skorzystał z preferencyjnego prawa pierwokupu mieszkania komunalnego za 10 proc. wartości.
"To jest prawo, z którego skorzystało tysiące mieszkańców Gdańska. Nie jest to nic nadzwyczajnego. Natomiast gmina ma obowiązek w ciągu pięciu lat dochodzić zwrotu udzielonej bonifikaty w sytuacji zbycia takiego lokalu. Natomiast z Ksiąg Wieczystych wiemy, że taka transakcja w ciągu pięciu lat, czyli do 2016 roku, nie została przeprowadzona. To znaczy, że w ciągu pięciu lat, kiedy możemy cofnąć bonifikatę, to mieszkanie na pewno nie zostało sprzedane" - poinformował rzecznik.
Dopytywany o to, ile senior mógł zapłacić za kawalerkę, Stenzel odpowiedział, że mogło to być w granicach 12 tysięcy złotych.
Mieszkanie Nawrockiego. Mastalerek: od wielu miesięcy zbierane są haki i to metodami służb specjalnych
O sprawę w Radiu Zet zapytany został szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek.
Zaznaczył, że nie chce odnosić do meritum sprawy, bo jej "całkowicie nie zna". Dodał jednak, że wielokrotnie, od kilku miesięcy, mówił, "że całe państwo ruszy na Karola Nawrockiego. Ruszy pomiędzy pierwszą i drugą turą". "W ogóle uważam, że te wydatki kiedyś, w przyszłości, jak PiS wróci do władzy, to wydatki na służby i prokuraturę w ogóle powinny zostać wliczone do kampanii wyborczej kandydata PO" - powiedział.
Dopytywany, czy chce powiedzieć, że za artykułem stoją służby specjalne odpowiedział:
Znaczy skąd taka wiedza? To oczywiste. Na niego, na Karola Nawrockiego, od wielu miesięcy zbierane są haki i to metodami służb specjalnych. To jest oczywiste dla każdego
Pytany, czy ma na to jakieś dowody, czy to tylko jego dywagacja, Mastalerek odpowiedział: "W jaki sposób dziennikarze mogą coś takiego uzyskać (...) to są takie rzeczy, że to jest oczywiste".
"Tak wygląda dziś kampania wyborcza, że Donald Tusk, zresztą nie od dziś, bo zawsze takich metod używał, właśnie działa. Służby, państwo, wszyscy ruszą między pierwszą a drugą turą. - mówił Mastalerek.
Donald Tusk: afera mieszkaniowa pana Nawrockiego brzydko pachnie
O sprawę zapytany został premier Donald Tusk. Oświadczył, że "afera mieszkaniowa pana Nawrockiego brzydko pachnie". Dodał, że według jego wiedzy, Nawrocki miał się zaopiekować Jerzym Ż., a "zaopiekował się jego mieszkaniem". "Zastanawiam się, czy chcielibyśmy, żeby się zaopiekował Polską" - skwitował.
Podkreślił, że sam nie chciałby, by Polska "znalazła się w sytuacji, w jakiej znalazł się pan Jerzy". Jak zaznaczył, ostatecznie jednak będzie to decyzja wyborców.
Mieszkanie Karola Nawrockiego. Koordynator służb komentuje
Szef MSWiA koordynator służb na platformie X napisał natomiast, że okres, gdy "służby specjalne angażowały się w politykę skończył się w grudniu 2023" - nawiązał w ten sposób do terminu przejęcia władzy przez obecny rząd.
Okres gdy służby specjalne angażowały się w politykę skończył się w grudniu 2023. Ci, którzy mają to we krwi usiłują spiskowymi teoriami tłumaczyć fatalną przeszłość jednego z kandydatów. A Nawrocki jaki jest, każdy widzi. Też dzięki pracy dziennikarzy, których rolą w demokracji…
— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) May 5, 2025
"Ci, którzy mają to we krwi usiłują spiskowymi teoriami tłumaczyć fatalną przeszłość jednego z kandydatów. A Nawrocki jaki jest, każdy widzi. Też dzięki pracy dziennikarzy, których rolą w demokracji jest zadawanie pytań i dochodzenie do prawdy" - napisał Siemoniak.
Oświadczenie w sprawie wydał także szef ABW płk Rafał Syrysko.
"W odniesieniu do przekazywanych przez niektóre media nieprawdziwych informacji na temat zaangażowania Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w przebieg trwającej kampanii prezydenckiej, oświadczam że – wbrew powielanym insynuacjom – ABW na żadnym etapie i w żadnej formie nie angażowała się i nie angażuje w przebieg kampanii wyborczej po stronie bądź przeciw któremukolwiek z kandydatów" - czytamy w oświadczeniu.
Szef ABW podkreślił, że tego typu informacje narażają imię służby i funkcjonariuszy ABW "na szwank" i w związku z tym planuje podjęcie "stosowanych środków prawnych"
Kto przekazał mieszkanie Nawrockiemu?
Portal Onet podał w poniedziałek, że Jerzy Ż. to schorowany 80-latek, który w 2017 r. przekazał swą kawalerkę Karolowi Nawrockiemu i jego żonie Marcie.
W zamian za to mieli się nim opiekować. "Nie ulega wątpliwości, że w tej chwili Nawrocki panem Jerzym się nie opiekuje ani mu nie pomaga. Ustaliliśmy, że mężczyzna został umieszczony w jednym z państwowych DPS-ów w Gdańsku i to pracownicy tej placówki się nim zajmują” – podał portal.
Rzeczniczka sztabu Nawrockiego Emilia Wierzbicki w opublikowanym w mediach społecznościowych oświadczeniu napisała, że pan Jerzy to sąsiad Karola Nawrockiego, któremu ten od wielu lat pomagał oraz że to on przekazał mężczyźnie pieniądze na wykup mieszkania, które ten obiecał przekazać Nawrockiemu za świadczoną pomoc.
Sztab: Karol Nawrocki pomagał panu Jerzemu
„Kiedy Pan Jerzy wszedł w konflikt z prawem, nadal wielokrotnie zwracał się o pomoc do Karola Nawrockiego i zawsze ją otrzymywał. Odkąd mieszkanie stało się formalnie własnością Karola Nawrockiego, ten nadal pomagał Panu Jerzemu, regularnie opłacając rachunki, robiąc zakupy spożywcze, wykupując leki itp" - napisała Wierzbicki.
Zaznaczyła, że Nawrocki nigdy w tym mieszkaniu nie mieszkał, nie wynajmował, ani nie czerpał z niego jakiejkolwiek korzyści majątkowej, opłaty za nie uiszcza do dziś, natomiast dysponentem mieszkania jest wciąż pan Jerzy. "Kontakt z Panem Jerzym urwał się w grudniu 2024 roku. (...) Karol Nawrocki próbował odnaleźć go poprzez sąsiadów i znajomych, jednak bezskutecznie” – napisała rzeczniczka Nawrockiego w oświadczeniu cytowanym przez Onet.
Europoseł Adam Bielan, który jest jednym ze sztabowców Nawrockiego, powiedział w poniedziałek w Polsat News, że w tej sprawie nie ma żadnych tajemnic. Zapowiedział też, że Nawrocki w południe opublikuje swoje oświadczenie majątkowe.
Biejat pyta Nawrockiego o mieszkanie przejęte od 80-latka
Kandydatka Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat przypomniała, że podczas ostatniej debaty kandydatów na prezydenta zapytała popieranego przez PiS Karola Nawrockiego, czy „rozumie, na czym polega kryzys mieszkaniowy i jak go należy rozwiązać”. „Odpowiedź Karola Nawrockiego stała się przyczynkiem do dziennikarskiego śledztwa, w wyniku którego okazało się, że pan Karol Nawrocki nie mówił w tej debacie prawdy. Dziennikarze ujawniają, że pan Karol Nawrocki ma jeszcze jedno mieszkanie, a wokół tego mieszkania na razie przede wszystkim narastają wątpliwości i kolejne pytania” – mówiła Biejat.
Kandydatka Lewicy powiedziała, że ma wiele pytań do prezesa IPN w związku z tą sprawą. „Kiedy wreszcie ujawni oświadczenie majątkowe, które złożył do IPN-u i które pokaże nam, czy rzeczywiście zataił informacje na temat stanu swojego majątku, czy jednak nie” – pytała Biejat.
Błaszczak: "odpalenie" sprawy mieszkania Nawrockiego po jego wizycie w Waszyngtonie nie jest zaskoczeniem
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak podkreślił, słyszał wcześniej od Karola Nawrockiego o tym zdarzeniu.
"O tym, że pomagał starszemu panu, który znalazł się w trudnym położeniu. W życiowym trudnym położeniu" – dodał.
Jak zaznaczył, "odpalenie tej sprawy" po wizycie Nawrockiego w Waszyngtonie nie jest dla niego zaskoczeniem, ponieważ rozmowy w Białym Domu z prezydentem Donaldem Trumpem i przedstawicielami administracji "wywołały popłoch" w sztabie wyborczym Trzaskowskiego. "Wszystko wskazuje na to, że włączone zostały służby specjalne w kampanię wyborczą po stronie kandydata obozu władzy, a więc Rafała Trzaskowskiego" – stwierdził Błaszczak.
Jak dodał, w poniedziałek parlamentarzyści PiS udali się z kontrolą poselską do biura ministra koordynatora służb specjalnych Tomasza Siemoniaka. Zdaniem polityków PiS o mieszkaniu prezesa IPN oraz okolicznościach jego pozyskania media dowiedziały poprzez wyciek informacji z jego oświadczenia majątkowego.
Błaszczak zaznaczył, że parlamentarzyści PiS chcą ustalić, kto i kiedy miał dostęp do ankiety umożliwiającej dostęp do materiałów niejawnych złożonej przez Nawrockiego, gdy był dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej i odkąd jest prezesem IPN. Posłowie zażądali dokładnego spisu osób, funkcjonariuszy, którzy analizowali ankietę bezpieczeństwa złożoną przez Nawrockiego. "Oczekujemy na odpowiedź ministra koordynatora ds. służb specjalnych" – dodał polityk.
Hołownia: wszystko wskazuje na to, że pan Nawrocki kręci
Hołownia odnosząc się do spraw związanych z mieszkaniami Nawrockiego ocenił, że "wszystko wskazuje na to, że pan Nawrocki kręci". To oczywiście jest pytanie, na które powinni odpowiedzieć wyborcy, a nie ja - dodał.
Hołownia podkreślił, że od prezydenta wymaga się "kwalifikacji moralnych, pewnego rodzaju etosu, charakteru, odwagi, albo braku odwagi, jeżeli ktoś woli". Zdaniem marszałka Sejmu, ta sytuacja powinna być żółtym światłem "dla wszystkich, którzy rozważali głosowanie na Nawrockiego".
Jak zauważył, jeżeli człowiek "kręci w takiej sprawie, to znaczy, że prawdopodobnie nadal będzie kręcił jako prezydent, a może nawet tym bardziej jako prezydent, kiedy już będzie działał w myśl zasady hulaj dusza piekła nie ma".
Podkreślił, że "jeżeli Nawrocki nie kręci", to powinien odpowiedzieć na kilka prostych pytań: czy zawarł z tym panem "umowę dożywocia", którą reguluje kodeks cywilny i czy w ten sposób kandydat PiS zgodził się na "pokrycie wszystkich wydatków" związanych z życiem tego mężczyzny.
Hołownia zwrócił uwagę, że jeżeli taka umowa była pomiędzy nim, a panem Jerzym, "a z tego co opowiadał Nawrocki, możemy domniemywać, że tak", to drugie pytanie, dotyczy tego, dlaczego 80-latek znalazł się w DPS-ie i dlaczego Nawrocki nie pokrywał kosztów jego pobytu. "Bo zgodnie z prawem jest do tego zobowiązany" - wskazał
Mentzen: Nawrocki pokazał na czym w praktyce polega państwo opiekuńcze
W sprawie mieszkania Karola Nawrockiego są dwie lekcje: państwo nie powinno budować ani posiadać mieszkań, bo prowadzi to do patologii - ocenił Sławomir Mentzen (Konfederacja). Po drugie Nawrocki świetnie pokazał na czym w praktyce polega państwo opiekuńcze: biedni stają się biedniejsi, politycy się bogacą - dodał.
Nawrocki może nie był wcześniej politykiem, ale pokazał, że świetnie się w tym zawodzie odnajdzie.
W czasie gdy był radnym jednej z gdańskich dzielnic, wszedł układ ze starszym, samotnym i schorowanym mężczyzną, który się pewnie do niego zgłosił po pomoc.
Jerzy Ż. miał prawo do…— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) May 5, 2025
Kandydat Konfederacji na prezydenta Sławomir Mentzen na platformie X ocenił, że mamy tu dwie ważne lekcje. "Po pierwsze. Państwo nie powinno budować ani posiadać mieszkań, bo prowadzi to do patologii. Politycy i inni ludzie z układami po prostu z czasem te mieszkania przejmują za bezcen, a my wszyscy za to płacimy. Po drugie, Nawrocki świetnie pokazał na czym w praktyce polega państwo opiekuńcze. Opieka polityków polega na tym, że biedni stają się jeszcze biedniejsi, politycy się na tym bogacą, a ludzi, którymi mieli się opiekować mają głęboko w czterech literach" - podkreślił.
Dlatego nie wystarczy zmienić świnie przy korycie. Trzeba usunąć koryto, osuszyć bagno, zmienić ten system, wprowadzić równe dla wszystkich zasady, bez żadnych bonifikat, zniżek i preferencji, bo służyć one będą przede wszystkim politykom i innym cwaniakom
Zdaniem Mentzena, Nawrocki "obszedł zakaz sprzedaży mieszkania komunalnego osobie nieuprawnionej". Jak dodał, wszedł on w układ ze starszym, samotnym i schorowanym mężczyzną, który się pewnie do niego zgłosił po pomoc. Ocenił, że Nawrocki przejął mieszkanie Jerzego Ż. i nie wywiązał się z obietnicy opieki.
Mentzen argumentował, że Jerzy Ż. miał prawo do wykupu mieszkania komunalnego "za ułamek wartości". "Nawrocki przekazał mu na to pieniądze, a następnie, po pięcioletniej karencji przejął mieszkanie. W zamian miał się zobowiązać do dożywotniej opieki nad starszym mężczyzną" - napisał polityk Konfederacji. Podkreślił, że Nawrocki "tak się Jerzym Ż. opiekował", że o jego pobycie w domu opieki społecznej dowiedział się dopiero w poniedziałek z mediów. "Do tego kłamał, mówiąc, że ma tylko jedno mieszkanie" - zaznaczył.
"Co śmieszne, atakują go za to platformersi, których partia doprowadziła do tego, że przez lata reprywatyzowano kamienice w Warszawie na rzekomo jeszcze żyjących 150-latków" - podkreślił kandydat Konfederacji. Według niego, politycy PO i PiS są "bandą cwaniaków", którzy "na granicy prawa, a już na pewno poza granicą moralności, będą wykorzystywać każdą okazję do zarobienia pieniędzy kosztem społeczeństwa". "Pazerność jednych i drugich niewiele się różni" - dodał.
Jak ocenił Mentzen, mimo że Nawrocki nie był wcześniej politykiem, "pokazał, że świetnie się w tym zawodzie odnajdzie".
Apelował, by 18 maja zagłosować w wyborach prezydenckich i zakończyć "ten patologiczny duopol, który od 20 (lat) łupi Polaków i żeruje na naszym majątku!"
Zandberg: widać, co PiSowcy narobili przez ostatnie lata
"Nie wnikam w to, jakie zrobił świństwo i nie zdziwiłbym się, jakby je zrobił, bo widać, co PiSowcy narobili przez ostatnie lata" – mówił Adrian Zanberg w Zielonej Górze, co spotkało się z oklaskami zebranej na wiecu głównie młodzieży.
Zandberg zaznaczył, że większość młodych ludzi, którzy ciężko pracują, nie stać na własny dach nad głową. "Polska polityka powinna skupić się na rozwiązywaniu problemów rodzin, a nie tylko polityków" - mówił kandydat Razem na prezydenta.
Roman Giertych zamierza złożyć zawiadomienie do prokuratury
Poseł Koalicji Obywatelskiej Roman Giertych poinformował we wpisie na platformie X, że w tym tygodniu złoży zawiadomienie do prokuratury w sprawie mieszkania Nawrockiego. "Wszystko wskazuje na to, że Karol Nawrocki oszukał pana Jerzego poprzez wprowadzenie go w błąd co do zamiaru opieki oraz uzyskanie korzyści majątkowej w kwocie stanowiącej różnicę pomiędzy rzeczywistą ceną mieszkania, a kwotą wpłaconą jako wykup od gminy lokalu komunalnego" - napisał. W rozmowie z PAP Giertych przekazał, że zawiadomienie do prokuratury złoży prawdopodobnie w środę.
W tej sprawie rozważałem kilka artykułów kk, które moim zdaniem pan Karol Nawrocki mógł złamać, jednak najbardziej odpowiada tej sytuacji przestępstwo oszustwa 286 kk gdyż w sumie poszkodowanym jest nie tyle gmina co sam pan Jerzy, który miał prawo do wykupu mieszkania na siebie… https://t.co/qqie49vCAb
— Roman Giertych (@GiertychRoman) May 5, 2025
Bodnar: nic nie stoi na przeszkodzie, aby Nawrocki ujawnił swoje oświadczenie majątkowe
Szef MS Adam Bodnar ocenił, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby w każdej chwili Karol Nawrocki ujawnił swoje oświadczenie majątkowe. Zarzuty o możliwość zaangażowania służb w kampanię wyborczą określił jako "kolosalną bzdurę".
Oświadczenie majątkowe każda osoba sprawująca urząd, także urząd prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, może ujawnić w każdej chwili. Nic nie stoi na przeszkodzie
Jak zaznaczył szef MS, "fakt jest taki, że procedura odnosząca się do takich osób, jak Rzecznik Praw Obywatelskich, czy prezes IPN, zakłada, że te oświadczenia wysyła się do I prezesa Sądu Najwyższego". "To prezes SN sprawuje nad tym taką pieczę i weryfikuje te oświadczenia pod względem ich zgodności" - wskazał Bodnar.
Natomiast naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie, aby osoba, która zwłaszcza w tej sytuacji kandyduje na urząd prezydenta powiedziała: ok, drodzy rodacy, proszę, oto jest moje oświadczenie majątkowe. Nie ma co się zasłaniać jakimiś innymi procedurami
Bodnar zwrócił też uwagę, że w sprawie dotyczącej mieszkania Nawrockiego zapowiedziano zawiadomienia do prokuratury dotyczące podejrzenia przestępstwa oszustwa. "To prokuratura będzie musiała to zbadać. Natomiast z punktu widzenia etycznego, to oczywiście cała historia budzi potężne wątpliwości" - ocenił minister.
Jednocześnie - pytany o zarzuty PiS, że to "służby we współpracy z politykami PO" atakują popieranego przez PiS kandydata na prezydenta - Bodnar zapewnił, że "to kolosalna bzdura". "Jeśli już ktoś szuka zaangażowania służb specjalnych, to naprawdę nie mierzmy swoją miarą. Przypomnę, że to Krzysztof Brejza był inwigilowany Pegasusem w czasie kampanii wyborczej. To, że ktoś stosował takie metody nie oznacza, że obecny rząd tego typu metody stosuje" - odpowiedział Bodnar.
Kosiniak-Kamysz: oświadczenie rodzi więcej pytań niż odpowiedzi
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział dziennikarzom w Gdyni, że sprawa powinna zostać szczegółowo wyjaśniona. Jak dodał, nie przekonują go wyjaśnienia rzeczniczki Nawrockiego.
To oświadczenie rodzi więcej pytań niż odpowiedzi. Dla mnie jest to sytuacja bulwersująca
Kosiniak-Kamysz przypomniał, że w poprzednim rządzie Donalda Tuska odpowiadał za politykę senioralną. "Polityka senioralna to jest przede wszystkim szacunek, zadbanie o osobę w dostojnym wieku, otoczenie jej opieką. Osoby starsze, jeżeli zmienia im się środowisko, jeżeli dochodzi do przeprowadzki z domu do domu opieki społecznej, zawsze źle to znoszą. Ideą polityki senioralnej jest utrzymanie osoby starszej jak najdłużej w swoim domu. Rozumiem, że temu miała służyć potencjalnie sprawowana opieka kandydata Nawrockiego nad sąsiadem" — wskazał szef MON. Jego zdaniem, jest to bolesne, gdy osoba zobowiązała się do opieki, a teraz tego nie robi.
Jaki wniosek z tego wyciągam jako wyborca? Tak jak panem Jerzym kandydat Nawrocki nie zaopiekował się, do czego się zobowiązał, tak nie zaopiekuje się Polską. To jest moje osobiste zdanie i to jest sprawa poważna politycznie, bo pokazuje pewien stosunek do obowiązku, obowiązku wobec tych, którym jest zawsze najtrudniej
mja/ pdo/ pin/ par/ itm/ rbk/ pab/ mok/ kl/ par/ mar/ pap/ ał/