Zniszczony fragment torów na Mazowszu. Tusk: niewykluczone, że to akt dywersji
Premier Donald Tusk poinformował, że w sprawie zniszczenia fragmentu torowiska na trasie Dęblin-Warszawa jest w stałym kontakcie z ministrem spraw wewnętrznych. Jak zaznaczył, niewykluczone, że mamy do czynienia z aktem dywersji.
W niedzielę rano maszynista pociągu zgłosił telefonicznie nieprawidłowości w infrastrukturze kolejowej w rejonie miejscowości Życzyn pow. garwoliński, w pobliżu stacji PKP Mika - poinformowała Komenda Wojewódzka Policji z siedzibą w Radomiu. Według mazowieckiej policji, wstępne oględziny torowiska wykazały uszkodzenie jego fragmentu.
Do sprawy odniósł się w niedzielę po południu szef rządu Donald Tusk. We wpisie na platformie X zapewnił, że w sprawie zniszczenia fragmentu torowiska na trasie Dęblin-Warszawa jest w stałym kontakcie z szefem MSWiA.
W sprawie zniszczenia fragmentu torowiska na trasie Dęblin-Warszawa jestem w stałym kontakcie z ministrem spraw wewnętrznych. Niewykluczone, że mamy do czynienia z aktem dywersji. Nikt nie został poszkodowany. Trwają czynności odpowiednich służb.
— Donald Tusk (@donaldtusk) November 16, 2025
„Niewykluczone, że mamy do czynienia z aktem dywersji. Nikt nie został poszkodowany. Trwają czynności odpowiednich służb” - napisał premier.
Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński poinformował PAP, że okoliczności i przyczyny tego zdarzenia od rana badają funkcjonariusze policji i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Sprawa jest traktowana absolutnie priorytetowo.
- To na tym etapie jedyne informacje, które mogę przekazać - dodał.
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Duszczyk, pytany w Polsat News o sprawę, zaznaczył, że od dłuższego czasu mamy w Polsce do czynienia z wieloma różnego rodzaju sabotażami. - To może być jeden z takich sabotaży. My tego w żaden sposób nie wykluczamy - powiedział.
„Mamy uszkodzenie toru i ten tor się sam nie uszkodził”
Odniósł się też do doniesień, że ludzie słyszeli wybuch. - Policja nie potwierdza tego typu sytuacji - przekazał Duszczyk. Jak jednak zaznaczył, sytuacja jest bardzo poważna i musi być wyjaśniona w bardzo szczegółowy sposób. - Działają służby, działa ABW, działa policja, działa prokuratura. Myślę, że jutro, pojutrze będzie więcej informacji na ten temat - powiedział.
- Mamy uszkodzenie toru i ten tor się sam nie uszkodził. Ktoś musiał go w pewien sposób uszkodzić. Proszę teraz pozwolić działać służbom, żeby wyjaśniły, w jaki sposób zostało to uszkodzone, jakie narzędzia zostały użyte do tego, żeby to uszkodzić, a następnie przeprowadzić całą procedurę - wskazał.
Zaapelował też o to, by nie posądzać o każde działanie Rosji. - Bo Rosja nie jest aż tak potężna, żeby każde podpalenie, każda tego typu sytuacja była prowokowana przez Rosję. Natomiast w żaden sposób nie można tego ani wykluczyć, ani tego lekceważyć - dodał wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.
PKP PLK: uszkodzenie szyny będzie wyjaśnione
„Dziś rano, o godz. 7:39, maszynista pociągu zgłosił telefonicznie nieprawidłowości w infrastrukturze kolejowej w rejonie miejscowości Życzyn pow. garwoliński, w pobliżu stacji PKP Mika. W chwili zdarzenia w pociągu znajdowało się dwóch pasażerów oraz kilku członków obsługi. Nikt nie odniósł obrażeń” - przekazała w niedzielę na portalu X Komenda Wojewódzka Policji z siedzibą w Radomiu.
Dziś rano, o godz. 7:39, maszynista pociągu zgłosił telefonicznie nieprawidłowości w infrastrukturze kolejowej w rejonie miejscowości Życzyn pow. garwoliński, w pobliżu stacji PKP Mika. W chwili zdarzenia w pociągu znajdowało się dwóch pasażerów oraz kilku członków obsługi. Nikt…
— Policja Mazowsze (@PolicjaMazowsze) November 16, 2025
Na miejscu pracują służby
Jak dodała, na miejsce „niezwłocznie skierowano odpowiednie służby”, w tym funkcjonariuszy policji, a wstępne oględziny miejsca „wykazały uszkodzenie fragmentu torowiska, które spowodowało zatrzymanie pociągu”. Policja dodała, że ruch kolejowy odbywa się sąsiednim torem.
Zespół prasowy mazowieckiej policji poinformował PAP, że na miejscu obecnie wykonywane są czynności policyjne. Nie przekazał jednak żadnych dodatkowych szczegółów na ten temat.
Linia kolejowa Warszawa - Lublin jest przejezdna. Między Sobolewem a Życzynem ruch odbywa się po jednym torze.
Po stwierdzeniu uszkodzonej szyny na jednym z torów, na miejscu pracują służby. Zespół techniczny zarządcy infrastruktury przystąpi do naprawy jak tylko służby zakończą…— PLK SA (@PKP_PLK_SA) November 16, 2025
„Po stwierdzeniu uszkodzonej szyny na jednym z torów, na miejscu pracują służby. Zespół techniczny zarządcy infrastruktury przystąpi do naprawy, jak tylko służby zakończą swoją pracę. Okoliczności zdarzenia będą wyjaśnione między innymi przez komisję kolejową” - poinformowały z kolei PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. na portalu X.
Ruch po jednym torze
Spółka dodała, że linia kolejowa Warszawa - Lublin jest przejezdna oraz że ruch między Sobolewem a Życzynem odbywa się po jednym torze. Zwróciła również uwagę, że do czasu przywrócenia rozkładowej jazdy pociągów, opóźnienia mogą wynosić ok. 10 min.
Jak poinformowała na platformie X rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka, „na ten moment brak podstaw, by mówić o celowym działaniu osób trzecich”. Dodała, że sprawę bada zarówno policja, jak i prokuratura.
Wcześniej Gałecka przekazała PAP, że chodzi o odłamany niewielki fragment toru, a służby na miejscu pracują pod nadzorem prokuratora. (PAP)
bpk/ mmu/ mml/ aba/ mgw/ agzi/ know/