Uchylenie immunitetu Dariusza Mateckiego. Jest decyzja komisji
Sejmowa komisja regulaminowa spraw poselskich i immunitetowych zarekomendowała w środę uchylenie immunitetu posłowi Prawa i Sprawiedliwości Dariuszowi Mateckiemu oraz wyrażenie przez Sejm zgody na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Poseł Matecki poinformował później w Sejmie, że zrzeka się immunitetu.
Wniosek, który w środę rozpatrywała sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych, ma związek ze śledztwem ws. Funduszu Sprawiedliwości, a także z zatrudnieniem posła Mateckiego w Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie. Łącznie prokuratura podejrzewa posła o popełnienie sześciu przestępstw zagrożonych karą do 10 lat pozbawienia wolności.
Po blisko czterogodzinnym posiedzeniu, przewodniczący komisji Jarosław Urbaniak (KO) poinformował, że komisja przedłoży Sejmowi propozycję przyjęcia wniosku prokuratury o uchylenie posłowi immunitetu, jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Na czas podejmowania tej decyzji przez komisję, media zostały wyproszone z sali posiedzenia.
Po tym, jak prokurator z Zespołu Śledczego nr 2 PK Dariusz Ślepokura przedstawił komisji wniosek o uchylenie immunitetu Mateckiemu, głos zabrał wyznaczony przez posła na obrońcę poseł PiS Andrzej Śliwka. Poseł stwierdził, że zarzucane Mateckiemu czyny i przedstawiony stan faktyczny są "całkowicie oderwane od rzeczywistości". "Będąc złośliwym, mógłbym powiedzieć, że jak na pracę super zespołu super prokuratorów powołanych przy nielegalnej prokuraturze, można powiedzieć, że państwo pozorowaliście pracę przygotowując ten wniosek" - powiedział Śliwka.
"Najbardziej popularny parlamentarzysta w social mediach"
Zdaniem posła, dowody przedstawiane prokuraturze są niekompletne, słabo udokumentowane i nie spełniają wymogów prawnych. Śliwka stwierdził też, że skład zespołu prowadzącego śledztwo ws. FS "budzi wątpliwości co do jego obiektywizmu". W tym prok. Ślepokura, który "publicznie popierał Rafała Trzaskowskiego w kampanii prezydenckiej, podawał dalej i komentował krytykujące Zjednoczoną Prawice i chwalące Donalda Tuska tweety". Śliwka ocenił, że sprawa Mateckiego jest "podyktowana jego aktywnością polityczną", ponieważ to "najbardziej popularny parlamentarzysta w social mediach".
Następnie przez godzinę mówił poseł Matecki. Jego zdaniem, wniosek prokuratury opiera się na "wybiórczo przytoczonych wypowiedziach, domysłach, które pasują do z góry przyjętej politycznej tezy, która ma go wsadzić do aresztu przed wyborami prezydenckimi". Z kolei we wniosku znajdują się "wyrwane z kontekstu cytaty, domysły i polityczna narracja".
"Jestem na miejscu, chcę zeznawać, nigdzie się z Warszawy nie ruszam"
Matecki - w kontekście wniosku o jego tymczasowe aresztowanie - wyraził też wątpliwość, czy istnieje uzasadniona obawa jego ucieczki. Poseł zwrócił uwagę, że mija tydzień odkąd dowiedział się o wniosku prokuratury a w jego trakcie kilka miesięcy był na terenie Niemiec - mógł stamtąd lecieć do Waszyngtonu, lub wyjechać do innego kraju. "Mając pełną świadomość tego, że macie większość do przegłosowania i do wsadzenia mnie do aresztu, jestem na miejscu, chcę zeznawać, nigdzie się z Warszawy nie ruszam" - oświadczył poseł PiS. "Nie pojechałem też na kilka lat do Włoch, nie mdleję przed wami, nie boję się Donalda Tuska i jego ludzi" - powiedział, a jego słowa posłowie PiS nagrodzili oklaskami.
Prokuratura podejrzewa posła Mateckiego o fikcyjne zatrudnienie w Lasach Państwowych. Według ustaleń posłowi w latach 2020 - 2023 wypłacono wynagrodzenie "mimo braku realnie wykonywanej pracy na rzecz Lasów Państwowych". Matecki przedstawił na komisji materiały mające świadczyć o wykonywaniu na rzecz LP pracy, w tym m.in. maile służbowe, propozycje projektów uchwał sejmowych dot. Lasów Państwowych, czy codzienna analiza mediów społecznościowych. Poseł zwrócił też uwagę, że przez cały okres swojego zatrudnienia w Polsce obowiązywał stan pandemii, a on mógł pracować zdalnie.
Matecki również zarzucił prok. Ślepokurze stronniczość. "Pan Dariusz Ślepokura udostępniający wpis 'co to za debil?' o Jacku Ozdobie. To jest prokurator?" - pytał. W kwestii podejrzeń prokuratury dot. Funduszu Sprawiedliwości, Matecki ocenił, że "ciężko jest ustawić konkurs, którego się nie da ustawić". Matecki zwrócił uwagę, że konkursy FS "to jest tylko rekomendacja". "Minister mógł za każdym razem anulować konkurs, gdy mu się ta decyzja nie podobała" - dodał.
Na sali posiedzenia rozpętała się burza
W trakcie wypowiedzi Mateckiego dot. Funduszu Sprawiedliwości na sali posiedzenia rozpętała się burza. Posłowie PiS zawnioskowali o alkomat dla posła Artura Łąckiego (KO). Poseł KO zaczął wykrzykiwać do Mateckiego, że "odpowie za to, co zrobił". Łącki wyszedł z posiedzenia, a za nim udał się rzecznik PiS Rafał Bochenek.
Bochenek zwrócił się do Łąckiego: "państwo niszczycie ojca półtorarocznego dziecka i chcecie go zamknąć do więzienia". "Trzeba było myśleć o rodzinie wtedy, kiedy się kradło kasę" - odparł Łącki. "Wy chcecie zrobić z komisji regulaminowej własny sąd (...). Wy żeście wzięli się za obrażanie prokuratora, a nie za obronę pana Mateckiego" - dodał. W Sejmie nie było alkomatu, więc poseł nie został nim finalnie zbadany, choć wyraził taką wolę.
"Skrajnie absurdalne i nieprawdziwe"
Wniosek o uchylenie Mateckiemu immunitetu wpłynął do Sejmu pod koniec lutego. Poseł ocenił podejrzenia prokuratury jako "skrajnie absurdalne i nieprawdziwe".
Prokuratura planuje przedstawić posłowi zarzuty dotyczące m.in. podjęcia działań w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i osobistej polegających na: konsultowaniu z urzędnikami resortu sprawiedliwości warunków ofert stowarzyszeń Fidei Defensor oraz Przyjaciół Zdrowia przed formalnym złożeniem tych ofert w konkursie na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości, a także podejmowaniu działań zmierzających do wskazania - wbrew zasadom konkursu - określonych organizacji jako tych, które mają otrzymać dotację celową.
Zarzuty, które prokuratura chce postawić posłowi Mateckiemu, dotyczą także podejmowania czynności w celu "udaremnienia stwierdzenia przestępnego pochodzenia środków płatniczych w kwocie nie mniejszej niż 447 500 zł", zawarcia dwóch pozornych umów o pracę z Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych i z Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach potwierdzających wykonanie pracy, która w rzeczywistości nie została wykonana.
W wyborach w 2023 r. Dariusz Matecki kandydował do Sejmu z 6. miejsca na liście PiS (jako przedstawiciel Suwerennej Polski) w okręgu szczecińskim i uzyskał mandat posła X kadencji. W październiku 2024, po wejściu Suwerennej Polski w skład PiS, zasiadł w komitecie wykonawczym tej partii. (PAP)
nl/ par/