Protest rolników w Brukseli. Hetman: to smutna konsekwencja polityki KE
Europoseł Krzysztof Hetman (PSL) oświadczył, że protest rolników w Brukseli jest smutną konsekwencją polityki prowadzonej przez Komisję Europejską. Dodał, że chodzi o przygotowywaną umowę UE z blokiem Mercosur, zrzeszającym pięć krajów Ameryki Południowej – Argentynę, Brazylię, Paragwaj, Boliwię i Urugwaj.
– Ten protest dzisiaj jest smutną konsekwencją polityki, która niestety dotyczy europejskiego, ale także polskiego rolnictwa. I żeby to było jasne, polityki prowadzonej przez Komisję Europejską, bo ci wszyscy rolnicy, którzy dzisiaj protestują tutaj w Brukseli, powinni być w swoich gospodarstwach domowych, a nie na ulicach Brukseli. Oni dzisiaj domagają się uczciwych zasad, jeśli chodzi o umowę z Mercosur – powiedział Hetman na konferencji prasowej w stolicy Belgii.
Jak dodał, rolnicy domagają się takich klauzul bezpieczeństwa w umowie z Mercosurem, które będą broniły ich interesów i takich warunków, w których będą mogli konkurować ze swoimi odpowiednikami w Brazylii czy Argentynie.
Powiedział, że w PE udało się udowodnić, że klauzule mogą być mocniejsze, skuteczne i odpowiadać w większym stopniu postulatom środowisk rolniczych, szczególnie polskich. – Dzisiaj rozstrzyga się sprawa na posiedzeniu Rady Europejskiej. Cieszę się, że ta dyskusja jest kontynuowana – zaznaczył.
Obecny na konferencji prasowej prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz powiedział, że to pierwszy tak duży protest rolników całej Europy od wielu lat.
– Bierze w nim tutaj udział około 10 tys. ludzi, 600 ciągników. Jest to niespotykane na skalę europejską. Ludzie przyszli tutaj nie po to, żeby mówić, żeby robić fajerwerki, ale po to, żeby pokazać, że bronią swoich gospodarstw, modelu rolnictwa europejskiego. (...) Walczymy o rolnictwo, o przyszłość rolnictwa w Polsce i w Europie – stwierdził.
Rolnicy w Brukseli
Tysiące rolników protestują w czwartek w Brukseli, gdzie odbywa się szczyt UE, m.in. przeciwko unijnej polityce rolnej oraz umowie handlowej z blokiem Mercosur. Rolnicy, w tym polscy, wyrażają obawy o swoje dochody.
Z powodu demonstracji ruch w stolicy Belgii jest poważnie utrudniony. Miejscowe media szacują, że w proteście bierze udział około 10 tys. rolników z ponad 40 organizacji ze wszystkich państw członkowskich UE. W tłumie demonstrantów widać też polskie flagi.
Na ulicach dzielnicy europejskiej są traktory, a także więcej policji, niż zwykle w trakcie posiedzeń Rady Europejskiej. Wokół Ronda Schumana, gdzie mieszczą się siedziby unijnych instytucji, postawiono zasieki. Drut kolczasty i zapory można zauważyć także przy Placu Luksemburskim, gdzie mieści się siedziba Parlamentu Europejskiego. Część protestujących zaczęła rzucać przedmiotami w stronę policji, która użyła armatek wodnych przeciwko niektórym z protestujących.
Umowa z krajami Mercosuru
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa spotkali się przed rozpoczęciem szczytu UE z przedstawicielami organizacji COPA COGECA, europejskiej organizacji zrzeszającej rolnicze związki zawodowe i organizacje spółdzielcze.
Von der Leyen chce formalnie podpisać w sobotę umowę między UE a krajami Mercosuru. Protest to kolejna demonstracja rolników w stolicy Belgii w ciągu ostatnich kilku lat. Wcześniej protestowali oni m.in. przeciwko – ich zdaniem – narzucanej przez Brukselę nadmiernej biurokracji, a także zapisom Europejskiego Zielonego Ładu.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
luo/ mal/ mhr/ know/