W czwartek premier leci do Rzymu na konferencję ds. odbudowy Ukrainy
W czwartek premier Donald Tusk udaje się do Rzymu na czwartą z kolei konferencję ds. odbudowy Ukrainy, w ramach której nad wsparciem tego kraju debatować będą delegacje z około 100 państw. Polski premier ma odbyć również dwustronne spotkanie z premier Włoch Giorgią Meloni.
Pierwsza konferencja ds. odbudowy Ukrainy (Ukraine Recovery Conference) została zorganizowana w roku wybuchu wojny w szwajcarskim Lugano. W 2023 r. konferencja odbyła się w Londynie, zaś w 2024 r. - w Berlinie; w tym roku delegacje około 100 krajów zjadą do stolicy Włoch.
W dwudniowym wydarzeniu odbywającym się 10-11 lipca, oprócz przedstawicieli rządów, wezmą też udział organizacje międzynarodowe, instytucje finansowe, przedsiębiorstwa oraz przedstawiciele regionów, gmin i społeczeństwa obywatelskiego. Zgodnie z informacjami włoskich mediów w Rzymie ma pojawić się około 80 szefów państw lub rządów - Polskę reprezentował tam będzie premier Donald Tusk.
Jak poinformował PAP rzecznik rządu, minister ds. UE Adam Szłapka, podczas swojej wizyty premier Donald Tusk odbędzie dwustronne spotkanie z premier Włoch Giorgią Meloni.
Szłapka dodał również, że wśród panelistów konferencji znajdzie się szereg przedstawicieli polskiego rządu - to m.in. szef MF Andrzej Domański, szef MRiT Krzysztof Paszyk, minister kultury Hanna Wróblewska, szefowa MKiŚ Paulina Hennig-Kloska, wiceminister nauki Andrzej Szeptycki oraz wiceminister spraw zagranicznych Marek Prawda. W konferencji będzie uczestniczyła również stała przedstawicielka Polski przy UE Agnieszka Bartol. - Widać wyraźnie, że Polska odgrywa ważną rolę i jest motorem napędowym polityki europejskiej w zakresie odstraszania Rosji - ocenił.
Polskie władze zabiegają o to, by kolejna, przyszłoroczna edycja konferencji odbyła się w Polsce; w maju premier Donald Tusk mówił, że są na to poważne szanse. - Nie mogę tego obiecać, ale mam nadzieję, że to moje oczekiwanie się spełni; jesteśmy na dobrej drodze – powiedział. O tym, że Polska i Ukraina chcą złożyć wniosek do krajów G7, aby przyszłoroczne forum odbudowy Ukrainy odbyło się w jednym z polskich miast, w marcu informował już minister Krzysztof Paszyk.
Według majowego raportu Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej Polska jest na trzecim miejscu wśród krajów, które utworzyły nowe firmy w Ukrainie, a wartość polskiego eksportu do Ukrainy w pierwszych dziewięciu miesiącach 2024 r. wyniosła 9,4 mld euro. W raporcie podano również, że od początku wojny inwestorzy z 100 krajów założyli w Ukrainie ponad 3 tys. nowych firm.
Jednocześnie - jak przyznał w rozmowie z PAP wiceprezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej Dariusz Szymczycha - w warunkach agresji rosyjskiej „wielkiej skłonności przedsiębiorców do inwestowania w Ukrainie nie ma”. - Ale to nie oznacza, że tu Polska czymś się negatywnie wyróżnia. To są bajki, że Niemcy inwestują - dodał.
Jak podkreślił to, co trzeba docenić, to fakt, iż polskie firmy, które zainwestowały w Ukrainie lata temu, postanowiły dalej działać w warunkach wojny. Dodał, że wojenny CSR, czyli działania związane ze społeczną odpowiedzialnością przedsiębiorstw, obejmował np. wypłacanie pensji tym pracownikom, którzy zostali powołani do Sił Zbrojnych Ukrainy.
Z lutowych wyliczeń sporządzonych przez Bank Światowy we współpracy z ONZ, Komisją Europejską i rządem ukraińskim wynika, że szacowany koszt odbudowy Ukrainy wynosi 506 mld euro, co stanowi około trzykrotność ukraińskiego PKB w 2024 roku.
Unijnym instrumentem, który ma wesprzeć Ukrainę m.in. w odbudowie, jest tzw. Ukraine Facility, czyli Instrument na rzecz Ukrainy, mający zapewnić temu państwu do 50 mld euro wsparcia w latach 2024-2027. Z kolei wiosną tego roku w Polsce ruszył program pożyczek na udział w odbudowie Ukrainy, którego operatorem jest Bank Gospodarstwa Krajowego. Budżet dla firm to 250 mln zł, które zostały udostępnione przez resort funduszy i polityki regionalnej.
sno/ sdd/ mow/ sma/