Rekin zaatakował u brzegów Fuerteventury. Wczasowicz z ranami nogi
Wczasowicz uprawiający u brzegów kanaryjskiej wyspy Fuerteventura pływanie na desce do downwind foil został zaatakowany przez rekina. Mężczyzna przeżył, choć odniósł poważne obrażenia nogi.
Z relacji świadków zdarzenia, cytowanych we wtorek przez hiszpańską telewizję TVE, wynika, że rekin zostawił ślady swoich szczęk na udzie, a także na desce, na której pływał urlopowicz.
- Rekin uderzył najpierw w deskę. Później zaatakował pływającego na niej mężczyznę. Kiedy ten zaczął uderzać go wiosłem, agresywne zwierzę odpłynęło - zrelacjonowała zdarzenie obecna przy ataku rekina kobieta.
Publiczna telewizja Hiszpanii odnotowała, powołując się na biologów, że w ciągu ostatniego roku przy brzegu Wysp Kanaryjskich doszło już do siedmiu przypadków ataku rekina w pobliżu plaż tego archipelagu.
- Tak częste przypadki ataku rekinów na Wyspach Kanaryjskich wywołały falę zaniepokojenia ze strony wczasowiczów - przekazała TVE.
Ataki rekinów na ludzi
W sumie, jak wynika ze statystyk służb medycznych prowadzonych od początku XX w., u brzegów Hiszpanii doszło do 13 przypadków ataku rekina na człowieka. Tylko jeden raz, w 1902 r., w efekcie tragicznego zdarzenia doszło do śmierci człowieka.
Zdaniem biologa Charliego Sarrii, założyciela projektu Condrik Tenerife, służącego badaniu fauny oceanicznej u brzegów Wysp Kanaryjskich populacja rekinów pomimo wzrostu liczby ataków spada zarówno na świecie, jak i w Hiszpanii.
Częstsze ataki rekinów na człowieka pochodzący z Wysp Kanaryjskich biolog tłumaczy upowszechnieniem się sportów morskich oraz większą obecnością ludzi przy plażach morskich i oceanicznych.
Według specjalizującego się w analizie ataków rekinów u brzegów Polinezji Francuskiej dr Erica Clua z Universite PSL, nierzadko do agresji tych zwierząt wobec człowieka dochodzi z potrzeby samoobrony tych drapieżników.
Statystycznie, na świecie rekin stanowi relatywnie małe zagrożenie dla człowieka, gdyż średnio rocznie dochodzi do około 100 jego ataków. Około 10 proc. kończy się śmiercią człowieka.
Z danych WHO wynika, że największe zagrożenie dla człowieka stanowią wśród zwierząt komary, choć zgon to efekt zakażenia roznoszonymi przez nie chorobami, np. malarią. Średnio w roku za sprawą tych owadów ginie na świecie 780 tys. osób.
Z Huelvy Marcin Zatyka (PAP)
zat/ag/gn/