Wybory parlamentarne w Mołdawii. Policja przeprowadziła 250 przeszukań
Mołdawska policja poinformowała w poniedziałek, że w związku z zaplanowanymi na 28 września wyborami do parlamentu w całym kraju dokonano 250 przeszukań. Wyjaśniono, że operacja miała na celu „przeciwdziałanie destabilizującym działaniom Rosji”.
W oświadczeniu mołdawskiej policji, którego treść przytoczyła agencja Reutera, przekazano, że przeszukania objęły ponad 100 osób. Agencja podkreśliła, że komunikat nie zawierał bliższych informacji na temat obywatelstwa, czy przynależności politycznej osób objętych operacją.
„Przeszukania miały związek z postępowaniem karnym w sprawie przygotowywania masowych zamieszek i (dążenia do) destabilizacji. (Działania te) koordynowano z Federacji Rosyjskiej poprzez elementy przestępcze” – napisano w komunikacie mołdawskiej policji, cytowanym przez Reutersa.
Poinformowano, że w operacji uczestniczyli też przedstawiciele innych służb. Według władz w Kiszyniowie Rosja podejmuje inicjatywy mające na celu ingerencję w przebieg i wyniki głosowania. Mają one polegać na dezinformacji, organizowaniu protestów i zamieszek oraz kupowaniu głosów. Komentatorzy podkreślają, że rezultaty niedzielnego głosowania mogą mieć daleko idące konsekwencje dla starań Mołdawii o przystąpienie do Unii Europejskiej.
Według sondaży głównym rywalem rządzącej, liberalnej Partii Działania i Solidarności (PAS) prezydent Mai Sandu jest prorosyjski Wyborczy Blok Patriotyczny (BEP). W ostatnich tygodniach działacze tego ugrupowania skarżyli się, że stali się celem ataków sił bezpieczeństwa.
„Zbrodniczy reżim PAS próbuje nas zastraszyć. Zastraszyć i uciszyć ludzi” – napisał na platformie X były prezydent, Igor Dodon. Polityk ten stoi na czele BEP, który tworzą jego macierzysta Partia Socjalistów, a także ugrupowania Serce Mołdawii, Przyszłość Mołdawii i Komunistyczna Partia Mołdawii.
Sandu określiła nadchodzące głosowanie jako „najważniejsze wybory” w historii Mołdawii i ostrzegła, że Moskwa chce wpłynąć na ich wynik, „by utrzymać Kiszyniów w swojej strefie wpływów”. Mołdawskie władze oskarżają Rosję o nielegalne wspieranie ugrupowań, które sprzyjają Moskwie i dążenie do zmiany władzy w kraju.
Jako najbardziej spektakularny przykład takich działań Kiszyniów wymienił rozpoczęty w ubiegłym roku i zakrojony na szeroką skalę system nielegalnego finansowania prorosyjskich partii. Rząd Mołdawii podkreślił, że działania hybrydowe Rosji, które mają na celu doprowadzenie do destabilizacji sytuacji wewnętrznej, przybrały na sile w okresie poprzedzającym wybory parlamentarne i osiągnęły „niespotykaną dotąd skalę”.
Władze Rosji zaprzeczają, by w jakikolwiek sposób ingerowały w wewnętrzne sprawy Mołdawii. (PAP)
piu/ rtt/ kp/