O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Zalewają nas nawozy ze Wschodu. To skutek luki w sankcjach

Nawozy z Rosji i Białorusi - wjeżdżające do UE, a zwłaszcza do Polski - zatapiają europejskich producentów. Rodzime firmy odczuwają to najboleśniej i liczą na interwencję rządu - informuje "Puls Biznesu".

Rozsiewanie nawozów sztucznych na polu Fot. PAP/PIOTR POLAK
Rozsiewanie nawozów sztucznych na polu Fot. PAP/PIOTR POLAK

Polska wyrasta na lidera w Unii Europejskiej pod względem skali importu nawozów azotowych z Rosji. W okresie od stycznia do sierpnia 2024 roku zaimportowaliśmy 862 tys. ton nawozów azotowych z tego kraju, co stanowi ponad jedną czwartą (przeszło 26 proc.) całego importu nawozów z Rosji do wszystkich krajów UE - wynika z danych Eurostatu oraz Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, na które powołuje się "Puls Biznesu".

Więcej

Paweł Łatuszka. Fot. PAP/Albert Zawada
Paweł Łatuszka. Fot. PAP/Albert Zawada

Łatuszka przestrzega przed zniesieniem sankcji na białoruskie nawozy

"PB" podkreśla, że ten dynamiczny wzrost jest skutkiem luki w sankcjach nałożonych na Rosję, z których zostały wykluczone m.in. dostawy żywności i nawozów. Jak zauważa gazeta, uderza to bezpośrednio w unijnych producentów, a zwłaszcza polskich.

Z problemem rosnącego importu nawozów ze Wschodu borykają się polscy producenci, jak również większość firm europejskich działających w segmencie Agro. Zdaniem cytowanego przez "PB" Tomasza Zielińskiego, prezesa Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego (PIPC), powodem jest dumping cenowy stosowany m.in. przez rosyjskie i białoruskie firmy.

Docelowo, jego zdaniem, może to nieść poważne zagrożenia związane m.in. z przejmowaniem rynku oraz wzrostem cen, jak również z uzależnieniem się od produktów ze wschodniego kierunku.

"PB" zauważa, że sytuację polskich i europejskich firm nawozowych komplikuje dodatkowo fakt, że większość z nich notuje spadek konkurencyjności na tle świata. Podkreśla, że problemy polskich producentów są jeszcze większe z powodu ponadprzeciętnie wysokich kosztów produkcji, związanych przede wszystkim z wysokimi cenami gazu.

"Jak można poprawić sytuację polskich producentów? Anwil uważa, że konieczne jest przede wszystkim podwyższenie do 30 proc. ceł na nawozy mineralne z Rosji i Białorusi. Zaznacza, że jest to propozycja całej branży" - czytamy w "PB".

Kolejne postulaty polskich producentów to - według dziennika - rozszerzenie sankcji o zakaz importu nawozów mineralnych produkowanych w Rosji i Białorusi, a także wprowadzenie mechanizmów kontroli i nadzoru nad nawozami wjeżdżającymi do kraju oraz ich dystrybucji wśród polskich rolników. (PAP)

wni/ amac/ know/

Zobacz także

  • Pszenica na polu Fot. PAP/Darek Delmanowicz
    Pszenica na polu Fot. PAP/Darek Delmanowicz

    Wyższe cła na nawozy z Rosji. Jest decyzja Unii Europejskiej

  • Szef MAP  Jakub Jaworowski. Fot. PAP/	Rafał Guz
    Szef MAP Jakub Jaworowski. Fot. PAP/ Rafał Guz

    Szef MAP: decyzja PE ws. ceł na nawozy pomoże chronić polskich producentów

  • Sesja plenarna w Parlamentu Europejskiego. Fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET
    Sesja plenarna w Parlamentu Europejskiego. Fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET

    Uderzenie w interesy Rosji i Białorusi. Ważna decyzja Parlamentu Europejskiego

  • Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
    Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Darek Delmanowicz

    Co z rosyjskimi i białoruskimi nawozami? Wiceminister rozwoju zabiera głos

Serwisy ogólnodostępne PAP