O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Założyciel wydawnictwa ArtRage: kolejny Nobel by nas ustawił [WYWIAD]

Nie ukrywam, że drugi Nobel by nas ustawił, zapewniłby nam spokojną przyszłość na nieco dłużej - mówi PAP Krzysztof Cieślik, tłumacz i współzałożyciel wydawnictwa ArtRage, które opublikowało w Polsce „Septologię” Jona Fossego, wyróżnionego w 2023 r. Nagrodą Nobla.

Jon Fosse odbierający Nagrodę Nobla/Krzysztof Cieślik. Fot. EPA/CLAUDIO BRESCIANI/Michał Korta
Jon Fosse odbierający Nagrodę Nobla/Krzysztof Cieślik. Fot. EPA/CLAUDIO BRESCIANI/Michał Korta

Jon Fosse telefon z wiadomością o przyznaniu mu Nagrody Nobla odebrał, gdy jechał samochodem. Obiecał, że do domu w Haugesund (południowo-zachodnia Norwegia) będzie jechał ostrożnie. „Zaczęliśmy już rozmawiać o kwestiach praktycznych oraz grudniowym Tygodniu Nobla” - przekazał sekretarz Akademii Szwedzkiej Mats Malm. W rozmowie z norweską gazetą „Dagbladet” pisarz i dramaturg stwierdził, że jest „bardzo, bardzo szczęśliwy, ale też trochę przestraszony uwagą, jaka wiąże się z otrzymaniem Nagrody Nobla”. Radość zapanowała także w niewielkim polskim wydawnictwie, założonym przez Krzysztofa Cieślika i Michała Michalskiego.

Więcej

Księgarnia. Zdj. ilustracyjne. Fot. PAP/  EPA/ANDY RAIN
Księgarnia. Zdj. ilustracyjne. Fot. PAP/ EPA/ANDY RAIN

Kto dostanie literackiego Nobla? To oni plasują się wysoko na listach zakładów bukmacherskich

PAP: Jak długo działało wydawnictwo ArtRage, gdy Jon Fosse otrzymał literacką Nagrodę Nobla?

Krzysztof Cieślik: Nie były to jeszcze pełne dwa lata. Zaczęliśmy w styczniu 2022 r., Fossego wydaliśmy we wrześniu 2023.

PAP: Jak wyglądały sprawy po tych dwóch latach?

K. C.: Miały się bardzo słabo. Tamten wrzesień był przełomowy, a październik - w którym przyszła wiadomość o Nagrodzie Nobla dla Fossego - jeszcze bardziej. Byliśmy wtedy przez cały czas „pod kreską”. Zastanawialiśmy się, czego nie wydać, z jakich planów zrezygnować, by jakoś przetrwać. To było realne zagrożenie, a nie coś co sobie wymyśliliśmy i z czego sobie żartowaliśmy w mediach społecznościowych. Ale tamtego września mieliśmy fajną serię książek: najpierw Sebastian Barry, potem Walter Kempowski - do dziś sprzedał się pewnie w nakładzie nieco ponad 5 tys. egzemplarzy, co dla nas jest bardzo dobrym wynikiem - a potem Fosse.

Pierwszy tom „Septologii” sprzedawał się świetnie jeszcze przed Noblem, w miesiąc zeszło koło tysiąca egzemplarzy. Brzmi to może niezbyt imponująco, ale na polskim rynku książki jest to w działce literatury pięknej, zwłaszcza - nie czarujmy się - tak wymagającej, wynik bardzo dobry. Jego twórczość znana była u nas jedynie dramaturgom. Fosse jako dramaturg od dawna cieszył się światowym uznaniem i rozpoznawalnością. W pewnym momencie zaczął robić karierę jako prozaik, został nominowany do Bookera... Pisaliśmy wtedy w mediach społecznościowych, że na bank dostanie Nobla, ale czy naprawdę w to wierzyliśmy, to inna rzecz. W Polsce, dla sprzedaży, liczą się cztery nagrody literackie - Nike, Paszport Polityki, Booker i oczywiście Nobel. Czasami nieźle sprzedają się powieści pulitzerowskie. Fosse miał nominację do Bookera, nie liczyliśmy, że dostanie coś jeszcze. Może kiedyś, z jakąś inną książką.

PAP: Co nagroda dla norweskiego pisarza przyniosła polskiemu wydawnictwu?

K.C.: Odmieniła naszą pozycję na rynku. Stało się to niemal zaraz po założeniu wydawnictwa, bo w tej branży nieco ponad półtora roku to tyle co nic, była to więc podwójnie wyjątkowa sytuacja. Byliśmy wtedy oficyną znaną w pewnych kręgach, kręgi te były jednak dość wąskie. Nadal część naszych książek się sprzedaje dobrze, a część słabo i niczego nie jesteśmy w stanie przewidzieć, ale Nobel dla Fossego zmienił naszą pozycję i pozwolił na dalsze robienie tego, co robiliśmy wtedy. Teraz wydajemy więcej książek, ale to wciąż te same książki w sensie jakości. Katalog i autorów mamy coraz lepsze. Nie sądzę, by to było możliwe bez tej nagrody.

PAP: Pamiętam artykuł o Transit Books, które wydało „Septologię” - również było to wydawnictwo z tych mniejszych, założonych przez pasjonatów, a nie zaliczanych do wielkich graczy branży.

K.C.: To pokazuje ogólnoświatowy być może trend w późnym kapitalizmie, pokazuje, gdzie ukazuje się prawdziwa literatura. Oczywiście, nie odmawiam wielkim wydawnictwom tego, że one także wydają literaturę, ale na publikowanie rzeczy bardziej ryzykownych czy - z mojej perspektywy - ciekawszych literacko, stanowiących większe wyzwanie dla czytelnika i bardziej oryginalnych, decydują się zazwyczaj wydawcy niszowi.

Więcej

Eliza Kącka Fot. PAP/Piotr Nowak
Eliza Kącka Fot. PAP/Piotr Nowak

Nagroda Literacka „Nike” dla Elizy Kąckiej za książkę „Wczoraj byłaś zła na zielono”

PAP: W mediach społecznościowych krążyło zdjęcie, ukazujące reakcję na wiadomość o Noblu dla Fossego drugiego z założycieli ArtRage Michała Michalskiego. Jak wyglądał tamten dzień dla pana?

K.C.: Doskonale pamiętam - byłem w mojej etatowej pracy. Mimo sukcesów nie możemy pozwolić sobie na skupienie się wyłącznie na wydawnictwie. Oglądałem transmisję na żywo. Nie byłem pewny, czy dobrze usłyszałem nazwisko zwycięzcy, ale chyba jakoś wiedziałem, że to Fosse. Na pewno się popłakałem i wzrusza mnie to wspomnienie nawet teraz. Michał był wtedy w Madrycie na Targach Książki LIBER, dzwoniliśmy do siebie. To sytuacja z tych, które się zbyt często nie zdarzają. Dla mnie jedna z najlepszych chwil w życiu. Może to brzmi dziwnie, bo to tylko wydawnictwo i tylko praca, ale dla nas to nigdy nie było tylko wydawnictwo i to wciąż jest coś więcej.

PAP: Za kogo trzymacie kciuki w czwartek?

K. C.: Nie ukrywam, że drugi Nobel by nas ustawił, że tak to ujmę, czyli zapewniłby nam spokojną przyszłość na nieco dłużej, a mamy fajne i ambitne plany na najbliższe lata, chcemy się wciąż rozwijać i dawać czytelnikom wspaniałe rzeczy. Trudno jednak przewidzieć wyroki Akademii Szwedzkiej. Może tym razem poeta? Albo ktoś zapoznany jak całkiem niedawno Abdulrazak Gurnah albo Louise Gluck? Osobiście najbardziej cieszyłbym się z lauru dla Thomasa Pynchona, bo właśnie wydaliśmy „Tęczę grawitacji”, która dzięki temu chyba przeżywa swój renesans w Polsce, a może pierwszy raz jest naprawdę czytana. Pynchonowi ta nagroda się po prostu należy, ale wiadomo, że tak to nie działa. Jeśli nie on, to mam nadzieję, że albo Cesar Aira, albo Mircea Cartarescu, choć takich poważnych kandydatów do Nobla mamy w katalogu jeszcze kilkoro, by wymienić Mię Couto, Sebastiana Barry’ego, Alexis Wright, Cristinę Garzę Riverę czy mniej prawdopodobnych na dziś Louise Erdrich i Mathiasa Enarda. Jednego autora kupiliśmy dosłownie przed chwilą, żeby się zabezpieczyć. Ja wierzę w prawdopodobieństwo, nie w szczęśliwy traf. Ale łut szczęścia bardzo by nam się przydał.

„Septologia” Jona Fossego - „Drugie imię”, „Ja to ktoś inny” i „Nowe imię” - w przekładzie Iwony Zimnickiej ukazała się nakładem wydawnictwa ArtRage. (PAP)

pj/ aszw/ grg/

Zobacz także

  • Ogłoszenie laureatów Fot. PAP/EPA/ANDERS WIKLUND
    Ogłoszenie laureatów Fot. PAP/EPA/ANDERS WIKLUND

    Ekspertka: badania noblistów mogą pomóc utrzymać dobrobyt

  • Ogłoszenie laureatów Fot. PAP/EPA/ANDERS WIKLUND
    Ogłoszenie laureatów Fot. PAP/EPA/ANDERS WIKLUND
    Specjalnie dla PAP

    Ekspert: Nagroda Nobla z ekonomii pokazuje, jak ważne jest finansowanie badań naukowych

  • Ogłoszenie laureatów Fot. PAP/EPA/ANDERS WIKLUND
    Ogłoszenie laureatów Fot. PAP/EPA/ANDERS WIKLUND

    Znamy laureatów Nagrody Nobla z ekonomii [WIDEO]

  • Przewodniczący Norweskiego Komitetu Noblowskiego Jorgen Watne Frydnes. Fot. PAP/Agata Woźniak-Kwaśniewska
    Przewodniczący Norweskiego Komitetu Noblowskiego Jorgen Watne Frydnes. Fot. PAP/Agata Woźniak-Kwaśniewska
    Specjalnie dla PAP

    Szef Komitetu Noblowskiego: kolejny raz udowodniliśmy naszą niezależność

Serwisy ogólnodostępne PAP