O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Zbigniew Pisarski: manewry Steadfast Defender to jasny sygnał NATO dla Rosji

Przeprowadzając manewry Steadfast Defender NATO wysyła Rosji jasny sygnał: my jesteśmy gotowi. Plany obronne Sojuszu mamy nie tylko na papierze, ale potrafimy je też wprowadzić w życie – powiedział PAP prezes Fundacji im Kazimierza Pułaskiego Zbigniew Pisarski.

 prezes Fundacji im Kazimierza Pułaskiego Zbigniew Pisarski fot. Bartek Sawka
prezes Fundacji im Kazimierza Pułaskiego Zbigniew Pisarski fot. Bartek Sawka

Ćwiczenia "Steadfast Defender 2024" to największe manewry NATO od 1988 r. Weźmie w nich udział 90 tys. żołnierzy z 31. krajów członkowskich i Szwecji, która jest na ścieżce akcesyjnej do Sojuszu.

Celem manewrów, jak wyjaśnił w rozmowie z PAP Zbigniew Pisarski, jest przede wszystkim pokaz implementacji doświadczeń z wojny w Ukrainie. "Widać to szczególnie w zakresie operacji wielodomenowych, czyli działań zbrojnych zarówno o charakterze konwencjonalnym, jak i cybernetycznym" – powiedział PAP Pisarski. Zaznaczył, że równie ważne są działania NATO w domenie wywiadowczej i kosmicznej.

W ocenie Pisarskiego, manewry są komunikatem, który NATO wysyła Moskwie. "To jasny sygnał dla Rosji: my jesteśmy gotowi. Plany obronne ze szczytu w Wilnie mamy nie tylko na papierze, ale potrafimy je też wprowadzić w życie" – stwierdził ekspert.

Więcej

Fot. NATO/X
Fot. NATO/X

Ruszyły największe ćwiczenia NATO od zakończenia zimnej wojny. Odbędą się m.in. w Polsce

Pisarski wskazał, że Sojusz kontynuuje politykę odstraszania. "Manewry to kolejny element odstraszania Rosji. Są pokazem koordynacji wielu armii w ramach jednego sojuszu" – podkreślił.

Pytany o to, jakie konsekwencje dla NATO będzie miała ewentualna wygrana Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA, ekspert odpowiedział: "Nie mam tu wielkiego optymizmu, nie zostawiałbym losu NATO i poziomu bezpieczeństwa krajów członkowskich tylko i wyłącznie w rękach Stanów Zjednoczonych. NATO jest sojuszem wielonarodowym, w którym Stany faktycznie są największym, ale nie jedynym dystrybutorem zasobów militarnych".

W ocenie Pisarskiego, kraje europejskie nie przeznaczają wystarczających środków na zwiększanie poziomu bezpieczeństwa militarnego. "Nie możemy liczyć tylko na USA. Musimy sami wypełniać obowiązki członków Sojuszu, niezależnie od wyników wyborów w Stanach" – zaznaczył.

"Kluczowa różnica polega na tym, że przy wstąpieniu do Sojuszu Szwecji Morze Bałtyckie stanie de facto morzem wewnętrznym NATO. Siła Rosji w tym akwenie zostanie obniżona do minimum. Siły rosyjskie będą poddane permanentnej inwigilacji i dominacji krajów natowskich, co znacznie zwiększy wzrost bezeceństwa Polski i krajów bałtyckich" - zauważył.

Pisarski wyraził też nadziej, że do szczytu NATO w Waszyngtonie Szwecja stanie się pełnoprawnym członkiem Sojuszu.

Manewry Steadfast Defender rozpoczęły się 24 stycznia i potrwają do końca maja. (PAP)

Autorka: Hanna Kotomenko

mmi/kaa/

Serwisy ogólnodostępne PAP