Zostawili w Tatrach dwie turystki, bo były za wolne. Nocna akcja TOPR-owców
Około 3:00 nad ranem ratownicy natrafili na turystki w Pańszczyckiej Kolebie pod przełęczą Krzyżne, które zostały zostawione przez współtowarzyszy wycieczki.
Jak poinformował TOPR, wczoraj późnym wieczorem do ich centrali zadzwonił mężczyzna przebywający w Dolinie Pięciu Stawów z informacją, że podczas wycieczki z Kuźnic przez Halę Gąsienicową i przełęcz Krzyżne wraz z kolegą zostawili w górach dwie partnerki, które pokonywały wybraną trasę dużo wolniej niż mężczyźni. Z wywiadu wynikało, że zaginione turystki nie mają sprzętu zimowego oraz żadnego dodatkowego źródła światła.
"Pomimo wielokrotnych prób kontaktu telefonicznego, nie udało się połączyć z zaginionymi i ustalić ich pozycji" - podał TOPR.
W poszukiwania turystek zaangażowane były trzy grupy ratowników.
Ratownicy dotarli do kobiet ok. 3 w nocy, które przebywały w Pańszczyckiej Kolebie pod Przełęczą Krzyżne. Po ogrzaniu wychłodzonych kobiet, ratownicy sprowadzili je do schroniska Murowaniec i dalej samochodem zawieźli do Zakopanego.
Ratownicy górscy apelują o rozsądek i właściwe dobieranie celów wycieczek do panujących warunków oraz możliwości uczestników wycieczki.
W wyższych partiach gór panują zimowe warunki. Od wysokości około 1600m n.p.m. zalega warstwa śniegu i występują oblodzenia. Na Kasprowym Wierchu leży 10 cm śniegu i panuje lekki mróz. Na niżej położonych szlakach jest mokro.(PAP)
autor: Szymon Bafia
kw/