Opłaty za uprawnienia do emisji CO2 spadają. Czy to oznacza tańszy prąd?
24 lutego 2022, w dniu wybuchu wojny w Ukrainie, opłaty za uprawnienia do emisji dwutlenku węgla gwałtownie spadły. Z już prawie 100 euro za tonę osiągnęły nagle wartość ok. 58 euro za tonę. Choć spadek cen uprawnień do emisji CO2 nie potrwał długo, to jednak wywołał falę dyskusji wokół zmian polityki energetycznej Unii Europejskiej i rynku EU ETS (Europejski System Handlu Emisjami). Czy krótkotrwały spadek notowań uprawnień do emisji CO2 prognozuje tańszy prąd w przyszłości?
Ceny uprawnień do CO2 a ceny energii
Sporo mówi się o wpływie rosnących cen uprawnień do emisji CO2 na wysokie ceny prądu, które w 2022 roku łagodzi się m.in. przez obniżone stawki podatku VAT. Rosnące koszty uprawnień to właściwie jedna z głównych przyczyn, którą podaje Urząd Regulacji Energetyki, tłumacząc podwyżki prądu. Oprócz tego warto pamiętać o panującym w wielu krajach kryzysie energetycznym i rosnących kosztach zakupu energii elektrycznej na rynku hurtowym. Postpandemiczny kryzys energetyczny sprawił, że ceny energii w całej Europie biją rekordy.
Rzeczywiście można stwierdzić, że rosnące koszty zakupu uprawnień do emisji CO2 to sytuacja szczególnie problematyczna dla polskiej energetyki. Dzieje się tak z uwagi na to, że jest ona obciążona węglem, to znaczy 80 proc. wyprodukowanej w naszym kraju energii elektrycznej pochodzi właśnie z tego surowca. Mówi się o tym, że wiele spółek podnosi ceny energii z uwagi na zagrożenie bankructwem wywołanym wysokim kosztem zakupu uprawnień. Wzrost opłaty mocowej w 2022 roku to także jedno z działań mających wspierać bezpieczeństwo energetyczne, czyli stabilne dostawy energii do naszych gospodarstw domowych.
Cel uprawnień do emisji CO2
Założeniem paktu energetyczno-klimatycznego, który Unia Europejska przyjęła w 2008 roku, jest między innymi obniżenie emisji gazów cieplarnianych, zwiększenie udziału energii odnawialnych i biopaliw w transporcie. W pakcie tym System Handlu Emisjami (ETS) odgrywa szczególną rolę na drodze do transformacji energetycznej, to jest osiągnięcia zeroemisyjności.
Kontrowersje związane z uprawnieniami
Główną pobudką wprowadzenia uprawnień do emisji CO2 jest więc walka ze zmianami klimatu poprzez redukcję transmisji szkodliwych gazów do atmosfery. Niestety w wielu krajach uboższych lub rozwijających się wzrost kosztu uprawnień do emisji CO2 oznacza bezpośrednio duże koszty dla gospodarki i pośrednio dla gospodarstw domowych (w postaci np. wysokich rachunków).
Dzieje się tak chociażby z powodu niedostatecznie rozwiniętej energetyki jądrowej mogącej stanowić alternatywę dla gospodarki węglowej, jak i w wyniku niedysponowania odpowiednią technologią, która mogłaby restrukturyzować przemysł w sposób szybszy i mniej dotkliwy finansowo. Poczucie niesprawiedliwości w ponoszeniu kosztów w walce ze zmianami klimatu to jedna z przyczyn, dla których np. w Polsce rosnące ceny uprawnień do emisji CO2 traktuje się często jako kozła ofiarnego obecnie doświadczanej drożyzny.
Utracona nadzieja na transformację energetyczną?
Nadzieja Unii Europejskiej na transformację energetyczną została chwilowo zachwiania w wyniku najnowszego spadku cen uprawnień do emisji CO2.

Uniezależnienie od dostaw gazu z Rosji oznacza bowiem dla wielu gospodarek węglowych kolejny zwrot w stronę coraz wyższej emisji CO2. Odcięcie od gigantycznego dostawcy gazu i tym samym zwiększona potrzeba produkcji energii na bazie węgla doprowadziła do diametralnego spadku notowań uprawnień do emisji CO2. Już teraz wielu polityków i wiele polityczek domaga się zawieszenia systemu UE ETS. Taki postulat zgłosiła chociażby minister klimatu Anna Moskwa.
Czy za energię elektryczną zapłacimy mniej?
Jak podaje Urząd Regulacji Energetyki, rachunek za energię elektryczną w 2022 roku wzrósł o ok. 21 zł miesięcznie więcej dla gospodarstw domowych w Polsce. Utracona nadzieja na szybką transformację energetyczną została więc zastąpiona nową: na niższe ceny prądu. Według prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju, Pawła Borysa, spadek ceny uprawnień daje szansę na niższe ceny energii. Wydaje się, że polska energetyka (i nie tylko) stoi w obliczu ogromnego konfliktu: między środowiskiem a budżetem.
W każdej chwili możesz zmienić swojego sprzedawcę prądu. W 2022 roku średnia cena 1 kilowatogodziny wynosi w Polsce 0,77 zł. Na rynku funkcjonuje jednak wielu dostawców proponujących niższe stawki za 1 kWh. Sprawdź oferty w porównywarce cen prądu Rachuneo.
Transformacja energetyczna wciąż możliwa?
Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, Frans Timmermans, zauważa, że polityka klimatyczna wciąż jest możliwa do zrealizowania w przypadku państw pozostających dłużej przy węglu. Wykorzystanie energetyki gazowej miało być dla nich etapem przejściowym w procesie przechodzenia na OZE. Polityka klimatyczna jest więc możliwa do realizacji, jeśli dojdzie do natychmiastowego przejścia z węgla na odnawialne źródła energii.
Jak oswoić kozła ofiarnego?
Przed uznaniem uprawnień do emisji CO2 za winowajcę rosnącej ceny energii elektrycznej warto zapoznać się z kilkoma informacjami.
Po pierwsze, Europejski System Handlu Emisjami to nie jest coś, co powstało tuż przed podwyżkami. To system zaimplementowany kilka lat temu z uwagi na pogłębiający się problem globalnego ocieplenia. Jak już wiesz, w przypadku polskiej energetyki węglowej rosnące ceny uprawnień do CO2 odbijają się na wysokich rachunkach za prąd. Warto jednak zauważyć, że Polska jest krajem, który zajmuje się nie tylko kupnem uprawnień, ale i ich sprzedażą. Co więcej, zyski ze sprzedaży uprawnień do emisji dwutlenku węgla zasilają nasz budżet niemałymi kwotami. I tak chociażby Marcin Kowalczyk, kierownik Zespołu Klimatycznego w WWF Polska, oszacował że w 2021 roku do budżetu państwa trafiło 25 mld zł ze sprzedaży uprawnień. Połowa kwoty wydawana jest na projekty ekologiczne, o drugiej połowie niewiele wiadomo.
Po drugie, warto zastanowić się nad tym, co składa się na nasz rachunek za prąd. W jego skład nie wchodzi wyłącznie obowiązująca cena prądu, ale również - jak zauważa prezes Urzędu Regulacji Energetyki - "dodatkowe koszty sprzedaży energii elektrycznej przez spółki obrotu. Do tego doliczane są dodatkowe koszty związane chociażby z systemami wsparcia, jak np. zielone certyfikaty, opłata kogeneracyjna czy mocowa. Jeśli uwzględnimy wszystkie te składniki, to koszt opłaty klimatycznej w naszym rachunku jest znacznie niższy niż ten komunikowany przez TGPE, który odnosi się tylko do produkcji prądu".
Na samym końcu wróćmy na chwilę do podstawowego celu wprowadzenia uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Próby oswojenia kozła ofiarnego, jakim bywają nierzadko ceny uprawnień do CO2, podejmę się, przywołując znów słowa prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Rafał Gawin w rozmowie z red. Karolem Byzdrą zapytany o obarczenie systemu ETS spekulacją, odpowiada: "Należy przy tym podkreślić, że spekulacja sama w sobie nie jest prawnie niedozwolona. Jest ona wręcz podstawą działania rynku. To rodzi pytanie, czy sektor energii powinien wprowadzać mechanizmy spekulacji do systemu, który de facto miał być mechanizmem dającym bodźce do poprawy i transformacji naszej elektroenergetyki w kierunku niskoemisyjnym?".
Źródło informacji: rachuneo.pl