80 lat temu powstała słynna fotografia pary całującej się na Times Square [WIDEO]
W fotografii chodzi o to, by dostrzec i uchwycić ulotną chwilę, zanim ta bezpowrotnie minie. Tę sztukę opanował Alfred Eisenstaedt, autor licznych zdjęć, z których to najsłynniejsze dokumentowało pocałunek na Times Square w Nowym Jorku. Zdjęcie marynarza Marynarki Wojennej USA obejmującego i całującego przypadkowo spotkaną asystentkę stomatologiczną zostało wykonane 14 sierpnia 1945 roku, gdy Amerykanie świętowali kapitulację Japonii, co było zapowiedzą zakończenie II wojny światowej.
Urodzony w Tczewie Alfred Eisenstaedt dziś uznawany jest za ojca fotoreportażu. Dorastał w Berlinie, a w 1935 roku wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, gdzie rok później został fotografem magazynu „Life”. Jego portfolio to tysiące zdjęć, od portretów znamienitych osobistości - Marleny Dietrich, Marilyn Monroe, Ernesta Hemingwaya, Alberta Einsteina, Winstona Churchilla, Johna F. Kennedy’ego czy Franklina D. Roosevelta – po liczne fotoreportaże, za prekursora których jest uważany. Jednak zdjęciem, które przyniosło mu największą sławę, jest to pokazujące przypadkowy pocałunek dwojga nieznanych sobie ludzi, uchwycony na Times Square.
Od kapitulacji Japonii do legendarnego zdjęcia na Times Square
14 sierpnia 1945 roku Eisenstaedt, jak wielu Amerykanów, wyszedł na ulice po tym, jak Radio Tokio nadało oświadczenie cesarza Hirohito. Kapitulacja Japonii zwiastowała zakończenie II wojny światowej. Ulice Nowego Jorku zapełniały się, tłumy świętowały, a pośród nich ze swoją Leicą przechadzał się fotograf. Dostał proste zadanie od redakcji „Life’a” uwiecznienia na zdjęciach tych chwil radości. Ale, jak sam później przyznał, to przypadek zdecydował o tym, że tego dnia uchwycił chyba najważniejszy, a na pewno najbardziej rozpoznawalny, kadr w swojej karierze. Bohaterami zdjęcia są marynarz i asystentka stomatologiczna.
„Miałem szczęście, bo mężczyzna na tym zdjęciu szedł przez Times Square i łapał każdą napotkaną dziewczynę, niezależnie czy była to babcia czy nastolatka” – wspomniał w rozmowie z BBC fotograf, przyznając, że żaden z kadrów nie był dla niego tym właściwym. „Nagle, w mgnieniu oka, zobaczyłem, jak ktoś chwyta coś białego. Odwróciłem się i pstryknąłem zdjęcie w chwili, gdy marynarz całował pielęgniarkę. Gdyby była ubrana w ciemną sukienkę, nigdy nie zrobiłbym tego zdjęcia. Gdyby marynarz miał na sobie biały mundur, to samo” – opowiadał.
W ciągu kilku sekund udało mu się zrobić cztery zdjęcia, z których jedno trafiło na okładkę magazynu. Przypadek, spostrzegawczość, refleks i odpowiednia kompozycja pozwoliły w najbardziej wymowny sposób uwiecznić historyczny moment. Eisenstaedt nie był jedynym, którego obiektyw był skierowany na tę parę. Zdjęcie z nieco inną perspektywą wykonał także dokumentalista Marynarki Wojennej USA Victor Jorgensen. Fotografia zatytułowana „Kissing the War Goodbye” została opublikowana przez „The New York Times”, ale to zdjęcie Eisenstaedta przywołuje się najczęściej.
"Ludzie powtarzają mi, że gdy zabraknie mnie na świecie, gdy będę już w niebie, będą pamiętać to zdjęcie" – przyznał w rozmowie z BBC. Nie mylił się, twierdząc, że: „Fotografia to sposób odczuwania, dotykania, kochania. To, co uchwycisz na filmie, jest uwiecznione na zawsze... pamięta drobne rzeczy, długo po tym, jak ty zapomnisz o wszystkim”. Autor tych słów zmarł w 1995 r.
Kim jest para z fotografii?
Kim są bohaterowie pamiętnego zdjęcia? Rozwikłanie tej tajemnicy trwało dekady i wciąż pozostaje pewną niewiadomą. Żaden z fotografów nie zanotował personaliów bohaterów, a ich twarze na zdjęciu są niewidoczne. Zatem jest wiele nieścisłości, co do tożsamości bohaterów, bo wiele osób twierdziło, że zostali na zdjęciu uwiecznieni. Podaje się, że kobietą ze zdjęcia jest Greta Zimmer (po mężu Friedman), która już w latach 60. próbowała skontaktować się z redakcją magazynu.
„Nie zauważyłam, że się zbliża, i zanim się zorientowałam, znalazłam się w tym uścisku. To nie był mój wybór, żeby dać się pocałować. Facet po prostu podszedł i chwycił. Ten człowiek był bardzo silny. Ja go nie całowałam. To on całował mnie” – wspomniała w 2012 roku w wywiadzie dla stacji CBS News.
Za pielęgniarkę ze zdjęcia podawała się także Edith Shain, która, jak opisuje „Los Angeles Times”, natychmiast rozpoznała siebie na zdjęciu. Jednak przez lata czuła się zbyt skrępowana chwilą, która poprzez zdjęcie została uwieczniona na zawsze. Dopiero w 1980 roku Shain, pragnąc mieć kopię słynnego zdjęcia, napisała do magazynu „Life”. Według „The Times” sam Eisenstaedt poleciał na spotkanie z nią i przekazał jej kopię zdjęcia.
„Możecie sobie wyobrazić, co czuli ludzie. Byli po prostu zachwyceni” – wspominała Dzień Zwycięstwa nad Japonią Shain w wywiadzie dla „The Times” w 2005 roku. „Ktoś mnie złapał i pocałował, a ja mu na to pozwoliłam, bo walczył za swój kraj. Zamknęłam oczy, kiedy go pocałowałam. Nigdy go nie widziałam” - dodała.
Trudno także dociec, kto złożył ten pocałunek. Bowiem i w tym wypadku nie brakowało tych, którzy podawali się za marynarza ze zdjęcia. W 1987 roku George Mendonsa złożył później wycofany pozew do sądu przeciwko wydawcy magazynu „Life” o bezprawne wykorzystanie jego wizerunku, twierdząc, że to on jest mężczyzną ze zdjęcia. W 2005 roku zespół badaczy współpracujący z Naval War College potwierdził, że Mendonsa faktycznie jest marynarzem ze zdjęcia, co zostało ustalone na podstawie analizy porównawczej blizn i tatuażu.
Mógł być nim także Carl Muscarello. „Wszystko na niego wskazuje” – powiedziała Shain w wywiadzie dla „Fort Lauderdale Sun-Sentinel” w 1995 roku, choć sama nie miała co do tego pewności. „Nie mogę powiedzieć, że nie jest. Po prostu nie mogę powiedzieć, że jest. Nie da się tego stwierdzić” – dodała.
Pewności co do tożsamości bohaterów zdjęcia nie miała także Bobbi Baker Burrows, redaktorka magazynu „Life”. W rozmowie z AP wspomniała, że gdy zainteresowanie zdjęciem powróciło, magazyn opublikował artykuł, w którym zwrócił się do tych, którzy mogą być na fotografii.
„Otrzymaliśmy twierdzenia od kilku pielęgniarek i kilkudziesięciu marynarzy, ale nigdy nie udało nam się udowodnić, że którakolwiek z tych osób to te konkretne osoby, a sam Eisenstaedt po prostu powiedział, że nie wie” – wyjaśniła.
Mimo tych wątpliwości podczas 60. rocznicy Dnia Zwycięstwa nad Japonią w 2005 roku to Shain i Muscarello pojawili się razem na Times Square, gdzie wymienili pocałunki w obecności fotografów i licznego tłumu.
Scena pocałunku okazała się na tyle kultowa, że doczekała się własnej rzeźby wykonanej przez Johna Sewarda Johnsona. Jednak współczesna kultura nadała jej nieco inny wydźwięk. W 2019 roku ta rzeźba znajdująca się w Sarasocie na Florydzie została zniszczona. Na nodze kobiety napisano czerwonym sprayem „MeToo”, co było odniesieniem do ruchu obywatelskiego zwracającego uwagę na problem molestowania seksualnego kobiet. (PAP Life)
autorka: Monika Dzwonnik
mdn/ag/ ał/