Afera youtuberska. "Możliwość popełnienia czynów pedofilskich"

2023-10-04 16:04 aktualizacja: 2023-10-05, 09:02
Jest zawiadomienie do prokuratury w sprawie afery youtuberskiej Fot. Patrick Lefevre/PAP/EPA
Jest zawiadomienie do prokuratury w sprawie afery youtuberskiej Fot. Patrick Lefevre/PAP/EPA
Wiceminister sprawiedliwości Piotr Cieplucha poinformował w środę, że zawiadomił Prokuraturę Krajową o możliwości popełnienia czynów zabronionych o charakterze pedofilskich przez niektórych youtuberów i celebrytów związanych ze środowiskiem twórców internetowych.

Zawiadomienie to, jak powiedział w środę Cieplucha, to efekt afery, którą ujawnił jeden z twórców wirtualnych i reżyser Sylwester Wardęga publikując film o możliwych kontaktach pedofilskich niektórych znanych polskich celebrytów ze środowiska internetowego z nieletnimi.

"Złożyłem w środę w związku z tą sprawą zawiadomienie do Prokuratury Krajowej o możliwości popełnienia czynów zabronionych o charakterze pedofilskim. Rzecz dotyczy między innymi youtubera znanego jako +Stuu+, ale proszę prokuraturę, aby zweryfikowała, czy nie doszło do większej liczby takich zabronionych zachowań. Z materiału opublikowanego przez Sylwestra Wardęgę wynika, że - najprawdopodobniej - takich sytuacji było więcej"-  powiedział Cieplucha podczas konferencji prasowej w Łodzi.

Jak dodał, sprawa wzburzyła świat polskiego Internetu, zwłaszcza środowisko youtuberów. "W filmie Wardęga wskazuje prawdopodobne zaistnienie procederu pedofilskiego, który byłby realizowany przez część środowiska celebryckiego związanego z polskim światem Internetu, zwłaszcza osoby używającej pseudonimu +Stuart Burton - Stuu+. Sprawa dotyczy też jednego z byłych szefów jednej federacji freak fightu (rodzaju sportów walki - PAP)" - zaznaczył Cieplucha.

"Proceder polegał na nawiązywaniu kontaktu z małoletnimi dziewczynkami, 13-letnimi, 15-letnimi, co mogło mieć miejsce co najmniej od 2013 roku. W wyniku tych kontaktów dochodziło prawdopodobnie do spotkań i mogło dochodzić do zabronionych czynności seksualnych" - mówił. "Mogliśmy mieć w tej sprawie zmowę milczenia, bo kilka lat temu jedna z dziewcząt sygnalizowała takie zachowanie osób ze świata celebrytów związanych ze środowiskiem internetowym" - ocenił wiceszef MS.

Do sprawy odniósł się również premier Mateusz Morawiecki.

"Wczoraj usłyszeliśmy historię człowieka, który - według wszelkiego prawdopodobieństwa - wykorzystywał swoją sławę zbudowaną na internecie do tego, aby krzywdzić nieletnie dziewczyny" - powiedział premier w środowym wystąpieniu na Facebooku.

"Nie jest też wykluczone, że te ujawnione informacje to wierzchołek góry lodowej. To, co się dzieje na internetowych czatach jest chronione przez prawo prywatności i z tego względu nie wszyscy naokoło mogą wiedzieć, że ktoś z dzieci, z młodych ludzi, jest w danym momencie krzywdzony" - stwierdził, dodając, że najnowsza afera z pseudocelebrytami nie wyszłaby na jaw, gdyby nie zgłoszenie ofiar.

"Nie zostawimy tej sprawy. Jako rodzic i premier uważam, że państwo polskie musi tutaj również zrobić wszystko, aby - zachowując i respektując prywatność - chronić również dzieci i młodych ludzi przed traumą, przed zdarzeniami, które mają swój początek w internecie, ale później w życiu realnym odciskają swoje piętno na całym życiu młodych ludzi" - stwierdził premier dodając, że wydał polecenia, aby służby zajęły się natychmiast ta sprawą. (PAP)

Autor: Hubert Bekrycht

mar/