Akcja francuskich komandosów. Zatrzymano dwie osoby z tankowca należącego do rosyjskiej floty cieni
Francuski portal BFMTV podał w środę, że aresztowane zostały dwie osoby z tankowca u zachodnich wybrzeży Francji, wiązanego z rosyjską tzw. flotą cieni. Zatrzymano kapitana jednostki i jego zastępcę. Wcześniej media poinformowały, że na pokład tankowca weszli francuscy żołnierze.
Źródło wojskowe powiedziało portalowi BFMTV, że na pokład weszli komandosi francuskiej marynarki wojennej. Tankowiec został sprowadzony w głąb wód terytorialnych Francji - tak, aby żandarmeria mogła prowadzić śledztwo - dodało źródło.
At least two crewmembers onboard the Russian oil tanker Boracay, part of “Russia’s Shadow Fleet” and suspected of being involved in recent drone activity over military bases and other critical sites in Denmark, have been detained and will be transferred to France, following a… pic.twitter.com/SpO4lGuZsH
— OSINTdefender (@sentdefender) October 1, 2025
Krótko wcześniej w środę agencja AFP, powołując się na zdjęcia wykonane z powietrza, podała, że na jednostce obecni są żołnierze, którzy patrolują pokład. Źródło wojskowe powiedziało agencji, że tankowiec został zatrzymany w minioną sobotę (27 września) w celu kontroli i że odpowiedni zespół wszedł na pokład.
Śledztwo dotyczące tankowca
We Francji wszczęto wcześniej śledztwo dotyczące tankowca. W środę prokuratura poinformowała, że jest ono związane z tym, że załoga jednostki nie przekazała informacji o jej przynależności i nie podporządkowała się poleceniom. Agencja Reutera, powołując się na dane o ruchu statków, powiadomiła w środę, że tankowiec był śledzony przez francuski okręt wojenny.
244-metrowy tankowiec, obecnie pływający pod banderą Beninu i używający nazw Boracay i Pushpa, został zbudowany w 2007 r. 20 września br. statek wypłynął z Primorska w obwodzie leningradzkim, 137 km na zachód od Petersburga, i przepłynął przez Bałtyk, ale 28 września zawrócił i obrał kurs na Saint-Nazaire.
Jak podkreślały media we Francji, obecność tankowca jest niepokojąca nie tylko ze względu na jego przynależność do kremlowskiej tzw. floty cieni, ale dlatego, że jego nazwa pojawiła się w związku z niedawnymi incydentami związanymi z przelotami dronów nad Kopenhagą i Norwegią. Według doniesień medialnych, po tych incydentach zidentyfikowano na Bałtyku trzy statki i jednym z nich był właśnie tankowiec Pushpa.
Władze duńskie nie potwierdziły tej informacji
Władze duńskie nie potwierdziły, że tankowiec jest podejrzany o związek z przelotami dronów. Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział w środę, że byłby „bardzo ostrożny” w sprawie ewentualnego związku pomiędzy tankowcem a niedawnymi incydentami z użyciem dronów w Kopenhadze.
Macron podkreślił zarazem, że za pośrednictwem floty cieni, liczącej od 600 do 1000 jednostek, Rosja finansuje w około 40 proc. swój wysiłek wojenny podczas trwającej inwazji na Ukrainę.
Jak podał dziennik „Ouest-France”, tankowiec nosi nazwę Pushpa, ale od 2007 r. zmieniał ją wielokrotnie, używając nazw: Odysseus, P. Fos, Kiwala i Varuna. Pływał pod banderą: Gabonu, Liberii, Wysp Marshalla, a nawet Mongolii. Źródło dziennika, wojskowy z kraju NATO, powiedziało, że tankowiec znajduje się na listach sankcyjnych kilku krajów. W szczególności, na jednostkę nałożyły sankcje Wielka Brytania i Unia Europejska.
Według UE jednostka jest powiązana z transportem rosyjskiej ropy i produktów naftowych, a także prowadzi od czasu do czasu „ryzykowne operacje transportowe”. Władze brytyjskie uznały, że statek uczestniczy w działaniach mających na celu zdestabilizowanie Ukrainy, bądź też uzyskanie korzyści czy wsparcia ze strony władz rosyjskich. Dziennik „Le Parisien” podał, że tankowiec figuruje również na „czarnej liście” Kanady, Nowej Zelandii i Szwajcarii.
Z Paryża Anna Wróbel (PAP)
awl/ rtt/gn/