Ambasador Ukrainy o spotkaniu Zełenskiego z firmami zbrojeniowymi: Polska była zaproszona

2023-10-02 12:47 aktualizacja: 2023-10-02, 14:01
Wasyl Zwarycz. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Wasyl Zwarycz. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Polska była wśród pierwszych krajów zaproszonych na spotkanie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z przedstawicielami firm zbrojeniowych m.in. z USA i Europy - powiedział dzisiaj w TVN24 ambasador Ukrainy Wasyl Zwarycz.

W sobotę odbyło się forum przemysłu obronnego w Kijowie; prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował, że w spotkaniu wzięli udział przedstawiciele ponad 250 firm z 30 krajów Europy, Ameryki Północnej i Azji. MSZ w Kijowie oświadczyło, że podczas forum powołano Sojusz Przemysłu Obronnego i że do tej inicjatywy przyłączyło się 38 firm z 19 krajów. Minister ds. strategicznych gałęzi przemysłu Ołeksandr Kamyszin wyjaśnił, że na forum podpisano ponad 20 umów i listów intencyjnych. Podkreślił, że na spotkanie przybyły duże delegacje ze Stanów Zjednoczonych, swoich przedstawicieli wysłały też duże kraje europejskie.

Zwarycz był pytany w TVN24 o to spotkanie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i ministra obrony z przedstawicielami firm zbrojeniowych i stowarzyszeń obronnych z państw takich jak m.in. z USA, Wielka Brytania, Niemcy, Francja, Turcja, Szwecja i Czechy. Ambasador Ukrainy został zapytany, dlaczego nie było tam przedstawicieli Polski.

"To jest już pytanie raczej do strony polskiej, bo Polska została wśród pierwszych zaproszona na to wydarzenie (...). Zaprosiliśmy wszystkich z naszych zaprzyjaźnionych krajów, łącznie z (firmami) z przemysłu obronnego. Polska dostała to zaproszenie wśród pierwszych, więc oczekiwaliśmy na udział strony polskiej" - powiedział Zwarycz.

Dodał, że udział w spotkaniu, to była "suwerena decyzja każdego państwa".

"My wystosujemy zaproszenie, a państwo już decyduje, czy przyjmować to zaproszenie, czy nie, wobec własnego interesu. Więc z szacunkiem podchodzimy do takich decyzji, ale to nie jest powód dla jakiegokolwiek oskarżania Ukrainy o to, że Polski tam nie było" - podkreślił ambasador Ukrainy.

Zwarycz zapewnił również, że w stosunkach polsko-ukraińskich "nic nie pęka" tylko jest "normalna praca i rozwijanie stosunków" między oboma krajami. Jak zaznaczył, emocje wzrosły z uwagi na toczącą się wojnę w Ukrainie, a z drugiej strony ze względu na kampanię wyborczą w Polsce.

"Kiedy w Ukrainie toczy się wojna i codziennie giną ludzie, codziennie mamy straty wśród cywilów i żołnierzy, a z drugiej strony tutaj w Polsce idzie kampania wyborcza, to emocje są podniesione siłą rzeczy, ale to nie oznacza, że my mamy jakiś potężny kryzys naszych relacji. Musimy sobie nawzajem parę rzeczy wyjaśnić i robimy to bardzo skutecznie, więc tutaj jest całkowite zrozumienie po naszej stronie i liczymy na takie zrozumienie i po polskiej stronie" - powiedział Zwarycz.

Podkreślił, że jego kraj chce, żeby solidarność całego wolnego świata wokół Ukrainy i wsparcie dla Ukrainy były zachowane.

"Dla nas kwestia solidarności i jedności wolnego świata jest sprawą egzystencjalną" - podkreślił Zwarycz.

Ambasador był również pytany o głośną wypowiedź prezydenta Wołodymyra Zełenskiego na forum ONZ oraz o następujące po niej krytyczne wypowiedzi m.in. premiera Mateusza Morawieckiego.

Zwarycz przekonywał - odnosząc się do wypowiedzi prezydenta Ukrainy - że "to pokazuje, jak bardzo nam zależy na zachowaniu jedności". Dodał, że prezydent Ukrainy, przemawiając na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, wystosował "apel o zachowanie jedności".

"Tutaj nie padły żadne oskarżenia wobec Polski, Polska w ogóle nie została przywołana" - zaznaczył Zwarycz.

Dopytywany, kogo więc miał na myśli prezydent Ukrainy, odparł, że "są jednak przejawy tego, że być może jednak solidarność i jedność wolnego świata może być naruszona".

"A z tego tylko korzysta Putin, więc musimy naprawdę być bardzo odważni w tym, żeby zachować tę jedność, bo uważam, że od jedności, od solidarności całego wolnego świata zależy nasza przyszłość" - podkreślił Zwarycz.

Zaznaczył, że "żadnego porównania Polski z Rosją" nie było w przemówieniu Zełenskiego. Powiedział też, że wezwanie go do polskiego MSZ, to "jest naturalna praktyka w życiu dyplomatycznym". Wskazywał, że warto w cztery oczy wyjaśniać "parę rzeczy".

Podczas ostatniej sesji Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku Wołodymyr Zełenski stwierdził, że "niepokojące jest to, jak niektórzy w Europie, niektórzy nasi przyjaciele w Europie, odgrywają w teatrze politycznym solidarność, robiąc thriller ze zbożem".

"Może się wydawać, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotowywać scenę dla moskiewskiego aktora" - powiedział wówczas prezydent Ukrainy. (PAP)

autor: Karol Kostrzewa

jc/