Amerykańskie media: Mamdani muzułmaninem o najwyższej randze we władzy wykonawczej
Zohran Mamdani, który zwyciężył we wtorkowych wyborach burmistrza Nowego Jorku, zostanie najwyższym rangą przedstawicielem władzy wykonawczej w USA będącym muzułmaninem - zaznacza w środę „New York Times”.
34-letni Mamdani, zwyciężając w wyborach na burmistrza Nowego Jorku, „przeciwstawił się antymuzułmańskim reakcjom na jego kandydaturę oraz pokonał barierę wydającą się nie do pokonania od czasu ataków terrorystycznych z 11 września, które zmieniły znaczenie bycia muzułmaninem w tym mieście” - napisał nowojorski dziennik.
Gazeta zaznaczyła, że Mamdani, który określa się jako demokratyczny socjalista, zostanie najwyższym rangą przedstawicielem władz wykonawczych będącym muzułmaninem w USA. W Kongresie zasiada czterech muzułmanów, muzułmanie stoją też na czele niektórych niewielkich amerykańskich miast. Mamdani będzie pierwszym muzułmańskim burmistrzem Nowego Jorku.
Dziennik napisał, że Mamdani wygrał, „w pełni oddając się swojej muzułmańskiej wierze w trakcie kampanii wyborczej, mimo że wybory zdominowane były przez podziały dotyczące antysemityzmu, islamofobii i wojny w Strefie Gazy, również w dużych społecznościach muzułmańskich i żydowskich Nowego Jorku”. W metropolii żyje niemal milion muzułmanów. W skali całego kraju stanowią ok. 1 proc. społeczeństwa.
„NYT” podał, że Mamdani odwiedził podczas kampanii ponad 50 meczetów i uczestniczył co tydzień w piątkowych modlitwach. Gazeta podkreśliła, że sam Mamdani stwierdził, iż muzułmanie w Nowym Jorku przez zbyt długi czas byli uczeni życia „w cieniu”.
Kwestia wyznania Mamdaniego była często podnoszona przez jego krytyków w trakcie kampanii. Jeden z jego kontrkandydatów, Republikanin Curtis Sliwa, oskarżył Mamdaniego o wspieranie „globalnego dżihadu”, a drugi, Andrew Cuomo, który startował jako kandydat niezależny, śmiał się z tego, że Mamdani świętowałby kolejny atak terrorystyczny jak te z 11 września 2001 r. Odpowiadając na te zarzuty, Mamdani opowiedział o swoich doświadczeniach dotyczących przesądów i islamofobii.
W jednym z wywiadów Mamdani, krytyk Izraela, nie odpowiedział wprost na pytanie, czy Hamas powinien złożyć broń i wycofać się ze Strefy Gazy, co wywołało jadowite ataki i sugestie, że jest sympatykiem terrorystów.
W innym wywiadzie, w czerwcu, odmówił potępienia zwrotu „globalizacja intifady”, który jest uważany wśród Palestyńczyków za okrzyk na rzecz wyzwolenia. Jednak wielu Żydów uważa go za wezwanie do przemocy. Później Mamdani powiedział, że nie będzie już używał tego sformułowania i będzie odradzał jego używanie innym.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ mms/ grg/