Będzie nieformalne spotkanie ministrów gospodarki UE-USA. Polska ma prezydencję. Minister o szczegółach
Minister rozwoju Krzysztof Paszyk powiedział we wtorek w Parlamencie Europejskim, że polska prezydencja będzie szukać kompromisu w kwestii opóźnień w płatnościach, ale szanse na kompromis są małe. W drugim kwartale chce postępu w kwestii Programu dla Europejskiego Przemysłu Obronnego.
Paszyk wraz z innymi polskimi ministrami przedstawił priorytety polskiej prezydencji na posiedzeniu komisji ds. jednolitego rynku i konsumentów IMCO w europarlamencie.
Szef resortu rozwoju powiedział PAP i IAR, że chce, aby nieformalne spotkanie ministrów gospodarki, zaplanowane na 3-4 lutego w Warszawie, dotyczyło stosunków handlowych między UE a USA. "Spotkania nieformalne mają ten walor, że można dyskusję prowadzić w sposób otwarty, poza formalnymi ramami. Bardzo duże nadzieje pokładam właśnie w tych spotkaniach, które z ministrami, moimi kolegami i koleżankami z innych krajów odbędziemy" - mówił.
"Będziemy z dużą determinacją starali się go realizować"
Jak podkreślił, Polska w ramach swojego przewodnictwa w Radzie UE zgłasza postulat walki z biurokracją. "Będziemy z dużą determinacją starali się go realizować" - zapowiedział. "Przez minioną kadencję PE wyprodukowano 19 tys. stron aktów prawnych, które nakładały dodatkowe regulacje na przedsiębiorstwa działające w UE. Przy takim trendzie będziemy przegrywać na globalnym rynku z firmami amerykańskimi, z firmami azjatyckimi" - mówił. Jak dodał Paszyk, regulacje powodują "opóźnienia, koszty i problemy w interpretacji przepisów".
Polska prezydencja chce też kontynuować w ramach swojego przewodnictwa w Radzie UE prace nad rozporządzeniem dotyczącym opóźnienia w płatnościach. Propozycję tę w ramach pakietu dla MŚP zaproponowała Komisja Europejska w 2023 r. Chodzi o ograniczenie do 30 dni terminu płatności w odniesieniu do wszystkich transakcji handlowych, w tym transakcji B2B oraz transakcji między organami publicznymi a przedsiębiorstwami. Termin ten miałby być taki sam w całej UE. Nowe rozporządzenie ma zastąpić dyrektywę w tym zakresie z 2011 r. Prace jednak utknęły w Radzie UE, gdzie decyzje podejmują kraje członkowskie.
"Opóźnienia w płatnościach są dzisiaj jednym z kluczowych problemów, który cieniem się kładzie na kondycji finansowej bardzo wielu firm, zwłaszcza tych, które są solą nie tylko polskiej, ale i europejskiej ziemi, czyli małych i średnich przedsiębiorstw" - mówił Paszyk.
Podczas posiedzenia minister mówił, że ciężko będzie jednak osiągnąć kompromis. "Jesteśmy realistami i zdajemy sobie sprawę, że temat będzie trudny, ale to nie oznacza, że chcemy go zamieść pod dywan" - zaznaczył.
Program dla Europejskiego Przemysłu Obronnego
Minister rozwoju jest większym optymistą jeśli chodzi o prace nad rozporządzeniem ustanawiającym Program dla Europejskiego Przemysłu Obronnego (EDIP). Jak powiedział europosłom, spodziewa się w drugim kwartale rozpoczęcia rozmów z Parlamentem Europejskim, co oznacza, że do tego czasu kraje członkowskie w Radzie UE wypracują w tej sprawie porozumienie.
EDIP ma ustanowić model współpracy dla przemysłów obronnych w UE i krajów stowarzyszonych oraz Ukrainy. Rozporządzenie ustanawia zasady dotyczące m.in. wspólnych zakupów obronnych, wzmacniania bazy przemysłowej, stworzenia systemu bezpieczeństwa dostaw w UE czy powołania nowych struktur współpracy w sferze produkcji obronnej, która mogłyby korzystać z innowacyjnych instrumentów finansowych.
"Sprzyjający jest podnoszący się poziom świadomości w Europie co do zmian, które są niezbędne, abyśmy potencjał obronny w przemyśle również podnosili w Europie. Dzisiaj wszyscy jesteśmy świadomi, że przemysł musi być włączony w budowanie bezpieczeństwa Europy" - mówił Paszyk.
Jak pisała PAP, polska prezydencja kontynuuje prace nad EDIP w grupach roboczych, ale najbardziej sporna kwestia dotycząca możliwości finansowania z unijnych pieniędzy technologii z krajów trzecich czeka na przywódców UE, którzy w poniedziałek spotkają się na nieformalnym szczycie. Wówczas będzie jasne, czy utrzyma się propozycja, by unijne pieniądze można było przeznaczać na produkcję uzbrojenia, które zawiera do 35 proc. komponentów z krajów spoza UE, w tym ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
Z Brukseli Magdalena Cedro (PAP)
mce/ bst/ mhr/gn/