Błaszczak o doniesieniach ws. wyjazdów Nawrockiego: w moim przekonaniu jego wizyty były uzasadnione
W moim przekonaniu wizyty Karola Nawrockiego były uzasadnione; odwiedzał miejsca związane z historią Polski, z historią II wojny światowej - powiedział szef klubu PiS Mariusz Błaszczak pytany o doniesienia "GW" ws. wyjazdów Nawrockiego.
"Gazeta Wyborcza" podała w środę, że popierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki jako prezes IPN zwiedził kawał świata, a jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej "jeszcze większy". "Hawaje, Japonia, Chiny, Australia, Nowa Zelandia – to dorobek podróżniczy Karola Nawrockiego jako dyrektora MIIWŚ. Gdy w 2021 roku został wiceprezesem, a potem prezesem IPN, również latał w dalekie kraje, m.in. do: Zimbabwe, Meksyku, Argentyny. Zrobił też oblot Stanów Zjednoczonych" - czytamy w "GW". Gazeta wskazała, że "podróże Nawrockiego kosztowały podatnika prawie 800 tys. zł".
Szef klubu PiS pytany w środę o komentarz do tych informacji powiedział dziennikarzom, że Nawrocki jest szefem IPN, który odwiedzał miejsca związane z historią Polski i z historią II wojny światowej. "W moim przekonaniu wizyty doktora Karola Nawrockiego były uzasadnione" - powiedział Błaszczak.
Dopytywany o podróż do Nowej Zelandii, Błaszczak zwrócił uwagę, że trafiło tam wielu Polaków, "którzy nie mogli wrócić do Polski, ze względu na reżim komunistyczny".
"W Stanach Zjednoczonych też bardzo wielu Polaków znalazło schronienie, tych Polaków, którzy zapewne byliby zamordowani, gdyby wrócili do PRL" - dodał. (PAP)
rbk/ godl/ sma/