Porozumienie w Strefie Gazy. Brytyjskie media doceniają Trumpa
Brytyjska prasa w większości przyznaje w piątkowych komentarzach, że bez prezydenta USA Donalda Trumpa osiągnięcie porozumienia pokojowego pomiędzy Izraelem i Hamasem nie byłoby możliwe i osiągnął on więcej niż przywódcy czołowych państw Europy.
„Niezależnie od tego, czy grupa mało znanych norweskich parlamentarzystów przyzna dziś Donaldowi Trumpowi Pokojową Nagrodę Nobla, prezydent Stanów Zjednoczonych może pochwalić się wynegocjowaniem porozumienia, które przez większą część ostatnich dwóch lat wydawało się niemożliwe do osiągnięcia” - ocenia w komentarzu redakcyjnym dziennik „The Times”, podkreślając, że w dużej mierze należy to przypisać „unikatowemu stylowi dyplomacji Trumpa”.
Porozumienie w Strefie Gazy. Brytyjskie media doceniają Trumpa
„W dążeniu do uzyskania miana wielkiego rozjemcy Trump jest zdeterminowany, by usunąć wszelkie przeszkody stojące na jego drodze. Dotyczy to również Benjamina Netanjahu” - pisze „The Times”, zauważając, że w odróżnieniu od prezydentów wywodzących się z Partii Demokratycznej, którzy unikali konfrontacji z Izraelem z obawy przed negatywnymi reakcjami w kraju, Trump nie widzi problemu w traktowaniu Netanjahu jako strategicznego petenta i stąd wymuszone przez Biały Dom przeprosiny izraelskiego premiera za atak na biura Hamasu w Katarze.
„Dla prezydenta USA węzły gordyjskie są po to, aby je przecinać” - konkluduje dziennik.
Konserwatywny „Daily Telegraph” ocenia w komentarzu redakcyjnym, że sukces Trumpa w kwestii pokoju w Strefie Gazy pokazuje, jak bardzo błędne było podejście przywódców europejskich, którzy z moralną wyższością krytykowali działania Izraela.
Media krytycznie o europejskich liderach. "Powinni czuć wstyd z powodu swojej słabości"
„(Porozumienie) osiągnięto właśnie dzięki podjęciu działań, które twierdzący, że przemawiają w imieniu Palestyny potępiali. Sir Keir (Starmer), Emmanuel Macron i inni przywódcy europejscy, którzy ustawili się w kolejce, aby podnieść morale Hamasu poprzez oficjalne uznanie nieistniejącego jeszcze państwa palestyńskiego, powinni czuć wstyd z powodu swojej słabości. Powinni również zastanowić się nad tym, jak niewiele osiągnęły ich wysiłki mające na celu ugłaskanie Hamasu” - pisze dziennik.
„Zwycięstwo Izraela w tym konflikcie przypomina, że pokój osiąga się ostatecznie poprzez siłę, a nie moralne gesty z daleka. Sukces prezydenta Trumpa w wynegocjowaniu pierwszego etapu zawieszenia broni również pokazuje, że negocjacje wymagają rozmów z drugą stroną, a nie tylko potępiania jej. Są to lekcje, które coraz mniej znaczący kontynent powinien wziąć sobie do serca i to jak najszybciej” - zauważa „Daily Telegraph”.
Bardziej sceptyczny w kwestii trwałości porozumienia i mniej chętny do uznawania kluczowej roli Trumpa jest liberalno-lewicowy „The Guardian”, którzy ocenia, że to porozumienie jest największą szansą na zakończenie wojny w Strefie Gazy od czasu jej wybuchu, ale trwałe, długoterminowe rozwiązania pozostają nadal odległe.
„Działania militarne mogą łatwo powrócić – choć na razie zarówno Hamas, jak i rząd izraelski wydają się wierzyć, że porozumienie będzie dla nich lepszym rozwiązaniem niż kontynuowanie konfliktu. Hamas nie ma zamiaru się rozbroić. Głównym punktem planu Trumpa jest to, że Izrael nie zajmie ani nie zaanektuje Strefy Gazy, ale w zasadzie oferuje Palestyńczykom kolonialną administrację pod kierownictwem Trumpa i Tony'ego Blaira, z jedynie mglistą sugestią, że w przyszłości mogą oni udowodnić, że zasługują na własne państwo. Netanjahu już to odrzucił” - zauważa „The Guardian”. (PAP)
bjn/ ap/ ppa/