Czwartego tytułu nie będzie. Iga Świątek przegrała z Sabalenką
Piąta w światowym rankingu tenisistek Iga Świątek przegrała z najwyżej rozstawioną Białorusinką Aryną Sabalenką 6:7 (1-7), 6:4, 0:6 w półfinale wielkoszlemowego French Open w Paryżu. To pierwsza porażka Polki w tej imprezie od 9 czerwca 2021 roku i po serii 26 zwycięstw.
Z trzy lata starszą tenisistką z Mińska 24-letnia Polka miała wcześniej bilans dotychczasowych spotkań 8-4, w tym 5-1 na kortach ziemnych.
Pierwszy od 4 lat przegrany mecz Igi Świątek w Paryżu
Świątek walczyła w stolicy Francji o czwarty tytuł z rzędu, co nie udało się żadnej tenisistce od ponad 100 lat. We French Open triumfowała też w 2020 roku.
Podopieczna trenera Wima Fissette'a kiepsko zaczęła spotkanie. Już w pierwszym gemie została przełamana, gdy na jego koniec popełniła podwójny błąd. Często się myliła, piłka po jej zagraniach trafiała za linię końcową.
Nieco pozytywów pojawiło się w czwartym gemie, w którym przełamała rozpędzającą się Sabalenkę. Nadal jednak słabo funkcjonował jej serwis i zrobiło się 1:4.
W szóstym gemie Polka ponownie poradziła sobie z serwującą rywalką, a co ważniejsze sama w końcu poprawiła podanie. Nastąpił okres bardzo dobrej gry Świątek, który przełożył się na cztery z rzędu wygrane gemy. Po 50 minutach gry pierwszy raz prowadziła w secie.
Sabalenka otrząsnęła się i o losach partii decydował tie-break. Białorusinka szybko objęła w nim prowadzenie 3-0. Po chwili Świątek miała szansę nawiązać w nim walkę. Błąd przy siatce spowodował jednak, że zamiast 2-3 zrobiło się 1-4. Trzy kolejne punkty także wygrała Sabalenka.
Druga partia zaczęła się od wzajemnych przełamań. Pierwsza podanie poprawiła Świątek, wychodząc na prowadzenie 3:1. Kolejne gemy przebiegały bardzo szybko, a serwująca zawodniczka oddawała rywalce maksimum jeden punkt. Polka utrzymała zbudowaną na początku przewagę i po niespełna dwóch godzinach był w meczu remis.
Set trzeci zaczął się podobnie do pierwszego - od gorszego serwisu Świątek i spiętrzenia się po jej stronie błędów. Gemy uciekały w błyskawicznym tempie, w żadnym Polka nie zdobyła więcej niż dwa punkty.
Tym razem o odrobieniu straty nie było mowy, bo Sabalenka grała praktycznie bezbłędnie. W trzeciej partii nie popełniła żadnego niewymuszonego błędu, Świątek aż 12, czyli średnio dwa na gema. Ostatni set trwał zaledwie 22 minuty.
Sabalenka po raz pierwszy zagra w finale paryskiej imprezy.
Finałową rywalkę Białorusinki wyłoni drugi półfinał. W nim rozstawiona z "dwójką" Amerykanka Coco Gauff zmierzy się z grającą z "dziką kartą", zajmującą 361. miejsce w rankingu Francuzką Lois Boisson.
Świątek spadnie na siódme miejsce w rankingu
Porażka z Sabalenką oznacza, że Świątek w poniedziałkowym notowaniu światowego rankingu spadnie z piątego na siódme miejsce. Bez względu na ostateczny wynik rywalizacji w Paryżu czołówka zestawienia nie ulegnie zmianie. Za Białorusinką będą Gauff i jej rodaczka Jessica Pegula.
Dotarcie do półfinału oznacza, że Świątek w obecnej edycji French Open zarobiła 690 tys. euro.
Wynik półfinału:
Aryna Sabalenka (Białoruś, 1) - Iga Świątek (Polska, 5) 7:6 (7-1), 4:6, 6:0.
"Każdego turnieju nie da się wygrać"
"Każdego turnieju nie da się wygrać. Bez dwóch zdań wrócę tu i będę każdego roku próbowała. Lubię tu grać i mimo tego, że był to tylko półfinał, to był to solidny turniej. Będę pracowała, aby mieć dyspozycję, która da mi przewagę nad przeciwniczkami" - powiedziała Iga Świątek na konferencji prasowej.
Światowe media po porażce Świątek: królowa upadła
"Królowa Paryża zostaje zdetronizowana przez +Tygrysicę ze Wschodu+" - podsumowuje pierwszy półfinał tegorocznej edycji French Open brytyjski "Daily Mail".
"Dwie najlepsze zawodniczki dekady nie spotkały się w Wielkim Szlemie od US Open w 2022 roku, a po trzech latach zimnej wojny i ciągłego napięcia rzuciły się na siebie z pazurami i zębami" - podsumowano na stronie internetowej dziennika.
Francuski "L'Equipe" określił półfinał Sabalenki ze Świątek jako "emocjonujący, naznaczony napięciem między obiema zawodniczkami". Dziennik, opisując porażkę 24-letniej raszynianki, podkreśla jednak równocześnie jej dotychczasowe imponujące osiągnięcia na kortach im. Rolanda Garrosa.
"Całkowicie zawiedziona swoim forhendem, straciła 16 z ostatnich 18 punktów i mecz, oddając swoją ochrową koronę po raz pierwszy od 2021 roku" - podsumowano.
Gazeta "Le Monde" wspomniała, że Białorusinka "rzuciła wyzwanie Świątek w jej własnym ogródku", natomiast portal france.info określa polską tenisistkę mianem "mistrzyni kortów ziemnych Rolanda Garrosa od 2022 roku".
"Powinniście zobaczyć jej radość i promienny uśmiech, gdy wykorzystała swoją pierwszą piłkę meczową, a publiczność na korcie Philippe'a Chatriera wstała, by ją oklaskiwać. Po ostatnim secie, który +nie mógł być bardziej doskonały+, jak powiedziała Matsowi Wilanderowi, Aryna Sabalenka właśnie wyeliminowała królową ochry i otworzyła drzwi do pierwszego finału w Paryżu" - napisano na stronie internetowej france.info.
BBC przypomina natomiast znakomitą serię zwycięstw Świątek w paryskim Wielkim Szlemie i podkreśla, że właśnie Białorusinka zakończyła marsz Polki na 26 wygranych z rzędu.
"Światowa numer jeden jest o krok bliżej pierwszego tytułu we French Open" - zauważono na stronie brytyjskiego nadawcy.
"The Guardian" również zaznacza, że 27-letnia tenisistka z Mińska "zakończyła panowanie Świątek jako królowej mączki".
"Nieodparta siła pokonała niewzruszony obiekt. Mecz, który miał być finałem" - skomentowano na stronie internetowej gazety.
msl/ wkp/ pp/ ał/