Daria ze Śląska: terapia to jak „sprzątanie w sobotę”
Artystka znana z melancholijnych piosenek o miłości, Daria ze Śląska, stworzyła utwór, który stał się muzycznym tłem dla spektaklu „Terapia par”. Kompozycja „A może jeszcze się da” to również zapis osobistych obserwacji artystki. W rozmowie z PAP Life ta laureatka trzech Fryderyków ujawnia, że regularnie korzysta z terapii. Porównuje ją do tradycyjnego śląskiego "sprzątania w sobotę".
Spektakl „Terapia dla par” miał premierę na deskach teatru Mała Warszawa 16 września, a niebawem będzie można go oglądać w różnych miastach Polski. Sztuka opowiada historię trzech par, które spotykają się na wspólnej sesji terapeutycznej. Chcą wyciszyć swoje emocje, a zamiast tego czeka ich rollercoaster wyznań, pretensji i zaskakujących sojuszy. W obsadzie m.in. Kamilla Baar, Roma Gąsiorowska, Agnieszka Więdłocha, Antoni Pawlicki, Piotr Głowacki.
Aktorzy ci wystąpili również w teledysku do nowego singla Darii ze Śląska - „A może jeszcze się da”. Klip zadebiutował 29 sierpnia.
W rozmowie z PAP Life Daria ze Śląska opowiedziała, jak doszło do tego, że skomponowała piosenkę do przedstawienia „Terapia dla par”. – Rok temu zadzwonił do mnie znajomy, Wojtek Urbański, który jest reżyserem spektaklu. Zapytał, czy nie przeczytałabym tekstu, bo ma taki pomysł, żeby stworzyć piosenkę, która byłaby tłem do historii, która jest pokazana w „Terapii dla par”. Nigdy wcześniej tego nie robiłam, ale pomyślałam, że może to jest właśnie dobra okazja, żeby spróbować. Okazało się też, że historia, która jest w scenariuszu, bardzo mocno splata się z tym, co już mam w szufladzie. To nie był gotowy utwór, raczej zarys, ale był materiał, nad którym mogłam pracować – wspomina Daria ze Śląska.
Artystka, która znana jest ze smutnych piosenek o miłości, prywatnie od sześciu lat jest szczęśliwą mężatką. – Trochę wiem o relacjach w związku, bo myślę, że mam niezły zmysł obserwacji i swoje prywatne doświadczenia, które przeniosłam do piosenki. Jeśli chodzi o terapię, to sama z takiej korzystam i ma dla mnie działanie oczyszczające. To coś takiego jak sprzątanie w sobotę, które na Śląsku jest tradycją. Ja też potrzebuję jednego dnia w tygodniu, kiedy porządkuję swoją rzeczywistość, przynoszę te swoje różne rozterki. Są dni, kiedy wydaje mi się, że będę się nudzić na terapii, bo przecież niby wszystko jest ok. Ale jak terapeuta zada mi konkretne pytanie, to okazuje się, że zawsze jest nad czym pracować – przyznaje laureatka trzech Fryderyków.
Obecnie Daria Ryczek-Zając pracuje nad swoją trzecią płytą. A 2 października rozpoczyna w Cieszynie trasę koncertową zatytułowaną „A może jeszcze się da”, w ramach której zagra 26 koncertów. Trasa zakończy się 19 grudnia w Rzeszowie. (PAP Life)
Autorka: Iza Komendołowicz
ikl/ag/ grg/