Ekspert: pokojowy Nobel dla Machado to symbol poparcia dla demokracji, który wykracza poza Wenezuelę
Pokojowy Nobel dla Marii Coriny Machado to docenienie wytrwałości kobiety, która mimo represji pozostaje twarzą wenezuelskiej opozycji; to także symbol poparcia dla demokracji wykraczający poza Wenezuelę – powiedział PAP analityk ds. Ameryki Łacińskiej z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM), Bartłomiej Znojek.
Ekspert podkreślił, że Machado żyje w ukryciu od wyborów z lipca 2024 roku, powszechnie uważanych za sfałszowane przez reżim rządzącego od 2013 r. Nicolasa Maduro. Mimo nasilonych prześladowań i aresztowań osób z jej otoczenia pozostała w Wenezueli, by przypominać o sytuacji w tym kraju.
– Pamiętajmy, że według danych organizacji pozarządowej Foro Penal w wenezuelskich więzieniach przebywa ponad 800 więźniów uznawanych za więźniów politycznych, w tym działacze należący do ruchu opozycyjnego, którego liderką jest Maria Corina Machado. Osoby te przebywają bez wyroku, bez zarzutów, czasem przez długie miesiące bez możliwości kontaktu z rodziną. Nie wiadomo, co się z nimi dzieje – powiedział Znojek.
Analityk zwrócił uwagę na wymiar osobisty działalności Machado. – Laureatka Nagrody Nobla ma rodzinę, ma dzieci, natomiast jest od nich odizolowana, poświęca swoje życie na to, żeby walczyć o przywrócenie demokracji w Wenezueli, mieszkając w ukryciu i nie mając właściwie kontaktu z najbliższymi – zaznaczył.
Machado wygrała w 2023 roku prawybory bloku opozycyjnego, zdobywając ponad 90 proc. głosów. Podległe reżimowi sądy zablokowały jednak jej kandydaturę w wyborach z 2024 roku. Nie mogąc kandydować, poparła innego opozycyjnego polityka, Edmundo Gonzaleza Urrutię, który według danych przedstawionych przez opozycję odniósł przytłaczające zwycięstwo. Władze ogłosiły jednak wygraną Maduro, który pozostał przy władzy.
Analityk podkreślił olbrzymi wkład Machado w „bezprecedensową akcję na rzecz dokumentowania szczegółowych wyników wyborów, która pokazała, że Maduro poniósł spektakularną porażkę”. – To jest bardzo ważny punkt odniesienia do pokazywania, że większość Wenezuelczyków popiera zmianę władzy. Maria Corina Machado cały czas pozostaje w Wenezueli, żeby to pokazywać, a reżim Maduro, biorąc pod uwagę, że już nie ma poparcia w społeczeństwie, sięga po coraz większe represje, żeby tę władzę utrzymać – zaznaczył.
– I teraz mamy dwie postacie. Z jednej strony Maria Corina Machado, która promuje metody pokojowe, demokratyczne, i po drugiej stronie reżim, który ma monopol na siłę, którego stabilność i trwałość w dużym stopniu opierają się na lojalności wojska i różnych sił. Trudno tutaj mówić o tym, że są jakieś możliwości, żeby przełamać ten opór ze strony władz – ocenił Znojek.
Według niego decyzja Norweskiego Komitetu Noblowskiego jest doniosła tym bardziej, że lista kandydatów do Pokojowej Nagrody Nobla była długa i byli na niej między innymi prezydent USA Donald Trump czy prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva.
– Z komunikatu Komitetu Noblowskiego wynika też, że to jest pewien symbol, który ma pokazać obronę postaw reprezentowanych właśnie przez Marię Corinę Machado na rzecz demokracji, rozumianej jako swoboda wypowiedzi, oddawania głosu, wyboru, bycia reprezentowanym przez rząd, który pochodzi z wyborów i demokracji, która jest właściwie fundamentem pokoju między państwami. Więc to jest coś, co wykracza poza samą Wenezuelę – dodał analityk PISM.
Jego zdaniem tegoroczna Pokojowa Nagroda Nobla przyciągnie uwagę świata do Wenezueli i polityki Stanów Zjednoczonych wobec tego państwa. – Być może też obnaży problem sieci współpracy reżimów. Reżim wenezuelski funkcjonuje m.in. dzięki wsparciu takich partnerów, jak Rosja czy Iran, więc to nie tylko kwestia wewnętrzna, ale też zewnętrzna pomoc mimo sankcji ze strony USA i Unii Europejskiej – zaznaczył Znojek. (PAP)
wia/ kar/ mhr/ grg/