O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Ekspert: Rosja i USA, strasząc atomem, budują pozycję przed rozmowami o zakończeniu wojny

Prezydent USA Donald Trump poinformował, że polecił wznowienie prób broni jądrowej „na równi z innymi krajami”. Zarówno te deklaracje, jak i rosyjskie doniesienia o Buriewiestniku i Posejdonie to przygotowanie do negocjacji w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie – powiedział PAP Marek Budzisz ze Strategy &Future.

Władimir Putin (L) i Donald Trump. Fot. EPA/GAVRIIL GRIGOROV SPUTNIKKREMLIN POOL/ EPA/NATHAN HOWARD  POOL
Władimir Putin (L) i Donald Trump. Fot. EPA/GAVRIIL GRIGOROV SPUTNIKKREMLIN POOL/ EPA/NATHAN HOWARD POOL

„Z powodu programów testowych innych krajów, poleciłem Ministerstwu Wojny rozpoczęcie testowania naszej broni jądrowej na równych zasadach. Proces ten rozpocznie się natychmiast” – napisał w czwartek Trump na platformie Truth Social.

Prezydent USA nie sprecyzował, o jakie programy testowe chodzi. Podkreślił jednak, że Stany Zjednoczone posiadają najwięcej broni jądrowej na świecie, Rosja zajmuje drugie miejsce, a „Chiny są na odległym trzecim, ale w ciągu pięciu lat dorównają USA i Rosji”.

Ogłoszenie to nastąpiło niedługo po wypowiedziach rosyjskich władz dotyczących prób rakiety manewrującej z napędem jądrowym Buriewiestnik, zdolnej do przenoszenia głowic jądrowych, oraz potężnej torpedy Posejdon, która miałaby wywołać nuklearne tsunami.

Marek Budzisz, analityk Strategy&Future, w rozmowie z PAP zwrócił uwagę, że zarówno Buriewiestnik, jak i Posejdon nie są nowymi projektami – Putin wspominał o nich po raz pierwszy już w 2018 r.

Więcej

J.D. Vance Fot. PAP/EPA/JIM LO SCALZO
J.D. Vance Fot. PAP/EPA/JIM LO SCALZO

Wiceprezydent USA: wznowienie prób jądrowych ma na celu sprawdzenie naszego arsenału

Zdaniem eksperta testy, które zostały niedawno przeprowadzone, a przynajmniej Rosja twierdzi, że je przeprowadziła, jak i ogłoszenie przez Trumpa wznowienia testów to przyjęcie pewnej strategii eskalacyjnej przed negocjacjami w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie. - Tu nie chodzi o przełom technologiczny, bo ten wydaje się mało prawdopodobny, lecz o komunikację strategiczną – przekonywał Budzisz.

Ekspert odniósł się do zawartego we wpisie Donalda Trumpa twierdzenia, że amerykańskie testy jądrowe miałyby być przeprowadzane na równych zasadach w stosunku do innych krajów. Jego zdaniem jest mało prawdopodobne, żeby obecnie przeprowadzić poligonową próbę jądrową i w sposób niezauważony dla innych państw.

Zresztą, jeśli te testy się przeprowadza, to właśnie po to, żeby zostały zauważone. To element komunikacji strategicznej.

Marek Budzisz

Jak wskazał analityk, trudno również uzasadnić zawarte we wpisie twierdzenie, że Stany Zjednoczone posiadają więcej broni jądrowej niż którykolwiek inny kraj. Ekspert wyjaśnił, że Rosja ma niewielką przewagę nad USA, jeśli chodzi o zdolności strategiczne (np. rakiety międzykontynentalne – PAP) i znaczącą – niektóre źródła podają – że kilkakrotną, jeśli chodzi o zdolności taktyczne (broń o krótszym zasięgu i mniejszej mocy – PAP). – Jedyną możliwością uzasadnienia twierdzenia Trumpa, oprócz jego silnego przekonania, że Ameryka jest zawsze lepsza, to fakt, że liczba systemów Jars i Sarmata może być niższa od deklarowanej – stwierdził Marek Budzisz i wyjaśnił, że – choć jeszcze przed napaścią na Ukrainę Putin twierdził, że 100 proc. rosyjskiego arsenału, w tym środki przenoszenia, zostało zmodernizowane, to wielu ekspertów sądzi, że tak się nie stało, skutkiem czego rzeczywisty stan posiadania Rosji odbiega od tego, który deklaruje.

Więcej

Donald Trump Fot. PAP/EPA/YONHAP
Donald Trump Fot. PAP/EPA/YONHAP

Trump zezwolił na testy jądrowe. Jest odpowiedź Chin

Jak ocenił kolejny rozmówca PAP, dr. Jacek Raubo, specjalista w zakresie obronności na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu i szef działu analiz Defence24, deklaracja Donalda Trumpa to z jednej strony emocja polityczna, właściwa dla jego administracji, a zwłaszcza jego samego. Z drugiej zaś – wyraz bardzo niekomfortowej sytuacji, w której są obecnie Stany Zjednoczone.

– Dotychczasowy paradygmat postrzegania broni jako „zimnowojennego garbu” na bezpieczeństwie światowym odchodzi w niebyt. Wiele państw tworzy nowe zasoby lub usprawnia systemy przenoszenia – wyjaśnił Raubo i dodał, że dziś Stany Zjednoczone muszą odstraszać jądrowo już nie tylko Rosję, lecz również Chiny i Koreę Północną.

Zdaniem eksperta rozszczelniła się też rzeczywistość międzynarodowa w zakresie środków przenoszenia głowic jądrowych. Już nie mówimy o kasowaniu systemów rakietowych, wycofywaniu albo modyfikowaniu bombowców strategicznych, tak aby nie przenosiły broni jądrowej. – Odwrotnie – zastanawiamy się nad nowymi Dual Capabilities Airborne (DCA), czyli samolotami mogącymi uderzać ładunkami konwencjonalnymi, jak i jądrowymi – wskazał Raubo.

Ostatnią kwestią, na którą zwrócił uwagę rozmówca PAP, a która – jego zdaniem – mogła wpłynąć na decyzję Trumpa, jest kwestia artykułowania zdolności odstraszania jądrowego. – To dość subtelna, ale istotna sprawa, ponieważ skuteczność broni jądrowej w dużej mierze zależy także od woli politycznej i kontekstu strategicznego – podkreślił ekspert.

Więcej

Dmitrij Pieskow Fot. PAP/EPA/RAMIL SITDIKOV
Dmitrij Pieskow Fot. PAP/EPA/RAMIL SITDIKOV

Reakcja na wznowienie testów jądrowych. Pieskow: nie ma nowego wyścigu zbrojeń z USA

Jacek Raubo, zapytany o to, czy uważa za wiarygodne rosyjskie doniesienia o tym, że prace nad Buriewiestnikiem i Posejdonem są na ostatniej prostej, odparł, że mamy do czynienia z jednym z elementów klasycznej rosyjskiej triady.

– To straszenie świata bronią jądrową, straszenie świata manewrami wojskowymi i kreślenie obrazu Rosji jako demiurga rzeczywistości międzynarodowej – wymienił rozmówca PAP i podkreślił, że – jego zdaniem – z perspektywy bezpieczeństwa Zachodu, w tym również Stanów Zjednoczonych, dużo bardziej niebezpieczna jest cisza towarzysząca niektórym projektom chińskim.

Ostatnia znana próba broni jądrowej odbyła się w 2017 r. w Korei Północnej. Pozostałe państwa w XXI w. nie przeprowadziły żadnej poligonowej eksplozji jądrowej. Do ostatniej znanej detonacji bomby atomowej przez Chiny doszło w 1996 r., lecz od lat analitycy wskazują na aktywności na poligonie nuklearnym Lob-nor, które wskazują na przygotowania do przeprowadzenia testu. Trump zamieścił swój wpis tuż przed planowanym spotkaniem z przywódcą Chin Xi Jinpingiem.

Image
Wybuchy jądrowe na świecie. Autor: Adam Ziemienowicz
Wybuchy jądrowe na świecie. Autor: Adam Ziemienowicz

Ostatnia amerykańska próba odbyła się w 1992 r. Stany Zjednoczone podpisały traktat o całkowitym zakazie prób nuklearnych w 1996 r., ale Senat nigdy nie zagłosował za jego ratyfikacją.

Według Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI) i stanu z początku tego roku, arsenał jądrowy posiada dziewięć państw: Stany Zjednoczone, Rosja, Chiny, Francja, Wielka Brytania, Indie, Pakistan, Izrael i Korea Północna.

Image
Arsenał jądrowy na świecie. Autor: Mateusz Krymski
Arsenał jądrowy na świecie. Autor: Mateusz Krymski

Łącznie posiadają one 12.241 głowic. Największe zapasy (razem 90 proc. światowych zasobów) mają Rosja (ok. 5459) i Stany Zjednoczone (ok. 5177). Trzeci największy arsenał mają Chiny (ok. 600, jednak to kraj, który obecnie najszybciej zwiększa swój stan posiadania). Dalej są Francja (290), Wielka Brytania (225), Pakistan (170), Indie (180), Izrael (90) i Korea Północna (50). (PAP)

gru/ bst/ lm/ grg/

Zobacz także

  • Zastępca dyrektora FBI Dan Bongino, fot. PAP/EPA/MAANSI SRIVASTAVA
    Zastępca dyrektora FBI Dan Bongino, fot. PAP/EPA/MAANSI SRIVASTAVA

    Zastępca szefa FBI zapowiedział odejście . "Chciałbym podziękować"

  • Policja w USA (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH
    Policja w USA (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH

    USA tworzą flotę deportacyjną, dla której zamówiły sześć Boeingów 737. Ich wartość to ponad 100 mln dolarów

  • Robert Kupiecki. Fot. PAP/Paweł Supernak
    Robert Kupiecki. Fot. PAP/Paweł Supernak
    Specjalnie dla PAP

    Wiceszef MSZ R. Kupiecki: Polska jest postrzegana w USA jako państwo wzorcowe

  • Wołodymyr Zełenski (L) i Donald Trump (P). Fot. EPA/AARON SCHWARTZ / POOL
    Wołodymyr Zełenski (L) i Donald Trump (P). Fot. EPA/AARON SCHWARTZ / POOL

    Eksperci o deklaracji Zełenskiego ws. wyborów: to sygnał dla Amerykanów

Serwisy ogólnodostępne PAP