O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Ekspert: sprawca strzelaniny w Starej Wsi może być bardzo zdeterminowany

Mamy do czynienia ze sprawcą, który jest uzbrojony i może być bardzo zdeterminowany - powiedział PAP ekspert ds. bezpieczeństwa insp. Mariusz Sokołowski o poszukiwanym 57-latku, podejrzewanym o zabójstwa w Starej Wsi. Podkreślił, że mieszkańcy muszą stosować się do poleceń policji.

Służby prowadzą poszukiwania sprawcy strzelaniny. Fot. PAP/Grzegorz Momot
Służby prowadzą poszukiwania sprawcy strzelaniny. Fot. PAP/Grzegorz Momot

Ekspert ds. bezpieczeństwa i były rzecznik KGP, insp. dr Mariusz Sokołowski w rozmowie z PAP podkreślił, że mieszkańcy terenów, na których prowadzone są poszukiwania 57-latka powinni stosować się do poleceń funkcjonariuszy i być z nimi w kontakcie.

"Podejrzewam, że atmosfera w tej społeczności jest bardzo napięta. Obawa jest także na wysokim poziomie, dlatego te warunki psychospołeczne są bardzo podatne na to, żeby powstała panika, żeby szybko rozpowszechniała się plotka, stąd prośba do tych ludzi, by kontaktować się z policją i weryfikować informacje pojawiające się w przestrzeni publicznej, bo może się okazać, że wiele z tych informacji jest po prostu nieprawdą" - zwrócił uwagę ekspert.

Więcej

Służby prowadzą poszukiwania sprawcy strzelaniny. Fot. PAP/Grzegorz Momot
Służby prowadzą poszukiwania sprawcy strzelaniny. Fot. PAP/Grzegorz Momot

Gdzie był, co robił? Obława na Tadeusza Dudę trwa

Ekspert apeluje o uważność mieszkańców

Podkreślił, że mieszkańcy z pewnością muszą wykazać się czujnością na wypadek, gdyby poszukiwany 57-latek zechciał rzeczywiście wrócić do miejsca, gdzie popełnił tę ostatnią zbrodnię. "Jeżeli ten człowiek żyje, to jego determinacja w tym, żeby nie odpowiadać przed wymiarem sprawiedliwości, wydaje się być bardzo duża. Ta determinacja wiąże się z tym, że on będzie robił wszystko, żeby uciekać, ukrywać się i nie dać złapać" - ocenił Sokołowski.

Jak zaznaczył, biorąc pod uwagę, że mężczyzna jest uzbrojony, to stanowi poważne niebezpieczeństwo dla innych osób.

Akcja poszukiwawcza

Zapytany przez PAP, ile jeszcze może potrwać akcja poszukiwawcza zwrócił uwagę, że działania prowadzone są w trzech kierunkach.

Przypomniał, że z jednej strony mamy do czynienia z przeszukiwaniem terenu i okolic, w których doszło do przestępstwa i gdzie sprawca może się ukrywać, być może w jakimś miejscu trudno dostępnym. "On może chcieć przeczekać ten czas, kiedy prowadzona jest policyjna akcja, stąd przeczesywanie terenu, użycie śmigłowca, dronów i kamer termowizyjnych. To wszystko ma na celu znalezienie miejsca przebywania tego człowieka" - powiedział Sokołowski.

Dodał, że według niego jednocześnie na równym poziomie jest sprawdzana wersja, że 57-latek przemieszcza się, także być może poza granice kraju. "Tego również na dzisiaj nie można wykluczyć" - stwierdził ekspert.

Wskazał, że trzecia wersja, którą policjanci powinni zakładać, jest taka, że mamy do czynienia z samobójstwem tzn. że po zdarzeniu mężczyzna mógł targnąć się na własne życie i poszukiwane są jego zwłoki. "Jest to też scenariusz, który przy takich sprawach dosyć często się pojawia" - podkreślił Sokołowski.

Obława na 57-letniego mężczyznę, który miał zastrzelić swoją córkę, męża i teściową trwa od piątku. W akcji bierze udział co najmniej kilkuset funkcjonariuszy oraz policyjne śmigłowce i drony.

Policja zaapelowała do lokalnej społeczności o ostrożność i nieopuszczanie domów.

Strzelanina w Małopolsce

Mężczyzna jest podejrzewany o to, że w piątek ok. 10:30 strzelił do teściowej w jednym z domów w miejscowości Stara Wieś. Następnie w oddalonym o pół kilometra domu córki zastrzelił 26-latkę oraz jej 31-letniego męża. W chwili ataku w domu było również ich roczne dziecko – nic mu się nie stało. Teściowa trafiła do szpitala, gdzie przeszła operację ratującą życie.

Po zabójstwie porzucił swoje auto – niebieskie Audi A4 combi, a następnie uciekł w kierunku pobliskiego lasu. Policja ostrzega, że mężczyzna może być niebezpieczny.

Broń, której użył, nie została odnaleziona. Według nieoficjalnych informacji PAP, mężczyzna mógł strzelać z "obrzyna" – samoróbki, broni domowej roboty. Miał też być kłusownikiem.

W sobotę po godzinie 22, gdy już było ciemno, policjanci w rejonie zabudowań w Starej Wsi zauważyli mężczyznę, który posturą przypominał poszukiwanego. Mężczyzna oddał strzał w kierunku policjantów. Nikt nie został ranny; cały czas trwają działania policyjne w tym rejonie. Przeszukiwane są pustostany i prywatne posesje.

W akcji biorą udział dodatkowe siły policyjne z oddziałów prewencji i kontrterroryści z innych województw. Do pomocy zaangażowany został również specjalny zespół z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji, który przywiózł psy tropiące. Utrzymane są punkty blokadowe na Limanowszczyźnie.

57-latek miał dozór policyjny i zakaz kontaktowania się z rodziną. W 2022 r. usłyszał zarzuty znęcania się nad rodziną i kierowania gróźb karalnych, w tym roku postawiono mu je ponownie. (PAP)

akuz/ malk/ lm/ ał/

Zobacz także

  • Służby na miejscu strzelaniny, Fot. EPA/WILL OLIVER
    Służby na miejscu strzelaniny, Fot. EPA/WILL OLIVER

    USA. Prokurator: postawimy podejrzanemu o zabicie i zranienie żołnierzy zarzut zabójstwa pierwszego stopnia

  • Media relacjonują atak w Waszyngtonie Fot. PAP/EPA/WILL OLIVER
    Media relacjonują atak w Waszyngtonie Fot. PAP/EPA/WILL OLIVER

    Kim jest sprawca ataku w Waszyngtonie? Media podają informacje

  • Służby na miejscu postrzelenia żołnierzy. Fot. PAP/EPA/WILL OLIVER
    Służby na miejscu postrzelenia żołnierzy. Fot. PAP/EPA/WILL OLIVER

    Strzelanina w pobliżu Białego Domu. USA podjęły decyzję ws. Afgańczyków

  • Operacja policji przeciwko członkom gangu Czerwone Komando w Rio de Janeiro, fot. PAP/EPA/EFE.ANTONIO LACERDA
    Operacja policji przeciwko członkom gangu Czerwone Komando w Rio de Janeiro, fot. PAP/EPA/EFE.ANTONIO LACERDA

    Rio de Janeiro. Kolejna obława policji na gang Czerwone Komodo. Są ofiary śmiertelne

Serwisy ogólnodostępne PAP