Ekspertka: posiedzenie RB ONZ dało możliwość nagłośnienia agresywnych zachowań Rosji
Zwołane na wniosek Polski posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ dało możliwość nagłośnienia agresywnych zachowań Rosji, pozwoliło wprost przedstawić naruszenia i potępić je na forum międzynarodowym - podkreśliła dr hab. Karolina Wierczyńska, prof. Instytutu Nauk Prawnych PAN.
W piątek późnym wieczorem zakończyło się zwołane na wniosek Polski nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ ws. wtargnięcia rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną. Było to pierwsze w historii spotkanie Rady zorganizowane w tej formule dotyczące Polski, choć Polska była wielokrotnie współwnioskodawcą debat RB w przeszłości, m.in. w sprawie rosyjskiej agresji przeciw Ukrainie.
Nasz kraj reprezentował wiceminister spraw zagranicznych Marcin Bosacki, który oświadczył, że naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej to naruszenie prawa międzynarodowego i destabilizująca eskalacja konfliktu. Podkreślił, że Polska nie da się zastraszyć i dalej będzie wspierać Ukrainę. Większość państw członkowskich Rady – państwa europejskie, Panama oraz Korea Południowa – wyraziła solidarność z Polską i potępiła rosyjskie działania. USA i Wielka Brytania zadeklarowały, że będą bronić terytorium NATO. Strona rosyjska natomiast powtarzała tłumaczenia, że celem Rosji nie była Polska, a zasięg rosyjskich dronów uniemożliwia ich dotarcie do naszego kraju.
Zdaniem ekspertki z Instytutu Nauk Prawnych PAN przede wszystkim należy pozytywnie ocenić inicjatywę Polski, mającą na celu zwołanie sesji Rady Bezpieczeństwa ONZ, podczas której omówiono kwestię naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony.
- Pierwszy raz takie nadzwyczajne posiedzenie było zorganizowane na wniosek Polski, co zresztą mocno wybrzmiało w przemówieniu ministra Marcina Bosackiego. Należy pamiętać, że Rosja jest stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa, co utrudni lub uniemożliwi podejmowanie przez Radę jakichkolwiek decyzji, które potępiałyby ten kraj, ale cel polskiej inicjatywy jest inny, dał możliwość nagłośnienia agresywnych zachowań, pozwolił wprost przedstawić dowody naruszenia i potępić publicznie na forum międzynarodowym rosyjskie zachowania – oceniła kierowniczka Centrum Badań nad Międzynarodowym Prawem Karnym PAN.
Dr hab. Wierczyńska zwróciła uwagę, że Polska nie była na spotkaniu osamotniona; oprócz szerokiego wsparcia otrzymanego od stałych i niestałych członków Rady Bezpieczeństwa, wsparli ją przedstawiciele Ukrainy, Unii Europejskiej wraz z państwami kandydującymi, Norwegią, Szwajcarią, wyrażając pełną solidarność i poparcie.
- Oczywiście podczas posiedzenia było kilka momentów bardzo nieprzyjemnych. Ambasador Rosji oskarżał europejskich decydentów o prowadzenie kampanii informacyjnej mającej na celu eskalację konfliktu; wskazywał, że drony, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną, niekoniecznie były rosyjskie, bo miałyby do przelecenia 700 km. Zresztą chyba sam nie był przekonany do swoich argumentów. Opuścił salę, zanim wysłuchał polskiego ministra, który zresztą bardzo trafnie wypunktował zachowanie Rosji, stałego członka Rady Bezpieczeństwa, która powinna być gwarantem międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa, ale nie spełnia się w tej roli – wskazała dr hab. Wierczyńska.
W opinii znawczyni problematyki międzynarodowej co najważniejsze, to że podczas sesji Rady Bezpieczeństwa mocno kilkakrotnie wybrzmiało, że naruszenie dronami polskiej przestrzeni powietrznej to jest naruszenie suwerenności. – Mocne wystąpienie przedstawiciela Ukrainy wzywa do podjęcia ruchów przez Radę Bezpieczeństwa. Inni, mając w pamięci agresję Rosji w Ukrainie, wskazują na możliwość rozlania się tego konfliktu. Nawet państwa niezwiązane z naszym regionem, jak Panama czy Republika Korei przestrzegają przed jego eskalacją – podkreśliła.
Dr hab. Wierczyńska zaznaczyła, że wiadomo jednak, iż bez zgody Rosji, stałego członka Rady Bezpieczeństwa, żadna rezolucja ją potępiająca nie zostanie przyjęta.
- Sukcesem więc jest w tym przypadku sama możliwość przedstawienia argumentów i dowodów przez Polskę i otrzymanie szerokiego międzynarodowego wsparcia nie tylko ze strony państw, ale i międzynarodowych organizacji. Nie należy też zapominać, że specjalna sesja na wniosek Polski jest najprawdopodobniej najskuteczniejszym sposobem na zwalczanie rosyjskiej dezinformacji – oceniła.
W nocy z wtorku na środę Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że w trakcie nocnego ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. Jak podkreślono, „jest to akt agresji, który stworzył realne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszych obywateli”. Na rozkaz Dowódcy Operacyjnego RSZ natychmiast uruchomiono procedury obronne.
Te drony, które stanowiły bezpośrednie zagrożenie, zostały zestrzelone przez polskie i sojusznicze lotnictwo – to pierwszy raz w nowoczesnej historii Polski, kiedy w przestrzeni powietrznej kraju Siły Powietrzne użyły uzbrojenia.
Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz poinformował w piątek, że według informacji Kancelarii Prezydenta polską granicę przekroczyło 21 dronów. (PAP)
rau/ bar/