O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Festiwal w Cannes. Amélie Bonnin o "Leave One Day": chciałam opowiedzieć o kobiecie w średnim wieku

Chciałam opowiedzieć o kobiecie w średnim wieku. To ciekawy etap życia, w którym młodość zostawiamy za sobą, ale wciąż mamy tak wiele do zrobienia - powiedziała Amélie Bonnin. Jej debiutancka pełnometrażowa fabuła "Leave One Day" zainaugurowała 78. festiwal w Cannes.

Amelie Bonnin i Juliette Armanet. Fot. EPA/GUILLAUME HORCAJUELO
Amelie Bonnin i Juliette Armanet. Fot. EPA/GUILLAUME HORCAJUELO

Główną bohaterką musicalu jest 40-letnia Cecile (grana przez piosenkarkę Juliette Armanet), laureatka telewizyjnego programu kulinarnego, która pragnie otworzyć w Paryżu modną restaurację. Gdy marzenie zaczyna się ziszczać, kobieta dowiaduje się, że zaszła w ciążę. Na tym nie koniec komplikacji. Ojciec Cecile (Francois Rollin) doznał ataku serca, a ona musi jak najszybciej wrócić do rodzinnego miasteczka. Tam kobieta spotyka swoją nastoletnią miłość Raphaela (Bastien Bouillon) i odnawia z nim kontakt. Mężczyzna prowadzi spokojne życie na prowincji. Jest mechanikiem, ma własny warsztat. Ale w głębi duszy pozostaje wciąż tym samym niesfornym chłopakiem, który skradł serce Cecile. Wspomnienia odżywają, a kobieta traci pewność, czy praca restauratorki jest najlepszym scenariuszem na przyszłość.

"Leave One Day" to pierwszy w historii canneńskiego festiwalu debiut reżyserski kobiety prezentowany w trakcie gali otwarcia. Podczas środowej konferencji prasowej Bonnin - dotychczas graficzka i dyrektorka artystyczna różnych projektów - opowiadała o emocjach, jakie towarzyszyły jej poprzedniego wieczoru. "To było prawdziwe szaleństwo. Czułam się trochę zagubiona, ale wszyscy byli mili i bardzo pozytywnie przyjęli film. Jestem niesłychanie zadowolona. Cieszę się, że na sali była cała ekipa, że mogliśmy dzielić ze sobą tak wyjątkowy moment. I pomyśleć, że wszystko to działo się tuż po wystąpieniach Leonardo DiCaprio, Roberta De Niro i Quentina Tarantino" – zwróciła uwagę.

Więcej

Robert De Niro odebrał Honorową Złotą Palmę Fot. PAP/EPA/GUILLAUME HORCAJUELO
Robert De Niro odebrał Honorową Złotą Palmę Fot. PAP/EPA/GUILLAUME HORCAJUELO

Cannes 2025. Robert De Niro odebrał Honorową Złotą Palmę

Kiedy Francuzka dowiedziała się, że pokaz jej obrazu rozpocznie canneński festiwal, była zdumiona. "Kompletnie się tego nie spodziewałam. Nie przypuszczaliśmy, że w ogóle zakwalifikujemy się do oficjalnej selekcji. Pamiętam, że zobaczyłam na wyświetlaczu telefonu nazwiska producentów i pomyślałam, że dzwonią, bo chcą przekazać mi jakieś złe wieści. Gdy podniosłam słuchawkę, zapytali, czy siedzę. A chwilę później, czy chciałabym, by mój film został wyświetlony podczas inauguracji. Ale inauguracji czego? – zapytałam. Do tego stopnia nie wierzyłam, że to się może wydarzyć. Wtedy dowiedziałam się, że 'Leave One Day' będzie filmem otwarcia festiwalu w Cannes. Było tuż po północy. Do trzeciej nad ranem nie mogliśmy zasnąć – tak bardzo byliśmy podekscytowani" – przyznała.

Film Bonnin stanowi rozwinięcie krótkiego metrażu z 2021 r. pod tym samym tytułem, w którym także można było oglądać Bastiena Bouillona i Juliette Armanet. Reżyserka zdecydowała się jednak zmodyfikować pierwotny pomysł. W tamtej historii to bohater grany przez Bouillona wracał do rodzinnego miasta, by odnowić kontakt z dziewczyną, którą zostawił. Tym razem w taką podróż wyrusza Cecile. "Pewnego razu ktoś zapytał mnie, dlaczego w krótkometrażowym filmie opowiedziałam o mężczyźnie. Ta osoba sądziła, że był jakiś konkretny powód. Przyznałam, że nie, nic takiego się nie wydarzyło. Po prostu przyszedł mi do głowy pewien pomysł i niejako automatycznie pomyślałam, że głównym bohaterem będzie mężczyzna. Tym razem postanowiłam zaproponować pierwszoplanową rolę Juliette, a więc z góry wykluczyłam męską postać" – wyjaśniła twórczyni. Dodała, że chciała zrobić film o kobiecie w średnim wieku, ponieważ to "ciekawy etap życia, w którym młodość zostawiamy za sobą, ale wciąż mamy tak wiele do zrobienia".

Więcej

Jonás Trueba. Fot. EPA/MARTIN DIVISEK
Jonás Trueba. Fot. EPA/MARTIN DIVISEK

Jonás Trueba: świętowanie rozstań to życiowa rada, ale i pomysł na dobry film [WYWIAD]

Scenariusz obu wersji "Leave One Day" Bonnin współtworzyła ze swoim partnerem życiowym Dimitrim Lucasem. "Zdarzało nam się ze sobą nie zgadzać, ale jako reżyserka to ja miałam decydujący głos. Rozmawialiśmy godzinami, czasami trochę się sprzeczaliśmy. Każde z nas chciało mieć wpływ na to, jak najważniejsze sceny zostaną ukazane na ekranie. Dimitri sporo pisze – o wiele więcej niż ja. Ale udało nam się wypracować wspólną rutynę. Praca nad scenariuszem to coś znacznie więcej niż przelewanie myśli na papier. Musimy stawiać sobie różne pytania, dokładnie przemyśleć każdy wątek historii. Wdrożyliśmy kilka zasad współpracy, które w naszym wypadku sprawdziły się. Przede wszystkim tę, że siadanie do tekstu po godz. 22 nie jest najlepszym pomysłem" – powiedziała.

Lucas dodał, że żadne z nich nie chciało forsować siłą swoich pomysłów. "Oczywiście, są piosenki, które obydwoje kochamy. Bardzo chcieliśmy, by wybrzmiały w filmie. Stwierdziliśmy, że jeśli naprawdę tego pragniemy, możemy to zrobić. Ale nadrzędną zasadą było, że zrobimy co w naszej mocy, by efekt był jak najbardziej naturalny, niewymuszony. Pracując nad tekstem, myśleliśmy o piosenkach. W wypadku niektórych utworów pojawiały się problemy ze zdobyciem praw, więc zastępowaliśmy je innymi. Ale nie mieliśmy z góry ustalonej playlisty. Woleliśmy podążać za bohaterami" – podkreślił.

Jakie filmy w konkursie?

W sekcji pozakonkursowej obok "Leave One Day" znalazły się "Mission: Impossible – The Final Reckoning" Christophera McQuarriego, "A Private Life" Rebekki Zlotowski, "Highest 2 Lowest" Spike’a Lee oraz "The Richest Woman In The World" Thierry’ego Klify. Do konkursu głównego trafiły 22 obrazy, wśród nich "The Phoenician Scheme" Wesa Andersona, "Nouvelle Vague" Richarda Linklatera, "Two Prosecutors" Siergieja Łoźnicy, "Die My Love" Lynne Ramsay i "The Mastermind" Kelly Reichardt.

Laureata Złotej Palmy poznamy w sobotę 24 maja. Wyłoni go jury w składzie: francuska aktorka Juliette Binoche (przewodnicząca), amerykańska aktorka Halle Berry, indyjska reżyserka i scenarzystka Payal Kapadia, włoska aktorka Alba Rohrwacher, francusko-marokańska pisarka Leila Slimani, reżyser, scenarzysta i producent Dieudo Hamadi z Demokratycznej Republiki Konga, południowokoreański reżyser i scenarzysta Hong Sang-soo, meksykański reżyser, scenarzysta i producent Carlos Reygadas oraz amerykański aktor Jeremy Strong.

Z Cannes Daria Porycka (PAP)

dap/ dki/ grg/

Zobacz także

  • Kleber Mendonca Filho. Fot. EPA/MOHAMMED BADRA
    Kleber Mendonca Filho. Fot. EPA/MOHAMMED BADRA
    Specjalnie dla PAP

    Kleber Mendonca o filmie "Tajny agent": chciałem skupić się na atmosferze strachu [WYWIAD]

  • Laureaci nagrody i jury festiwalu. Fot. EPA/CLEMENS BILAN
    Laureaci nagrody i jury festiwalu. Fot. EPA/CLEMENS BILAN

    Festiwal w Cannes. Poznaliśmy zwycięzców [ZDJĘCIA]

  • Festiwal Filmowy w Cannes (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/EPA/Teresa
    Festiwal Filmowy w Cannes (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/EPA/Teresa
    Specjalnie dla PAP

    Festiwal w Cannes. Julia Kowalski: "Bądź wola moja" to opowieść o stawaniu się sobą

  • Wes Anderson. Fot. EPA/GUILLAUME HORCAJUELO
    Wes Anderson. Fot. EPA/GUILLAUME HORCAJUELO

    Festiwal w Cannes. Wes Anderson: "Fenicki układ" dedykuję mojemu teściowi

Serwisy ogólnodostępne PAP