Gawkowski: w przyszłym rządzie nie powinno być Romana Giertycha
Jeśli wybory wygra opozycja, to w rządzie nie powinno być Romana Giertycha; największą plamą na jego honorze jest to, co robił jako minister edukacji w przeszłości w rządzie PiS - powiedział w czwartek, w Radiu ZET szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
Pod koniec sierpnia lider PO Donald Tusk ogłosił, że na liście Koalicji Obywatelskiej do Sejmu w woj. świętokrzyskim z ostatniej pozycji wystartuje mec. Roman Giertych. W tym samym okręgu kandyduje prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Gawkowski był pytany, czy po wygranych przez opozycję wyborach, wyobraża sobie rząd, w którym zasiada Giertych. "Nie, bo uważam, że w rządzie Romana Giertycha nie powinno być, dlatego że ma przeszłość w rządzie PiS, w koalicji z PiS. Największą plamą na honorze jest to, co robił jako minister edukacji" - powiedział szef klubu Lewicy.
Dodał, że Giertych będąc ministrem edukacji w pierwszym rządzie PiS chciał wprowadzać takie same złe standardy, jak robi to dzisiaj obecny minister edukacji. Gawkowski zaznaczył, że PO bierze odpowiedzialność za Romana Giertycha.
Gawkowski mówił też, że w wewnętrznych sondażach Lewica może liczyć na poparcie rzędu 8-10 proc. w wyborach parlamentarnych. "Na ostatniej prostej, czyli po 1 października jesteśmy w stanie zyskiwać na tym, że nas polaryzacja, w naszym elektoracie lewicowym, nie dotyka tak bardzo" - powiedział Gawkowski.
Dodał, że na ten wybory "celem operacyjnym" Lewicy jest powtórzenie wyniku z 2019 roku, czyli 12 proc. i mieć 50 osób w klubie parlamentarnym.(PAP)
Autor: Karol Kostrzewa
mmi/