Gołota: stawiamy amerykańskim firmom ofertę współprodukcji uzbrojenia i transferu technologii
Stawiamy amerykańskim firmom ofertę współprodukcji uzbrojenia i transferu technologii, czasy bycia jedynie klientem skończyły się – powiedział w czwartek wiceszef Ministerstwa Aktywów Państwowych Konrad Gołota. Dodał, że pomaga w tym unijny mechanizm SAFE promujący europejski przemysł.
Gołota, który składa wizytę w USA, relacjonował w czwartek w Waszyngtonie polskim mediom zabiegi resortu i polskiego przemysłu, by przyciągnąć do Polski część produkcji amerykańskich koncernów obronnych wraz z transferem technologii. Jak stwierdził, zaangażowanie MAP w obszar kontaktów przemysłów zbrojeniowych jest czymś nowym, bo dotychczas była to głównie domena MON i MSZ.
Oferta współpracy dla amerykańskich firm
– Jestem tutaj razem z przemysłem obronnym, żeby negocjować współpracę, by położyć na stole ofertę współpracy dla amerykańskich firm. Inwestycji w Polsce, ale nie takiej, gdzie jesteśmy zleceniobiorcą jakichś tam prostych działań, tylko gdzie tworzymy partnerstwa, spółki joint venture, gdzie do Polski trafia transfer technologii i gdzie zaczynamy projektować i budować wspólne uzbrojenie – powiedział wiceminister.
– To jest takie przejście od klienta do konstruktora, od kupca do współprodukującego (…). My w tej chwili wydaliśmy już w Stanach Zjednoczonych ponad kilkadziesiąt miliardów dolarów. To jest absolutny tytuł do tego, żeby domagać się i oczekiwać inwestycji w drugą stronę i nie cieszyć się tylko z tego, że ktoś nas pochwali, że jesteśmy świetnym klientem, który dużo kupuje (…). Te czasy się już skończyły – dodał.
Gołota powiedział, że jak dotąd przeprowadził wraz z przedstawicielami przemysłu rozmowy z największymi koncernami zbrojeniowymi: Lockheed Martin, Northrop Grumman, L3 Harris i Boeingiem, ale też z nowymi graczami na rynku, jak Anduril i Palantir. Jak przyznał, na razie są to wstępne rozmowy, badające intencje i interesy, mające na celu stworzenie mapy drogowej.
Wiceminister stwierdził, że w rozmowach wykorzystuje jako argument unijny program zbrojeniowy SAFE, do którego amerykańskie firmy mogą zostać dopuszczone tylko pod warunkiem przeniesienia części produkcji do Europy i transferu technologii. Zachętą do szybkich decyzji o współpracy ma być czerwcowa data drugiej fazy wniosków o wspólne zakupy uzbrojenia w ramach SAFE.
– Firmy amerykańskie, jeżeli chcą uczestniczyć w tym europejskim rynku, muszą spełnić wymagania SAFE-u, czyli 65 proc. produkcji w Europie plus transfer własności intelektualnych. I tę ofertę dzisiaj też kładziemy na stole, mówiąc, że jeżeli wyrobicie się z tym procesem z nami, z podpisaniem Memorandum of Understanding, z przejściem już dalej w stronę produkcyjną, to będziecie brani przez europejskie kraje w mechanizmie SAFE w tej drugiej grupie, która idzie do czerwca przyszłego roku – wyjaśniał.
Według Gołoty część amerykańskich firm z zainteresowaniem i zrozumieniem przyjęła te oferty, lecz inne wciąż muszą „wewnętrznie przepracować” nowe warunki. Jak zaznaczył, choć amerykańscy oficjele wyrażali niezadowolenie z europejskich zasad – według doniesień m.in. Politico miał to otwarcie wyrazić podczas niedawnego spotkania ministrów NATO wiceszef amerykańskiej dyplomacji Christopher Landau – to „ta presja nic nie da”.
– Presja nic nie da, dlatego że SAFE został przyjęty, wnioski zostały złożone, kraje europejskie będą wzmacniały swoją bazę przemysłową i to, co my tutaj uświadamiamy Amerykanom, to to, że jeżeli oni nie wejdą do tego mechanizmu SAFE, to pociąg będzie odjeżdżał i ich obecność w Europie przemysłowa będzie coraz mniejsza – mówił wiceminister.
Pytany przez PAP o możliwe rodzaje uzbrojenia, których współprodukcją jest zainteresowana Polska, Gołota wymienił trzy obszary, na których się skupia. Pierwszy to otwieranie centrów serwisowych do nabywanej przez Polskę broni – np. silników do czołgów Abrams i śmigłowców Apache. Drugi to wąska specjalizacja komponentów uzbrojenia, np. części do myśliwców F-35. Trzeci to współprodukcja broni już używanej przez Polskę i inne państwa w Europie.
– Na przykład systemy rakietowe, których dzisiaj w Polsce nie produkujemy i zaczynamy je wspólnie produkować razem z Amerykanami na rynek europejski, na rynki trzecie, mając u siebie transfer technologii i mając tę własną, niezależną produkcję – wyjaśniał wiceszef MAP.
Według Gołoty administracja USA jest otwarta na taką współpracę oraz rozluźnienie zasad ITAR regulujących eksport amerykańskiej broni i technologii. Jak stwierdził wiceminister, to m.in. efekt tego, że amerykański przemysł nie jest w stanie samodzielnie nadążyć z popytem, jeśli chodzi o tempo produkcji w samych Stanach Zjednoczonych, wobec czego współprodukcja w państwach sojuszniczych jest korzystnym rozwiązaniem.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ ap/ mhr/gn/