Kowal: Rosjanie potraktowali nieobecność Polski w Waszyngtonie jako wezwanie do działania przeciwko nam
Szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Paweł Kowal ocenił w Studiu PAP, że incydent z rosyjskim dronem ma związek z tym, że na rozmowach w Waszyngtonie nie było przedstawiciela polskich władz. Jego zdaniem, Rosjanie potraktowali to jako naszą słabość i wezwanie do działania przeciwko Polsce.
W nocy z wtorku na środę rosyjski dron spadł i eksplodował na polu kukurydzy w okolicy miejscowości Osiny w powiecie łukowskim na Lubelszczyźnie. Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, że jest to prowokacja Rosji, do której doszło w szczególnym momencie, kiedy trwają dyskusje o pokoju w Ukrainie. Szef dyplomacji Radosław Sikorski zapowiedział skierowanie do strony rosyjskiej noty protestacyjnej w związku z naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej. Sprawę bada lubelska prokuratura.
Zdaniem Kowala, który jest też przewodniczącym Rady ds. Współpracy z Ukrainą, Rosjanie będą szczególną wagę zwracać na atakowanie Polski i będą to robić właśnie poprzez prowokacje. - Rosjanie w momencie, kiedy tylko coś się przełamie w relacjach z Ukrainą, nawet zawieszenie broni, będą starali się pokazać wszystkim na świecie, kto jest winny. (...) Na pewno w ich głowie to jest Polska - powiedział.
Incydent z dronem
Według polityka KO, incydent z dronem może być związany z tym, że na poniedziałkowych rozmowach w Waszyngtonie nie było przedstawiciela polskich władz. - Jeżeli oni widzą, że Polska nie siedzi przy stole rozmów, natychmiast traktują to jako słabość. Wszystkie rzeczy, które można potraktować jako słabość Polski, oni traktują jako wezwanie do działania przeciwko Polsce - ocenił.
W poniedziałek prezydent USA Donald Trump rozmawiał w Białym Domu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i kilkoma liderami europejskimi. Na spotkaniu nie było przedstawiciela polskich władz.
Kowal wskazał, że kluczowe jest teraz przygotowanie wrześniowej wizyty prezydenta Karola Nawrockiego w Stanach Zjednoczonych, wsparcie merytoryczne tej wizyty ze strony rządu i skupienie się na najważniejszych kwestiach naszego bezpieczeństwa.
Kowal: są zadania, na których się trzeba skupić
- Proporcjonalnie do skali państwa i jego możliwości, Polska jest na pewno na pierwszym miejscu na świecie (pod względem zaangażowania w pomoc Ukrainie - PAP), co nas uprawnia do tego, żeby dyskutować o tym, jak będzie wyglądało bezpieczeństwo w Europie Środkowej w najbliższych latach. To są zadania, na których się trzeba skupić. Reszta, to są chwile, że nie udało się dograć zaproszenia dla prezydenta Nawrockiego (na rozmowy w Białym Domu - PAP). Drobiazgi w jakimś sensie, dlatego że ten proces się zaczyna, tam żadna klamka nie zapadła - przekonywał szef komisji spraw zagranicznych.
Jednocześnie zaapelował do polityków opozycji, aby nie dezawuowali Polski w Stanach Zjednoczonych. Podkreślił, że wezwać do tego powinien prezydent i liderzy PiS.
W ocenie Kowala, w ewentualnym traktacie pokojowym między Kijowem a Moskwą nie powinny zostać prawnie uznane granice, które zostały zajęte siłą. Ponadto - jak wskazał - traktat powinien zobowiązywać Rosję do ograniczenia skali zbrojeń. (PAP)
kmz/ mrr/ mow/ know/