Jamiroquai po siedmioletniej przerwie rozpoczął pracę nad nowym albumem
Od wydania ich ostatniego albumu, „Automaton” minie za chwilę siedem lat. Wiele wskazuje na to, że muzycy z Jamiroquai, z wokalistą Jay Kayem na czele, zamierzają przerwać ten muzyczny impas. Ponoć zespół już zaczął pracę nad kolejnym albumem. Na razie projekt jest na wczesnym etapie, zatem zbyt wcześnie, by mówić o konkretach i planowanej dacie premiery.
Dla członków brytyjskiego zespołu, który był jedną z najpopularniejszych formacji lat 90-tych, ponowne pojawienie się w studio nie było łatwym doświadczeniem. W lutym, w tragicznym wypadku samochodowym, zginął basista Jamiroquai, Derrick McIntyre. Najwyraźniej muzycy nie potrafili znaleźć lepszego sposobu na uczczenie pamięci zespołowego kolegi, jak właśnie praca nad kolejną płytą.
"Wydaje się, że nadszedł odpowiedni moment, aby Jamiroquai powrócił z nową muzyką. Jay Kay wszedł niedawno do studia na pierwszą sesję, która wypadła naprawdę dobrze. Zespół jest bardzo podekscytowany nowym projektem i tym, jak będzie brzmiał. To dopiero początek. I chociaż nie wiadomo, kiedy ukaże się nowa płyta, maszyna ruszyła" - zdradziła osoba z otoczenia formacji w rozmowie z "The Sun".
Jeśli pogłoski znajdą swoje potwierdzenie, będzie to pierwszy muzyczny projekt Jamiroquai od siedmiu lat. Ostatnim muzycznym wydawnictwem zespołu był wydany w 2017 roku krążek „Automaton”. Można powiedzieć, w pewnym sensie, że był proroczy, gdyż traktuje o coraz większym wykorzystaniu sztucznej inteligencji i zaniedbywaniu relacji międzyludzkich. (PAP Life)
kgr/