O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Kaczyński: jeśli Tusk dojdzie do władzy, to będziemy mieli do czynienia z Lampedusą w Polsce

Jeśli Donald Tusk dojdzie do władzy, to będziemy mieli do czynienia z Lampedusą w Polsce - powiedział w Toruniu prezes partii Jarosław Kaczyński, nawiązując do kryzysu migracyjnego i sytuacji na włoskiej wyspie. - Trzeba iść na referendum, żeby pokazać klasie politycznej, że społeczeństwo chce polityki zabezpieczającej interesy narodu i polską rację stanu - podkreślił wicepremier.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński Fot. PAP/Radek Pietruszka
Prezes PiS Jarosław Kaczyński Fot. PAP/Radek Pietruszka

W sobotę prezes PiS wziął udział w spotkaniu z politykami partii i wyborcami w Toruniu. W swoim wystąpieniu odnosił się do lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska i jego poglądów na temat migracji do Polski i Europy.

Rządy opozycji i Tuska to kryzys migracyjny w Polsce

"Można powiedzieć z całą pewnością - prą do tego, żeby to wszystko, co dzieje się dzisiaj we Francji, we Włoszech, w Niemczech, w Holandii i w innych krajach zaczęło się dziać także w Polsce" - powiedział Kaczyński. Dodał, że władze w krajach Europy Zachodniej, które prowadziły politykę otwartych drzwi, zaczynają "zmieniać swoje pozycje", ponieważ widzą, że ich społeczeństwa już nie wytrzymują.

"I my mamy szansę uniknąć tego, co będzie z pewnością, jeżeli Tusk dojdzie do władzy. Jeśli Tusk dojdzie do władzy, to będziemy mieli do czynienia z Lampedusą w Polsce" - powiedział Kaczyński, nawiązując do włoskiej wyspy położonej pomiędzy Maltą i wybrzeżem Tunezji. W ostatnich dniach dotarło na nią drogą morską ponad 10 tys. nielegalnych imigrantów z krajów afrykańskich.

Więcej

Prezes PiS Jarosław Kaczyński Fot. PAP/Tomasz Waszczuk
Prezes PiS Jarosław Kaczyński Fot. PAP/Tomasz Waszczuk

Jarosław Kaczyński: nie dajcie się nabrać, Rafał Trzaskowski jest skrajnym lewicowcem

Kaczyński krytykował też przeciwników politycznych zarzucając im m.in. nieobiektywny ogląd sytuacji w Polsce.

"Oni wykorzystują to, że udało im się stworzyć coś w rodzaju sekty, wielkiej grupy ludzi, która w ogóle nie zważa na rzeczywistość, nie zauważa rzeczywistości, nie zauważa danych, które są danymi nie naszymi, tylko danymi różnych instytucji, które z całą pewnością akurat za naszą opcją polityczną nie przepadają jak Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Eurostat (...). One nam dają w bardzo różnych dziedzinach doskonałą opinię, ale oni tego nie widzą" - powiedział Kaczyński.

"Muszę się niestety zająć Tuskiem. Ten Tusk ostatnio nagle zmienił zdanie; przedtem mówił, że Polska będzie musiała płacić za nieprzyjmowanie przymusowej relokacji, czyli przymusowych migrantów, kiedy indziej mówił, że zapora to - proszę wybaczyć te słowa, ale to cytat - 'wał, przekręt, że nigdy tego nie będzie', a kiedy już była - to że jest przeciwko biednym ludziom. (…) Krótko mówiąc, podejmował wszelkie działania, żeby nielegalna migracja do Polski nie docierała, jakoś zdezawuować" - powiedział Kaczyński.

Jak dodał, "nagle jednak Tusk został obrońcą". "Co więcej, przypisuje nam w tej dziedzinie jakieś nadużycia - mówi o jakichś setkach tysięcy. Szanowni Państwo - to jest kłamstwo, kłamstwo i jeszcze raz kłamstwo".

Podobni i różni

Prezes PiS powiedział, że szef PO Donald Tusk i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski są "trochę różni i trochę podobni". "Podobni są w jednym - mają wrodzoną niechęć do pracy" - podkreślił.

"A to naprawdę nie jest dobra podstawa do zabiegania o wysokie stanowiska państwowe. I wszelkiego rodzaju udawanie, że nawet, jeżeli nastąpi zamiana jednego na drugiego, to znaczy tak, jak kiedyś panią Małgorzatę Kidawę-Błońską zastąpił Trzaskowski jako kandydat na prezydenta, tym razem ma zastąpić jako kandydata na premiera, Tuska" - podkreślił Kaczyński.

"Otóż, jeśli sądzicie, że to będzie jakaś zmiana, to się głęboko mylicie. Można by powiedzieć, że to będzie to samo, tylko jeszcze więcej" - zaznaczył prezes PiS.

Bo - jak dodał - "o Tusku można powiedzieć jedno - że programem Tuska jest Tusk". "On po prostu jednego dnia krzyże nad chlebem robi, a drugiego dnia patrzy spokojnie na to, że trzeba opiłowywać katolików" - zaznaczył Kaczyński.

"Jednego dnia jest rodzinny, kiedyś nawet ślub brał kościelny, po - tam nie wiem - 74 latach małżeństwa, tu oczywiście żartuję w takim wieku nie jest, ale po wielu, wielu latach małżeństwa, a innym razem jest bardzo antykościelny i w tych jego stu konkretach jest bardzo wiele elementów ataku na Kościół" - powiedział prezes PiS.

"Krótko mówiąc on nie ma żadnych poglądów, a tamten (Trzaskowski) jest lewakiem. Takim lewakiem rzeczywiście wydaje się mającym to głęboko w umyśle i może nawet w sercu. I to, co wyprawia w Warszawie na to wskazuje. Więc powtarzam, to będzie to samo, tylko jeszcze więcej, jeszcze gorzej" - podkreślił.

Kaczyński nawiązał do tego, że Tusk ogłosił publicznie, że unieważnia referendum, które odbędzie się 15 października w dniu wyborów parlamentarnych. "Otóż on unieważnia wolę narodu. Unieważnił już referendum, ogłosił, że prezydentem tak naprawdę jest Trzaskowski, że to on wygrał te wybory. Krótko mówiąc ustawia się w sytuacji takiego władcy, który pozwala co prawda przeprowadzić jakieś wybory, ale ostateczna decyzja należy do niego" - wyjaśnił.

Więcej

Imigranci na Lampedusie Fot. PAP/EPA/CIRO FUSCO
Imigranci na Lampedusie Fot. PAP/EPA/CIRO FUSCO

Chaos na Lampedusie. Na wyspę przybyło już 6,8 tys. migrantów [WIDEO]

Kaczyński mówił, że "nasze służby jeszcze w zeszłym roku uchwyciły jakąś nitkę czegoś, co mogłoby wskazywać na przestępstwo i poszły do kłębka". "Już w tym roku nastąpiły pierwsze aresztowania, później kolejne… Krótko mówiąc, państwo działa tak, jak trzeba, a cały wymiar sprawy to jest sto kilkadziesiąt list (migrantów) - a nie setki tysięcy" - ocenił wicepremier.

Tusk podkreślił w czwartek na konferencji prasowej, że "PiS-owski rząd zaangażował się w proceder przerzucania setek tysięcy ludzi wyposażonych w polskie wizy do naszego kraju". "Mówimy o liczbach naprawdę nieprawdopodobnych, a niestety prawdziwych wynikających z dokumentów ministerstwa spraw zagranicznych. W ciągu 30 miesięcy wydano wiz - jeśli chodzi o państwa afrykańskie i azjatyckie - 250 tysięcy" - wskazał szef PO.

Jak dodał, "te 250 tys. w ciągu 30 miesięcy oznacza, że właściwie mniej więcej co dziesięć dni z Afryki i Azji PiS wpuszczał do Polski tyle ludzi, tylu migrantów o ilu pyta w referendum". "Tak naprawdę PiS powinien w związku z tym organizować mniej więcej co dwa tygodnie referendum z pytaniem: Czy możemy wpuścić kolejnych 2,3,4 tysiące (migrantów)?" - powiedział lider PO.

Sprawa Wawrzyka

W minionym tygodniu "Gazeta Wyborcza" napisała, że Piotr Wawrzyk był w MSZ odpowiedzialny za sprawy konsularne i wizowe. Dziennik podał, że Wawrzyk okazał się autorem projektu rozporządzenia w sprawie ułatwień wizowych dla robotników tymczasowych z około 20 krajów, w tym krajów islamskich. "Zakładało ono możliwość zatrudnienia w Polsce do 400 tys. pracowników" - pisze "GW". Dziennik napisał, że "z nieoficjalnych informacji wyłania się jednak obraz afery korupcyjnej, która umożliwiała napływ do Europy dziesiątków tysięcy imigrantów za pośrednictwem międzynarodowych firm rekruterskich". "To one, według informacji +Wyborczej+, stały za projektem rozporządzenia ministra Wawrzyka" - napisała "GW". Podała, że w 2022 r. do Polski przybyło około 200 tys. migrantów, w tym 130 tys. z krajów muzułmańskich.

Więcej

mariusz kamiński, fot. PAP/Wojtek Jargiło
mariusz kamiński, fot. PAP/Wojtek Jargiło

Szef MSWiA: samochody zarejestrowane w Rosji z zakazem wjazdu do Polski

31 sierpnia premier Mateusz Morawiecki odwołał Piotra Wawrzyka z funkcji sekretarza stanu w MSZ; powodem tej decyzji - jak podał resort dyplomacji - był "brak satysfakcjonującej współpracy".

Kilka dni później premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej w Tomaszowie Mazowieckim zapytany został o odwołanie Wawrzyka i doniesienia medialne wskazujące, że dymisja związana jest z działaniami CBA. Szef rządu odpowiedział, że toczy się podstępowanie wyjaśniające i odpowiednie służby będą mogły przedstawić informacje, jeśli uznają to za stosowne.

Śledztwo prokuratury i CBA

Prokuratura Krajowa poinformowała w ubiegłym tygodniu, że śledztwo, które prowadzi wraz z CBA, dotyczy nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydanie kilkuset wiz w ciągu półtora roku. Zaznaczyła przy tym, że zatwierdzona została mniej niż połowa tych wniosków. Badane nieprawidłowości dotyczą polskich placówek dyplomatycznych w Hongkongu, Tajwanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Indiach, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Filipinach i Katarze.(PAP)

autorzy: Mikołaj Małecki, Tomasz Więcławski, Karol Kostrzewa, Edyta Roś

kno/

Zobacz także

  • Jarosław Kaczyński. Fot. PAP/Radek Pietruszka
    Jarosław Kaczyński. Fot. PAP/Radek Pietruszka

    Komisja etyki ukarała Jarosława Kaczyńskiego naganą i upomnieniem

  • Prezes PiS Jarosław Kaczyński. Fot. PAP/Wojtek Jargiło
    Prezes PiS Jarosław Kaczyński. Fot. PAP/Wojtek Jargiło

    Weto prezydenta ws. tzw. ustawy łańcuchowej. Tak zagłosuje prezes PiS [WIDEO]

  • Adam Szłapka. Fot. PAP/Rafał Guz
    Adam Szłapka. Fot. PAP/Rafał Guz

    Szłapka o krytyce słów premiera ws. zadośćuczynień: czasem w dyplomacji prowadzi się skomplikowaną grę

  • Prezes PiS Jarosław Kaczyński. Fot. PAP/Leszek Szymański
    Prezes PiS Jarosław Kaczyński. Fot. PAP/Leszek Szymański

    Kaczyński o apelu Tuska o jedność: tego nie można traktować poważnie

Serwisy ogólnodostępne PAP