Prezydent Kalisza: KDP podzieli miasto na pół. CPK: nowy wariant wypada najlepiej
Prezydent Kalisza sprzeciwia się nowym planom budowy torów Kolei Dużych Prędkości, które - jak ocenia - podzielą miasto na pół. Spółka CPK informuje, że nowy wariant wypada najlepiej i zakłada najmniejszą ingerencję w istniejącą zabudowę.
Prezydent Kalisza Krystian Kinastowski i mieszkańcy ulicy Elektrycznej w tym mieście poinformowali dziennikarzy o swoich obawach dotyczących inwestycji kolejowej, realizowanej przez spółkę Centralny Port Komunikacyjny.
W ich ocenie CPK odeszło od - ustalonego w 2022 r. podczas szerokich konsultacji społecznych - projektu w sprawie przebiegu linii KDP przez Kalisz. Wypracowany wcześniej tzw. wariant W9 przewidywał przejazd KDP przez stację w Kaliszu. Szybka kolej miała łączyć się z istniejącą już infrastrukturą kolejową w mieście, wjeżdżać i zatrzymywać się w Kaliszu.
Kolejowy "bajpass"
Centralny Port Komunikacyjny wydał w marcu komunikat, w którym informowano, że "przyspieszenie pociągów do 320 km/h na projektowanej linii Kolei Dużych Prędkości Warszawa – Poznań w sposób zdecydowany podniesie atrakcyjność dla pasażerów korzystających z nowej infrastruktury, a część pociągów zjedzie do Kalisza i zatrzyma się tam, włączając to miasto w kolejową sieć KDP". "Inne pojadą trasą poza centrum miasta, żeby zaoferować najkrótszy czas przejazdu między Warszawą i Poznaniem" - wskazywano.
Tzw. bajpass, czyli druga dodatkowa linia kolejowa, która umożliwi najszybszym pociągom ominięcie Kalisza bez zatrzymywania się w mieście ma - jak powiedział prezydent Kalisza - przebiegać przez ulicę Elektryczną, w wyniku czego "miasto zostanie podzielone na pół, a 40 rodzin zostanie wysiedlonych".
"Bajpas nie omija Kalisza, on nas rozjeżdża. Powoduje nam mnóstwo kolizji z istniejącą infrastrukturą. To będzie jak blizna na tkance miejskiej Kalisza na lata oddziałując negatywnie na Kalisz" – powiedział Kinastowski.
Przy ul. Elektrycznej znajduje się zakład produkujący elementy do samolotów, w którym zatrudnionych jest 2,5 tys. osób. "Pojawiły się obawy, że ze względu na drgania, które mogą wystąpić w wyniku inwestycji zakład może chcieć przenieść swoją produkcję do innego miasta i ludzie stracą pracę" – powiedział Kinastowski.
Kaliszanie zamieszkali przy ul. Elektrycznej poinformowali, że zostali wyłączeni z procesu konsultacji społecznych nad nowym wariantem. "Nikt z nami nie rozmawiał i niczego nie konsultował. Miało być spotkanie z przedstawicielem z CPK w czwartek, 8 maja. Spotkanie zostało odwołane dzień wcześniej i przeniesione na termin po wyborach. Chcemy wiedzieć, czy nasze domy zostaną zniszczone a my wysiedleni” – wskazali.
CPK: nowy wariant trasy wypadł najlepiej
PAP zwróciła się do CPK z prośbą o wyjaśnienie sytuacji. "Przedstawiony przez spółkę CPK najnowszy wariant linii KDP na wysokości Kalisza zabezpieczy liczne miejsca pracy w zakładach, które we wcześniejszym projekcie (tzw. W9) miały zostać wyburzone, a także znacząco ograniczy ingerencję w istniejącą tkankę miejską" – poinformowało biuro prasowe CPK. W ocenie spółki analizowany wcześniej wariant W9 oznaczał ograniczenie prędkości pociągów do 100 km/h oraz dużą ingerencję w os. Rypinek, a także lokalne zakłady pracy. "Poprowadzenie nowej linii kolejowej przez tereny tych przedsiębiorstw byłoby jednoznaczne z likwidacją części miejsc pracy, które mieszkańcy regionu wskazywali jako ważne i potrzebne” – tłumaczy CPK.
CPK podkreśliło, że w przeprowadzonych analizach nowy wariant trasy wypadł najlepiej we wszystkich badanych kryteriach. Zakłada on najmniejszą ingerencję w istniejącą zabudowę. "Przy projektowaniu obwodnicy kolejowej zwrócono uwagę nie tylko na aspekty techniczne i ekologiczne, ale przede wszystkim istniejącą zabudowę (przedsiębiorstwa, domy mieszkalne), tak aby możliwie jak najbardziej zminimalizować wpływ inwestycji na budynki i prowadzone działalności" - wyjaśnia spółka.
"Realizowany wariant nie wpłynie na działalność firmy Pratt&Whitney, miejsca pracy nie są więc w żaden sposób zagrożone. Przedstawiciele CPK pozostają w kontakcie z władzami P&W w celu wymiany informacji i wypracowania optymalnych rozwiązań. Przedstawiciele P&W nie zgłaszają wspomnianych przez prezydenta zastrzeżeń” – informuje CPK. Spółka podkreśla, że nowa linia kolejowa nie będzie przebiegała przez tereny wspomnianego zakładu. Drgania spowodowane przez przejeżdżające nową linią pociągi Kolei Dużych Prędkości nie zakłócą produkcji.
„Po pierwsze, wpływ inwestycji CPK na sąsiedni zakład będzie poddany szczegółowym analizom, a w razie potrzeby inwestor planuje zastosowanie środków zapobiegawczych redukujących drgania. W pobliżu zakładów przemysłowych nie przewidujemy budowy rozjazdów, które teoretycznie mogłyby takie drgania powodować. Co więcej, od dawna na tym obszarze zlokalizowane są tory (Linia Kolejowa nr 14), po których przemieszczają się pociągi pasażerskie i towarowe. W przypadku linii KDP będą to wyłącznie przejazdy pasażerskie" - poinformował zespół prasowy spółki.
Głos mieszkańców zostanie wysłuchany?
CPK wyjaśniło, że spotkanie z mieszkańcami Kalisza nie odbyło się "ze względu na zwiększoną w ostatnich dniach liczbę zainteresowanych nim słuchaczy, wykraczającą poza pierwotne założenia".
"Ma to bezpośrednie przełożenie na trudności w przeprowadzeniu spotkania w sposób komfortowy dla wszystkich uczestników. Naszym celem jest prowadzenie dialogu wyłącznie na transparentnych i merytorycznych zasadach, czego w tych okolicznościach nie byliśmy w stanie zagwarantować. W związku z tym podjęliśmy decyzję o zmianie terminu i formuły spotkania w taki sposób, aby odpowiadało ono potrzebom i oczekiwaniom mieszkańców, których dotyczą plany inwestycyjne CPK" - informuje spółka.
Biuro prasowe CPK zapewnia, że planowane są rozmowy z mieszkańcami, które zostaną przeprowadzone "w terminie i w formule, które umożliwią merytoryczną dyskusję nt. ich realnych potrzeb”.
Ewa Bąkowska (PAP)
bak/ drag/ ktl/ know/
