Kobieta przynosiła kwiaty pod szpital, gdzie przebywał Franciszek. "Jestem wzruszona gestem papieża"
Papież Franciszek, przed powrotem do Watykanu w niedzielę, zawiózł do bazyliki Matki Bożej Większej bukiet żółtych róż, które dostrzegł w rękach kobiety stojącej w tłumie, gdy pozdrawiał wiernych z balkonu Polikliniki Gemelli . 72-latka z Kalabrii powiedziała watykańskim mediom, że jest wzruszona gestem papieża.
Franciszek, który w południe pokazał się po raz pierwszy publicznie po ponad pięciu tygodniach i ciężkim zapaleniu płuc, tuż przed opuszczeniem szpitala pozdrowił kobietę stojącą z bukietem żółtych kwiatów.
Następnie, w drodze ze szpitala w kierunku Watykanu, minął bramę placówki medycznej i nieoczekiwanie pojechał do szczególnie bliskiej mu bazyliki Santa Maria Maggiore, którą odwiedza w ważnych momentach swego pontyfikatu.
Franciszek nie wysiadł z samochodu i przekazał przy wejściu do zakrystii bukiet archiprezbiterowi koadiutorowi bazyliki, kardynałowi Rolandasowi Makrickasowi z Litwy, z prośbą, by położył kwiaty przed obrazem Salus Populi Romani (Ocalenie Ludu Rzymskiego). To przed nim papież zawsze się modli.
Przynosiła kwiaty pod szpital
Wzruszona gestem papieża jest Carmela Mancuso z włoskiej Kalabrii, która powiedziała watykańskim mediom, że podczas jego pobytu w szpitalu prawie codziennie przynosiła tam kwiaty.
"Dziękuję Panu Bogu i Ojcu Świętemu. Nie wiedziałam, że jestem tak widoczna" - podkreśliła. "Życzę mu, żeby jak najszybciej wyzdrowiał i wrócił do nas" - dodała.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ szm/gn/